Zrywanie więzi z Bogiem kończy się dla ludzkości tragicznie; a tylko dzięki przyjęciu ewangelicznego prawa, by zło dobrem zwyciężać, na Wujku polało się mniej krwi - mówił w niedzielę, na mszy w 31. rocznicę pacyfikacji kopalni, biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek.
Mszę w intencji dziewięciu górników, zastrzelonych przez ZOMO w kopalni Wujek, odprawił w znajdującym się w pobliżu kopalni kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego metropolita katowicki abp Wiktor Skworc. W homilii bp Guzdek nawiązał do ewangelicznej opowieści o Janie Chrzcicielu, którego jako Bożego proroka żołnierze i celnicy pytali co czynić, by żyć godnie. Jan Chrzciciel mówił im, że człowiek praktykujący miłosierdzie sam dostąpi Bożego miłosierdzia; nakazywał, by postępowali zgodnie z zasadami solidarności społecznej.
„Ich przykład uczy właściwej postawy. Tam gdzie jest Bóg, przed człowiekiem rysuje się przyszłość” - zaznaczył bp Guzdek. Wracając do wydarzeń sprzed 31 lat, biskup oddał hołd autorom przebudzenia i solidarnościowego zrywu. Jak zaznaczył, na Śląsku nie było zgody na deptanie podstawowych praw człowieka, w tym prawa do wolności, pracy i chleba. Wskazując na następstwa tej postawy - 9 zabitych, ponad 20 ciężko rannych, wielu aresztowanych i zwolnionych z pracy – bp Guzdek pytał o przyczyny tych wydarzeń.
„Pośród wielu odpowiedzi jest i taka: organizatorzy zamachu na wolność narodu byli wyznawcami bezbożnej ideologii, nie liczyli się z Bogiem, a w konsekwencji nie liczyli się także z człowiekiem. Prawo miłości Boga i miłości człowieka są ściśle powiązane. Występując przeciwko Bogu, uderza się człowieka, i odwrotnie – raniąc człowieka, rani się Boga” - zaznaczył biskup.
Nawiązując do słów Jana Pawła II i Aleksandra Sołżenicyna, hierarcha zaakcentował, że w dwudziestym wieku wielu ludzi odeszło od Boga. „Odrzucone zostało ewangeliczne orędzie, głoszące, że ludzie są równi i mają taką samą godność. Lata wojny dowiodły, że człowiek zdany wyłącznie na własne siły, odarty z dążeń religijnych, szybko stał się numerem i przedmiotem” - podkreślił bp Guzdek.
Nawiązując do słów Jana Pawła II i Aleksandra Sołżenicyna, hierarcha zaakcentował, że w dwudziestym wieku wielu ludzi odeszło od Boga. „Odrzucone zostało ewangeliczne orędzie, głoszące, że ludzie są równi i mają taką samą godność. Lata wojny dowiodły, że człowiek zdany wyłącznie na własne siły, odarty z dążeń religijnych, szybko stał się numerem i przedmiotem” - podkreślił bp Guzdek.
Jak mówił, również historia Polski z czasu wojny i lat powojennych naznaczona jest jako walka z Bogiem i Kościołem. W tych czasach – podkreślił biskup - Kościół był jedyną przestrzenią, gdzie człowiek czuł się wolny i niezależny, a wierzący i wyznający prawo miłości potrafili zadziwiać świat, jak m.in. bł. ks. Jerzy Popiełuszko - zwyciężając zło dobrem. „W krąg ludzi kierujących się ewangelią wpisują się górnicy z kopalni Wujek. Nie ulękli się reżimu, bo słuchali słów, które wypowiedział Jezus: nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą” - wyjaśnił bp polowy WP.
Jak zaakcentował, górnicy z Wujka upomnieli się o swoje prawa, płacąc wysoką cenę, ale na przemoc nie odpowiedzieli przemocą. „Możemy dziś powiedzieć, że tylko dzięki przyjęciu ewangelii i ewangelicznych praw, by zło dobrem zwyciężać, polało się mniej krwi” - ocenił.
Nawiązał też do wspomnień kapelana strajkujących górników z Wujka ks. Henryka Bolczyka. Górnicy wielokrotnie przychodzili do niego z prośbą o radę i wsparcie, z pytaniem co w tamtej sytuacji robić. Ks. Bolczyk przekonywał wzburzonych strajkujących, że jako chrześcijanie nie mogą upodobnić się do tych, którzy sieją przemoc. „Ostatecznie zwyciężyła zasada pokonywania zła przez miłość i przebaczenie. (…) Górnicy potrafili podzielić się chlebem z żołnierzami” - przypomniał bp Guzdek.
Odwołując się do tych wydarzeń, biskup przestrzegał przed zrywaniem więzi z Bogiem, co, jak mówił, ostatecznie kończy się dla ludzkości tragicznie. Podkreślił, że przejawy tego mają obecnie miejsce, np. w przyjmowanych w referendach i głosowaniach decyzjach o tym, kto ma prawo do życia, w wyrzucaniu Boga z przestrzeni publicznej, w prześladowaniach ze względu na rasę i wyznanie.
„Między innymi właśnie takie postawy legły u podłoża konfliktów zbrojnych, wojen, ale też wydarzeń, które dzisiaj wspominamy” - podkreślił biskup. „Mamy obowiązek wyciągania wniosków z przeszłości. (…) Powróćmy do ewangelii, wróćmy na drogi prawdy, miłości i dobra. (…) Uczyńmy to, aby ocalić świat od nienawiści i przemocy (…), póki nie jest za późno” - zaapelował.
Podczas mszy abp Skworc poświęcił tablicę upamiętniającą kilkadziesiąt tysięcy śląskich górników, wywiezionych po drugiej wojnie światowej do pracy przymusowej w ZSRR. Tablica ta ma zostać umieszczona w katowickiej Archikatedrze Chrystusa Króla, w kaplicy św. Barbary - obok tablicy poświęconej Dziewięciu z Wujka.(PAP)
mtb/ woj/