Zbigniew Brzeziński uważa, że warunkiem rozwiązania konfliktu w Donbasie jest udzielenie Rosji gwarancji, iż Ukraina nie zostanie przyjęta do NATO. W wywiadzie dla internetowego wydania "Spiegla" opowiedział się za dostawami na Ukrainę broni przeciwpancernej.
"Potrzebne jest porozumienie takie jak pomiędzy Rosją i Finlandią, które od dziesięcioleci gwarantuje stabilność i pokój. Ukraina powinna mieć prawo do swobodnego wyboru swojej politycznej tożsamości, w tym zbliżenia do Europy. Równocześnie trzeba zapewnić Rosję, że Ukraina nie zostanie przyjęta do NATO. To jest pomysł na rozwiązanie" - powiedział doradca ds. bezpieczeństwa narodowego za prezydentury Jimmy'ego Cartera (1977-1981) w opublikowanym w poniedziałek wywiadzie.
Brzeziński uznał za celowe dostarczenie Ukraińcom broni defensywnej do obrony dużych miast, przede wszystkim broni przeciwpancernej i moździerzy. "Powinniśmy podnieść cenę, jaką muszą zapłacić Rosjanie za stosowanie przemocy" - wyjaśnił.
Zdaniem Brzezińskiego mamy obecnie do czynienia z nową odsłoną zimnej wojny. "Jeżeli Ukraina nie załamie się, presja na (prezydenta Władimira) Putina u niego w domu będzie rosła i zmusi go do poszukiwania alternatywy" - ocenił. "Miejmy nadzieję, że Putin jest na tyle mądry, iż będzie działał raczej wcześniej, niż za późno" - podkreślił politolog i dodał, że rosyjski przywódca wyróżnia się "instynktownym sprytem".
Reagując na zastrzeżenia wobec planów USA przemieszczenia do krajów Europy Środkowej i Wschodniej ciężkiego uzbrojenia, co miałoby jakoby prowokować Rosję, Brzeziński odparł, że w ten sposób można by też uzasadniać bezczynność wobec dokonanej przez Adolfa Hitlera aneksji Kraju sudeckiego, części Czechosłowacji zajętej przez III Rzeszę w 1938 roku.
Na pytanie, czy jego wypowiedź można uznać za porównanie Putina do Hitlera, Brzeziński odpowiedział: "Istnieją podobieństwa i różnice. Hitler na przykład nigdy nie zabiegał o to, by się wzbogacić, a Putin przeciwnie. Być może ta życiowa perspektywa działa nieco hamująco na jego polityczne pasje. Szczególnie niebezpieczne jest to, że Putin jest graczem". (PAP)
lep/ ap/