Udzielenie informacji dot. opinii biegłych ws. teczki TW "Bolka" leży w gestii pionu śledczego IPN - oświadczył wiceszef Kolegium IPN Sławomir Cenckiewicz. Pion prokuratorski IPN podała we wtorek PAP, że zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami opinia ta ma być wydana do 31 stycznia.
"To jest de facto poza prezesem Instytutu Pamięci Narodowej" - powiedział Cenckiewicz, podkreślając przy tym, że na pytanie o opinię biegłych w tej sprawie odpowiada wyłącznie jako historyk, który jest zainteresowany sprawą Lecha Wałęsy.
"To są decyzje poprzedniego kierownictwa i de facto to są decyzje prokuratury IPN, nad którą prezes IPN (oraz) Kolegium IPN, gdzie zasiadam, nie mamy żadnego władztwa. Nie mamy żadnej nawet wiedzy (...) co do tego, jak w ogóle wygląda ten proces, jakie będą terminy, kiedy Instytut Sehna to przekaże do komisji ścigania, czyli do pionu prokuratorskiego IPN. Po prostu nie mamy o tym zielonego pojęcia" - wyjaśnił Cenckiewicz.
Zgodnie z wcześniejszymi informacjami PAP, opinię w sprawie dokumentów z teczki TW "Bolka" biegli Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna w Krakowie mają wydać do 31 stycznia 2017 r. IPN podał, że wiąże się to "ze znaczną ilością materiału dowodowego podlegającego badaniu".
"Na dziś nie mam żadnego potwierdzenia, że miałaby być opinia nie wydana, więc domniemam, że będzie wydana opinia w terminie zakreślonym (do 31 stycznia - PAP)" - powiedział we wtorek PAP szef pionu śledczego IPN prok. Andrzej Pozorski.
Instytut Sehna prowadzi badania z dziedziny pisma porównawczego dotyczące teczki TW "Bolek" od maja 2016 r. W teczce jest m.in. odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy z SB, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek". Były prezydent zanegował autentyczność dokumentów przejętych przez IPN od wdowy po gen. Czesławie Kiszczaku.
Ekspertyzę teczki TW "Bolka" zlecono w ramach śledztwa prowadzonego przez białostocki pion śledczy IPN w sprawie podejrzenia poświadczenia nieprawdy przez funkcjonariuszy SB w dokumentach "Bolka", w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej. Wszczęto je w lutym ub. roku, po pierwszych wypowiedziach Wałęsy o sfałszowaniu akt z teczki, m.in. pokwitowań odbioru pieniędzy. Po tym jak w kwietniu Wałęsa zanegował autentyczność okazanych mu dokumentów rękopiśmiennych TW "Bolka" z teczki, IPN zlecił ekspertyzy z dziedziny pisma porównawczego.
Cenckiewicz odniósł się również do słów Lecha Wałęsy, który w ubiegłym tygodniu na konferencji IPN w Warszawie zaprzeczył, by ujawnione w ub.r. dokumenty z teczki TW "Bolka" znalezione po śmierci gen. Kiszczaka w jego domu - były autentyczne. Były prezydent i dawny przywódca Solidarności powiedział wtedy też, że jego zmarły niedawno syn "nie wytrzymał psychicznie i przez tych Cenckiewiczów i innych skrócił sobie życie".
"W ogóle nie chcę tego komentować. To są słowa tak haniebne, że każda odpowiedź byłaby po prostu zła" - oświadczył Cenckiewicz.
Pytany przez dziennikarzy o ewentualną dokumentację dot. Wałęsy z wykazu opublikowanego przez IPN we wtorek (wykaz dotyczy dokumentów wyłączonych z tzw. zbioru zastrzeżonego w 2016 r.) Cenckiewicz powiedział, że w sprawie współpracy Wałęsy z SB nie ma nic bardziej przekonującego niż teczka personalna tajnego współpracownika. "Już nic takiego wielkiego jak to, co zostało znalezione w mieszkaniu Czesława Kiszczaka, nie będzie" - podkreślił.
Historyk zwrócił też uwagę, że Wałęsa przed zarzutem agenturalności broni się konsekwentnie i od wielu lat. "Ta postawa czasami przyjmuje groteskowe formy, ale jak powiedziałem, jest konsekwentna; tzn. Lech Wałęsa konsekwentnie zaprzecza, że był tajnym współpracownikiem SB (...). To jest w dużej mierze zgodne z instrukcjami pracy operacyjnej SB, które mówią wprost, że byli tajni współpracownicy już po wyrejestrowaniu powinni absolutnie, konsekwentnie zaprzeczać, że kiedykolwiek mieli związki ze służbami specjalnymi" - powiedział Cenckiewicz.
Obecność Wałęsy na konferencji IPN w ubiegły piątek wiązała się z zapowiedzianym referatem Cenckiewicza pt. "Przewodniczący – Noblista – +Bolek+ – Prezydent. Kim jest naprawdę Lech Wałęsa?". Historyk poinformował jednak, że zrezygnował z wystąpienia na konferencji ze względu na szacunek dla żałoby Lecha Wałęsy po niedawnej śmierci jego syna Przemysława.
Z kolei b. prezydent zapowiedział na jednym z portali społecznościowych, że przyjdzie na piątkowe spotkanie z Cenckiewiczem, by wyjaśnić sprawę dotyczącą TW "Bolka", którą historyk zajmuje się od lat, i o której napisał m.in. w książce pt. "Wałęsa. Człowiek z teczki". (PAP)
nno/ pat/ itm/