Zwrot przez waszyngtońskie Muzeum Holokaustu części baraku stojącego w niemieckim obozie Auschwitz II-Birkenau buduje bardzo solidne podwaliny wzajemnego zaufania między instytucjami - uważa dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr M.A. Cywiński.
„Generalnie to buduje bardzo solidne podwaliny wzajemnego zaufania instytucjonalnego, że nawet w tak newralgicznych i trudnych kwestiach (…) potrafimy rozmawiać i dochodzić do zdroworozsądkowego finiszu” – powiedział w czwartek w rozmowie z PAP. Choć przyznał, że wiele osób nie sądziło, iż uda się odzyskać zabytek, to jednak „spokojne rozmowy i poszukiwanie rozwiązań doprowadziły do rozstrzygnięcia”.
Muzeum Holokaustu poinformowało w komunikacie, że barak zostanie zwrócony.
Amerykański dziennik "Washington Post" podkreślił w czwartek, że waszyngtońskie Muzeum Holokaustu zwraca Polsce jeden ze swych najważniejszych eksponatów – część autentycznego baraku, w którym mieszkali więźniowie niemieckiego obozu Auschwitz II-Birkenau.
„Generalnie to buduje bardzo solidne podwaliny wzajemnego zaufania instytucjonalnego, że nawet w tak newralgicznych i trudnych kwestiach (…) potrafimy rozmawiać i dochodzić do zdroworozsądkowego finiszu” – powiedział w czwartek w rozmowie z PAP. Choć przyznał, że wiele osób nie sądziło, iż uda się odzyskać zabytek, to jednak „spokojne rozmowy i poszukiwanie rozwiązań doprowadziły do rozstrzygnięcia”.
Zwrot następuje po latach "delikatnych negocjacji" między rządem polskim a Muzeum Holokaustu - wskazuje amerykański dziennik. Został on wypożyczony amerykańskiemu muzeum; było to wypożyczenie długoterminowe, ale w 2003 roku w Polsce uchwalono ustawę stanowiącą, że artefakty historyczne nie mogą być wypożyczane za granicę na okres dłuższy niż pięć lat - pisze "Washington Post".
Dyrektor Cywiński w rozmowie z PAP nie krył zadowolenia. „Przede wszystkim zwyciężyło prawo. To było wypożyczenie i normalną rzeczą jest, że wypożyczenia wracają” – podkreślił. Decyzja ma też wymiar symboliczny: to, co jest częścią autentyzmu Miejsca Pamięci ma w nim swoje miejsce. Dyrektor przypomniał, że Muzeum Holokaustu należy od lat do głównych partnerów oświęcimskiej placówki w działaniach edukacyjnych czy naukowych. „Było niedobrze, że taki cień rzucał się na nasze stosunki” – zaznaczył.
Zabytek, który wróci z USA, jest fragmentem baraku stojącego w części Birkenau, gdzie znajdował się obóz familijny dla Żydów przywiezionych z getta Theresienstadt na terenie Protektoratu Czech i Moraw. Do Auschwitz Niemcy deportowali stamtąd ok. 46 tys. Żydów. Wojnę przeżyli nieliczni.
Dyrektor Muzeum Auschwitz zaznaczył, że przez ćwierć wieku fragmenty baraku były przechowywane w Stanach Zjednoczonych w doskonałych warunkach klimatycznych dla drewna: wewnątrz wystawy głównej lub w magazynie zbiorów. Muzeum Auschwitz chce ustawić je na swoim miejscu w byłym obozie. Stoi tam druga połowa, która niedawno została gruntownie zakonserwowana. Dyrektor Muzeum Auschwitz szacuje, że ponowne ustawienie będzie możliwe dopiero po przeprowadzeniu adaptacji i zakonserwowaniu, co może potrwać około trzech lat. „Będzie musiał leżakować w warunkach zbliżonych do zewnętrznych. Potrzebna jest adaptacja. (…) Z drewnem nie wolno się spieszyć. Może łatwo popękać” – powiedział Cywiński.
"Washington Post" informuje, że Muzeum Holokaustu zdobyło podobne baraki z Auschwitz-Birkenau, mające zastąpić ten oryginalny, który był kluczowym eksponatem od otwarcia muzeum w 1993 roku. Będą one stanowiły własność muzeum. Usunięcie oryginalnego baraku i zainstalowanie nowych ma potrwać pięć miesięcy.
Dyrektor Cywiński podkreślił, że elementy, które pozyskali Amerykanie, nie należą do Muzeum Auschwitz, choć pochodzą z obozu Birkenau. „Baraków drewnianych w przestrzeni Birkenau w momencie wyzwolenia było dwieście kilkadziesiąt. Bardzo szybko po wojnie zostały przez ministerstwo odbudowy porozdawane osobom indywidualnym, choćby rolnikom, którzy stracili wszystko, gdy (Niemcy – przyp. PAP) zabrali ich majątki przy budowie obozu, albo instytucjom, jak wojsko. (…) Tu i ówdzie są jeszcze ich części. Amerykanom udało się je pozyskać” – wyjaśnił.
Waszyngtońskie muzeum w oświadczeniu podkreśliło, że jest wdzięczne Muzeum Auschwitz i polskim partnerom za współpracę „w celu osiągnięcia porozumienia, które czyni zadość polskiemu prawu i umożliwia Muzeum zachowanie w ekspozycji ważnego artefaktu edukacyjnego". (PAP)
szf/ az/