W Czechach wspominano w weekend 70. rocznicę zamachu na Reinharda Heydricha, najwyższego rangą przedstawiciela III Rzeszy zabitego przez ruch oporu w Europie w czasie II wojny światowej. W kraju odbywały się imprezy nawiązujące do wydarzeń z maja 1942 roku.
Na Placu Wacława w centrum Pragi rozmieszczono wielką wystawę zatytułowaną "Protektor śmierci". Jej celem - według organizatorów - jest pokazanie młodym Czechom ewentualnych konsekwencji planów Heydricha dotyczących likwidacji narodu czeskiego, w których efekcie na świecie nie byłoby zarówno ich rodziców, jak i ich samych.
Obecny na Vaclavskim namesti czeski minister obrony Alexandr Vondra powiedział dziennikarzom, że gdyby to było konieczne, armia zaplanowałaby zamach i dziś. "Jestem przekonany, że czeskie siły specjalne są bardzo profesjonalne i rzeczywiście by tego dokonały" - podkreślił.
W gmachu czeskiego Senatu znalazło się kilkadziesiąt plansz, szczegółowo przedstawiających przebieg operacji ruchu oporu znanej pod kryptonimem "Anthropoid", a w dzielnicy Libeń o odbyła się rekonstrukcja samego zamachu, dokonanego przez czechosłowackich cichociemnych. Oprócz odgrywanych scen z ataku na Heydricha zobaczyć można było np. mercedesa z lat 40. XX wieku.
"Zamach to jedno z najważniejszych wydarzeń w historii Czech XX wieku. Przez lata zdarzenie było przez komunistów pomijane, łatwiej było mówić o Słowackim Powstaniu Narodowym i powstaniu praskim, które przez komunistyczną historiografię zostały przedstawiane jako dokonania komunistów. Tymczasem zamach na Heydricha był jednoznacznie związany z rządem utworzonym przez Edvarda Benesza w Londynie i to było niewygodne" - powiedział Mariusz Surosz.
Obok miejsca zamachu w Thomayerovych sadach czeski Instytut Historii Wojskowości (VHU) zorganizował na otwartym powietrzu tymczasowe muzeum, gdzie zaprezentowano m.in. przygotowania do ataku na Heydricha, czy też wykorzystywany w zamachu sprzęt wojskowy, mundury i stroje z czasów II wojny światowej.
Na Placu Karola wyrosła natomiast replika obozu koncentracyjnego, gdzie - oprócz samej historii zamachu - przedstawiono działalność czeskiego ruchu oporu i udział czechosłowackich wojsk na frontach II wojny światowej. Za ogrodzeniem z drutu kolczastego opowiedziano także o losach 70 ludzi, związanych z zamachem na Heydricha.
Osobną wystawę otwiera w poniedziałek Sztab Generalny czeskiej armii. Oprócz tego 30 maja zamach na Heydricha uczci izraelski parlament.
Czeskie media poświęcają wiele miejsca słynnej operacji czechosłowackich żołnierzy. W radiu przypominane są relacje i komunikaty z dnia zamachu, telewizja emituje 43-odcinkowy film dokumentalny o przygotowaniach i ataku na Heydricha.
"Zamach to jedno z najważniejszych wydarzeń w historii Czech XX wieku. Przez lata zdarzenie było przez komunistów pomijane, łatwiej było mówić o Słowackim Powstaniu Narodowym i powstaniu praskim, które przez komunistyczną historiografię zostały przedstawiane jako dokonania komunistów. Tymczasem zamach na Heydricha był jednoznacznie związany z rządem utworzonym przez Edvarda Benesza w Londynie i to było niewygodne" - powiedział PAP Mariusz Surosz, żyjący w Pradze polski pisarz, znawca historii Czech i Słowacji i autor książki "Pepiki. Dramatyczne stulecie Czechów".
"Moim zdaniem ten zamach to przywrócenie Czechosłowacji do obozu alianckiego, ponieważ wcześniej niemiecka propaganda głosiła, że Czesi z własnej woli oddali się pod opiekę Niemcom. Ta akcja zadała kłam tym stwierdzeniom" - podkreślił Surosz.
Heydrich był generałem SS i policji, szefem Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA), zastępcą protektora Czech i Moraw Konstantina von Neuratha. Z powodu represji wobec ludności czeskiej nazywano go "katem Pragi"; tuż po objęciu urzędu wiceprotektora wydał rozkaz rozstrzelania 92 Czechów.
Uważa się go jednego z największych zbrodniarzy hitlerowskich Niemiec. Od 1934 roku stał na czele Gestapo, później kierował służbami bezpieczeństwa SD, a także policją bezpieczeństwa Sipo. Nadzorował plan eksterminacji Żydów i likwidacji polskiej inteligencji, współtworzył nazistowski terror państwowy.
Czechosłowaccy cichociemni, wyszkoleni w Wielkiej Brytanii, dokonali zamachu 27 maja 1942 roku o godzinie 10.35. Heydrich nie zginął od razu, zmarł po upływie około tygodnia w wyniku odniesionych ran.
Wyszkoleni w Wielkiej Brytanii i zrzuceni kilka miesięcy wcześniej czechosłowaccy spadochroniarze uczestniczący w akcji - Jozef Gabczik i Jan Kubisz - przez kilka tygodni ukrywali się w krypcie kościoła Cyryla i Metodego na praskim Nowym Mieście, w pobliżu Placu Karola. Wydani przez zdrajcę, zostali otoczeni przez Niemców. Zaciekle bronili się przez kilka godzin, po czym obaj popełnili samobójstwo.
Po śmierci Heydricha szef policji w okupowanym kraju i przywódca Niemców sudeckich Karl Hermann Frank wraz z nowym protektorem Czech i Moraw Kurtem Daluege dokonali pacyfikacji dwóch wsi czeskich: Lidic i Leżaków pod Pragą. Rozstrzelano wtedy kilkaset osób, a ich dzieci wywieziono do obozów koncentracyjnych.
Z Pragi Michał Zabłocki (PAP)
zab/ ap/