Do Sejmu trafił wniosek prezydenta o ponowne rozpatrzenie tzw. ustawy degradacyjnej. Zasada zaufania do państwa wymaga, aby decyzja ws. pozbawienia stopnia wojskowego była podejmowana indywidualnie, ustawa degradacyjna wprowadza odpowiedzialność zbiorową - napisał Andrzej Duda w uzasadnieniu.
W piątek prezydent poinformował, że nie podpisze ustawy o pozbawianiu stopni wojskowych osób i żołnierzy rezerwy, którzy w latach 1943-1990 swoją postawą sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu.
We wniosku skierowanym do marszałka Sejmu o ponowne rozpatrzenie ustawy, Andrzej Duda podkreślił, że w pełni podziela "motywy historyczne oraz aksjologiczne wyrażone w preambule do ustawy". Jak zaznaczył, nie ma wątpliwości, "że aktami o najwyższym stopniu niesprawiedliwości i karygodności były działania mające na celu zwalczanie polskiego podziemia niepodległościowego w latach 1943-1956".
"Zachowania i czyny objęte ustawą nie tylko dzisiaj wywołują jednoznacznie negatywną ocenę moralną i prawną. Stanowiły one naruszenie pryncypiów cywilizacji europejskiej" - napisał prezydent w uzasadnieniu wniosku. Zaznaczył, że "nie budzi wątpliwości, że Rzeczpospolita Polska, jako państwo wolne i suwerenne, powinna wyciągnąć konsekwencje wobec tych, którzy zwalczając działalność na rzecz niepodległego państwa, naruszali podstawowe prawa i wolności człowieka".
Prezydent podkreślił jednocześnie, że zasadą wiążącą władze publiczne jest zapewnienie równego traktowania wszystkich obywateli - "także tych, którzy dopuszczali się czynów i zachowań uznanych, zgodnie z ustawą (...) za podstawę pozbawiania stopnia wojskowego".
"Zasada zaufania do państwa oraz nakaz równego traktowania obywateli przez władze publiczne, wymagają by w każdym przypadku decyzja w sprawie pozbawienia stopnia wojskowego była podejmowana indywidualnie, w oparciu o jasno określone kryteria, w sposób pozwalający na obiektywną ocenę czynów danej osoby oraz z poszanowaniem prawa do przedstawienia własnego stanowiska przez nią albo członka jej rodziny lub zainteresowanego stowarzyszenia, w przypadku pośmiertnego pozbawienia stopnia wojskowego" - podkreślił prezydent.
Według niego, rozwiązania zawarte w ustawie, zgodnie z którym "członkowie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego tracą z mocy prawa stopień wojskowy", wprowadza zasadę odpowiedzialności zbiorowej.
"Nie ulega bowiem wątpliwości, że ustawodawca, rozstrzygając o pozbawieniu stopnia wojskowego, uwzględnia wyłącznie okoliczność członkostwa w Wojskowej Radzie Ocalenia Narodowego, bez odniesienia jej do faktycznej roli, jaką pełnił każdy z członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego" - napisał prezydent we wniosku.
Duda podkreślił, że chociaż w pełni podziela naganną ocenę działań Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, wyrażoną w wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2010 r., to sprzeciwia się "pozbawianiu ex lege stopni wojskowych, którego uzasadnieniem jest proponowany w ustawie model odpowiedzialności zbiorowej".
"Uważam, że każdej osobie, która w wyniku zastosowania ustawy może utracić stopień wojskowy, przysługuje prawo do zindywidualizowanego i rzetelnego postępowania" - zaznaczył prezydent.
Według niego "trudno usprawiedliwić odmienne traktowanie adresatów ustawy, tzn. członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (art. 2 ustawy) oraz osób i żołnierzy rezerwy niebędących członkami Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (art. 3 ustawy), w szczególności, że w tej drugiej grupie osób mogą znajdować się zarówno stalinowscy oprawcy w mundurach Ludowego Wojska Polskiego, jak również zdrajca i agent sowieckiego wywiadu, późniejszy Marszałek PRL Michał Rola-Żymierski".
Prezydent wyraził też wątpliwości dotyczące kwestii reprezentowania osoby zmarłej, której pośmiertnie będzie można pozbawić stopnia wojskowego. Duda wskazał, że zgodnie z ustawą, osobę zmarłą mogą reprezentować członkowie rodziny oraz stowarzyszenie kombatantów, weteranów lub żołnierzy. "Ustawa nie przywiduje jednak instytucji rzecznika reprezentującego obligatoryjnie osobę zmarłą, której dotyczy postępowanie w przedmiocie pozbawienia stopnia wojskowego. A przecież nie można wykluczyć przypadków, gdy osoba zmarła nie ma krewnych, a żadna organizacja nie zgłosi się do udziału w postępowaniu" - zauważył prezydent.
Jak dodał, w takiej sytuacji osoba zmarła nie miałaby żadnego reprezentanta (obrońcy), "z czym trudno pogodzić się zarówno od strony prawno-konstytucyjnej, jak i moralnej". "Rozwiązanie takie uważam za niedopuszczalne" - podkreślił prezydent.
Tzw. ustawa degradacyjna pozbawia stopni wojskowych członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i daje możliwość pozbawiania takich stopni osób i żołnierzy rezerwy, którzy w latach 1943-1990 swoją postawą "sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu".
Decyzja prezydenta rozczarowała część polityków PiS; szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski mówił w piątek: "Pan prezydent oczywiście ma prawo wetować ustawy, ale mojego głosu już nie ma".(PAP)
autor: Marzena Kozłowska
mzk/ mok/