Krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej przesłał do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu odpowiedzi na większość pytań niezbędnych do wydania rozstrzygnięcia w sprawie o zadośćuczynienie za krzywdy wyrządzone przez system totalitarny rodzinie Józefa Kurasia „Ognia”. Syn żołnierza wyklętego domaga się 1 mln zł.
Proces o zadośćuczynienie rozpoczął się z końcem listopada ubiegłego roku. Wówczas sąd wyznaczył IPN termin dwóch miesięcy na dostarczenie opinii odnośnie działalności niepodległościowej Kurasia "Ognia". Historycy z Instytutu nie dotrzymali wyznaczonego terminu, co w ocenie pełnomocnika Zbigniewa Kurasia – mecenas Katarzyny Szybowskiej - można uznać za bezpodstawne uchylanie się od wykonania obowiązków, a sąd może zdecydować tu o nałożeniu kary porządkowej.
Naczelnik Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Krakowie dr Maciej Korkuć powiedział PAP, że opóźnienie jest spowodowane mnogością pytań, dotyczących obszernych wątków związanych z działalnością Józefa Kurasia "Ognia" i jego podkomendnych.
"Niemal każde z pytań mogłoby zostać podzielone na kilka pytań odrębnych. Część pytań ma charakter otwarty, który wymaga ujęć wielowątkowych - także poszukiwań archiwalnych i sprawdzeń. Szczegółowe udzielenie odpowiedzi na całość tak sformułowanych zagadnień wymagałoby przygotowania szerokiego opracowania, wielkości dużej monografii książkowej" – zauważa dr Korkuć.
Dodał on, że historycy z IPN w tym czasie byli zaangażowani także w inne sprawy wymagające stosownego przygotowania, m.in. tylko w odpowiedzi na pytania urzędów wojewódzkich przygotowali w tym czasie ponad tysiąc pism.
"Wszystko razem wzięte spowodowało znaczące opóźnienia w realizacji m.in. spraw związanych z pytaniami sądu. Ze względu na rozległość problematyki – tak przez sąd ujmowanej – zakładać należy, że nie kończą one wymiany korespondencji w tej sprawie" – wyjaśnił dr Korkuć.
Zdaniem mecenas Szybowskiej, jeżeli do sądu trafią odpowiedzi na większość zadanych pytań, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że sprawa zostanie niedługo rozstrzygnięta. Sąd w toczącym się postępowaniu oczekuje bowiem jedynie na uzyskanie od IPN wyjaśnień wszystkich zadanych jemu zagadnień do opracowania. Po ich otrzymaniu, wyznaczy ostatnie posiedzenie w sprawie.
Mecenas Szybowska zwraca też uwagę, że w ubiegłym roku krakowski oddział IPN wydał broszurę pt. "Józef Kuraś +Ogień+ i Zgrupowanie Partyzanckie Błyskawica", w którym historycy dokładnie opisali zarówno sylwetkę "Ognia" i dokonań dowodzonego przez niego oddziału partyzanckiego.
W postępowaniu Zbigniew Kuraś domaga się zadośćuczynienia i odszkodowania za doznane krzywdy i szkody przez swojego ojca
"Należy podkreślić, iż zadośćuczynienie ma na celu, nie tyle zrekompensować krzywdę doznaną przez ojca wnioskodawcy Józefa Kurasia na skutek represjonowania go przez polskie organy ścigania w związku z podejmowaniem przez niego działalności na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego, co przede wszystkim go uhonorować i zrehabilitować w oczach społeczeństwa" – powiedziała PAP pełnomocnik Kurasia, mec. Szybowska. "W związku z powyższym, przedmiotowy proces jest niezwykle istotny, ponieważ w trakcie tego postępowania sąd dokona oceny postaci Józefa Kurasia przez pryzmat wszystkich zebranych w jego trakcie dokumentów" – dodała.
Józef Kuraś urodził się 23 października 1915 r. w Waksmundzie koło Nowego Targu. Podczas kampanii wrześniowej 1939 r. walczył jako podoficer Wojska Polskiego przeciw jednostkom niemieckim jak i słowackim. Później został żołnierzem Organizacji Orła Białego i ZWZ. W 1941 r. związał się z regionalną organizacją o nazwie Konfederacja Tatrzańska.
W czerwcu 1943 r. Niemcy zamordowali żonę, 2,5-letniego syna i ojca Kurasia, a następnie podpalili zabudowania, nie pozwalając ich gasić. Kuraś przyjął wówczas pseudonim "Ogień". Wtedy był żołnierzem oddziału partyzanckiego Armii Krajowej, później dowódcą Oddziału Ludowej Straży Bezpieczeństwa - podległej ludowcom związanym ze strukturami cywilnymi Polskiego Państwa Podziemnego w Nowym Targu. W 1944 r. był też dowódcą oddziału egzekucyjnego Powiatowej Delegatury Rządu.
Po wojnie Kuraś tworzył struktury Milicji Obywatelskiej, oraz był szefem Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa w Nowym Targu. Po krótkiej służbie w organach państwa komunistycznego powrócił "do lasu" tworząc grupę walczącą z komunistycznymi władzami na Podhalu.
"Ogień" zginął w lutym 1947 r. Według relacji świadków, osaczony przez funkcjonariuszy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Ostrowsku usiłował popełnić samobójstwo. Zmarł w szpitalu w Nowym Targu. Miejsce jego pochówku dotychczas nie zostało odnalezione.
Józef Kuraś "Ogień" jest postacią kontrowersyjną. Np. dla Słowaków był zbrodniarzem, gdyż - jak twierdzi słowacki IPN - już po wojnie mordował niewinnych ludzi: Słowaków, Żydów, a także Polaków. We wsi Nowa Biała stoi pomnik poświęcony pomordowanym przez oddziały "Ognia".
Od 2016 r. Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu prowadzi śledztwo przeciwko mjr. Kurasiowi "Ogniowi" pod kątem ewentualnych zbrodni komunistycznych. Według historyków IPN, negatywny obraz Józefa Kurasia "Ognia" to efekt dziesięcioleci PRL-owskiej propagandy, która wbrew faktom z antykomunistycznego partyzanta usiłowała zrobić pospolitego zbrodniarza. (PAP)
Autor: Szymon Bafia
szb/ krap/