10.12.2010. Warszawa (PAP) - Lech Kaczyński był człowiekiem Solidarności - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konferencji pt. "Lech Kaczyński - pamięć i zobowiązanie". Uczestnicy konferencji rozmawiali o dorobku byłego prezydenta. Podczas debaty jej uczestnicy ocenili, że powinna powstać Federacja Stowarzyszeń, które łączy idea Lecha Kaczyńskiego, a które byłaby niezależna od partii politycznych.
"Te słowa wypowiedziane na jego pogrzebie przez pana przewodniczącego NSZZ +S+ Janusza Śniadka - któremu dziękuję za obecność tutaj - oddawała możliwie w najkrótszej formule istotę tego wszystkiego, co w życiu publicznym, społecznym, a także w swoim życiu zawodowym, czym się w życiu zajmował (Lech Kaczyński)" - powiedział prezes PiS.
Zaznaczył, że Solidarność była ruchem, który w sposób trwały podważył, a w końcu obalił komunizm w Polsce, zmienił Europę, zmienił świat.
Kaczyński podkreślił, że Solidarność była ruchem, który zrodził się w określonych okolicznościach, w państwie komunistycznym. "Był to więc ruch bardzo mocno związany ze swoim czasem, a jednocześnie ruch wychylony ku przyszłości, ku Polsce niepodległej, demokratycznej, a więc ruch z natury rzeczy mający przed sobą szczególne zadanie - weryfikacji własnych idei" - ocenił.
"I jeśli Lech Kaczyński, jeśli mój brat, uczynił w polskim życiu publicznym coś szczególnie istotnego, to sądzę, że była w tym właśnie ta weryfikacja. Pozytywna weryfikacja i racjonalizacja solidarnościowego myślenia i jego dostosowanie do nowych czasów. Tak to zresztą rozumiał, tak o tym mówił" - zaznaczył.
Prezes PiS ocenił, że determinacja, z którą działał Lech Kaczyński jako prezydent, była motywem jego podróży do Katynia, "wyprawy, z której niebezpieczeństw zdawał sobie sprawę". Według niego jego brat "był głęboko przekonany, że właśnie w Katyniu powinien powiedzieć kilka prawd, przekazać kilka prawd najbardziej zasadniczych dla naszego narodowego bytu".
"Ta prawda, że racje nie są rozłożone równo, że rację mają ci, którzy walczą o wolność, była najbardziej podstawowa" - dodał. Jak mówił, to co spotkało jego brata, gdy pełnił funkcję prezydenta RP, "wymagało od niego wyjątkowej odporności".
Oprócz prezesa PiS na konferencji wystąpili m.in. minister w kancelarii prezydenta L.Kaczyńskiego Maciej Łopiński, b.minister finansów Zyta Gilowska, europoseł PiS prof. Ryszard Legutko oraz prof. Zdzisław Krasnodębski. Konferencja rozpoczęła się od pokazu zdjęć Lecha i Marii Kaczyńskich, w tle słychać było "Przesłanie Pana Cogito" Zbigniewa Herberta.
Łopiński wezwał do "czynnej kontynuacji idei L.Kaczyńskiego - nowoczesnego patrioty i męża stanu". "Zastanawiam się, co powiedziałby dziś państwu mój przyjaciel i zwierzchnik profesor Lech Kaczyński. Zobowiązałby mnie, żebym wam się nisko pokłonił. Zobowiązałby mnie, żebym powiedział, że dalej na was liczy" - mówił.
Łopiński mówił też o Pomniku Poległych Stoczniowców 1970 r. w Gdańsku. "Może warto podjąć dzisiaj inne zobowiązanie i wznieść inny pomnik w Warszawie" - zaznaczył.
Gilowska nazwała Lecha Kaczyńskiego "romantycznym realistą". "Był realistyczny w swoich diagnozach i dociekaniach aż do bólu. Był skłonny rozmawiać z każdym na każdy temat" - powiedziała. Jak podkreśliła, od śmierci Lecha Kaczyńskiego dialog ustał. "Z całą pewnością nie jest to milczenie, które aprobowałby Lech Kaczyński. Wiadomo, że rzeczywistości nie zamilczymy" - oświadczyła.
Wiceszef Kancelarii L.Kaczyńskiego Jacek Sasin zwrócił się do zgromadzonych jako przedstawicieli tych, którzy utożsamiają się "z dorobkiem i myślą" L.Kaczyńskiego. "Ta śmierć to nie tylko koniec. To także początek. Chcemy, żeby tragiczne wydarzenie dało początek przebudzenia się polskiego narodu" - powiedział Sasin.
"Coraz lepiej rozumiemy, jak niezwykła była prezydentura Lecha Kaczyńskiego w porównaniu z jego poprzednikami i jego następcą" - powiedział z kolei Krasnodębski. Podkreślił, że L.Kaczyński występował przeciwko "samozadowoleniu i lenistwu" Polaków.
"Był człowiekiem niezwykle odważnym. Znosząc obrzydliwą nagonkę, jaką wobec niego prowadzono, był człowiekiem heroicznym. Ta śmierć jest naszym zobowiązaniem, żeby jego dziedzictwo wcielić w życie" - powiedział Krasnodębski.
Kilkaset zebranych na konferencji w Jachrance pod Warszawą osób - głównie przedstawicieli komitetów poparcia J.Kaczyńskiego z czasu kampanii prezydenckiej - otrzymało specjalną ankietę z pytaniami dotyczącymi przyszłego ruchu, który ma powstać w wyniku piątkowej konferencji.
W ankiecie zapytano, czy ma to być ogólnopolski ruch społeczny, związany programowo z myślą i działalnością Lecha Kaczyńskiego, czy ruch społeczny działający na rzecz wyjaśnienia okoliczności katastrofy smoleńskiej, ruch społeczny działający na rzecz budowy pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu, czy federacja ruchów i stowarzyszeń, które w programie odwoływałyby się do dorobku Lecha Kaczyńskiego i działały na rzecz wyjaśnienia katastrofy samolotu TU-154M.
"Ankiety dadzą nam odpowiedź, jakie jest oczekiwanie osób, które przybyły na spotkanie. Nie chcemy czegokolwiek z góry narzucać. Chcemy się dowiedzieć, czy jest życzenie, żeby powstało coś, co by skupiało często rozproszone środowiska" - powiedział dziennikarzom Jacek Sasin. "Myślę, że będzie chęć stworzenia federacji stowarzyszeń. Myślę, że będzie to najlepsza droga" - dodał. (PAP)
tgo/ par/ gma/