Zapewnienie Związkowi Polaków na Białorusi możliwości legalnego działania musi pozostać priorytetem w relacjach polsko-białoruskich - uważa Komisja Spraw Zagranicznych. Komisja przyjęła stanowiska dot. wsparcia dla społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi oraz mniejszości polskiej na Białorusi.
Obecny na czwartkowym posiedzeniu komisji wiceszef resortu Jan Dziedziczak podkreślił, że polityka zagraniczna Polski jest konsekwentna także w stosunku do Związku Polaków na Białorusi. "To ważny partner MSZ a sytuacja Polaków na Białorusi to jeden z priorytetów relacji Warszawy i Mińska" - dodał wiceminister.
Andrzej Poczobut z ZPB zarzucił na posiedzeniu komisji władzom polskim, że prowadzą z Białorusią dialog o Związku "za jego plecami". Dyrektor Departamentu Konsularnego MSZ Jarosław Łasiński zaprzeczył tym opiniom. Zapewnił, że priorytetem jest legalizacja Związku Polaków na Białorusi. Władze białoruskie nie uznają ZPB za legalną reprezentację Polaków mieszkających na Białorusi.
Wiceszef MSZ podkreślił, że polityka zagraniczna Polski jest konsekwentna także w stosunku do ZPB. "To ważny partner MSZ a sytuacja Polaków na Białorusi to jeden z priorytetów relacji Warszawy i Mińska" - podkreślił Jan Dziedziczak. Jednocześnie wyraził opinię, że prowadzona w minionych latach wobec Białorusi "polityka sankcji i izolowania" poniosła fiasko.
Komisja SZ w przyjętym stanowisku opowiedziała się za kontynuacją przez Polskę polityki wsparcia dla społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi. "Za szczególnie ważne komisja uznaje wzmocnienie wsparcia dla wolnych mediów, organizacji obrony praw człowieka, niezależnych organizacji pozarządowych oraz programów stypendialnych i edukacyjnych adresowanych do społeczeństwa na Białorusi" - podkreślono.
Komisja opowiedziała się za intensyfikacją pomocy dla mniejszości polskiej na Białorusi, szczególnie dla nieuznawanego przez władze białoruskie Związku Polaków na Białorusi. "Zapewnienie Związkowi Polaków na Białorusi możliwości legalnego działania musi pozostać priorytetem w relacjach polsko-białoruskich" - czytamy.
Wiceprzewodniczący komisji Robert Tyszkiewicz (PO) podkreślił, że polska polityka wobec Białorusi opierała się zawsze na dwóch filarach: współpracy w różnych dziedzinach oraz na wspieraniu transformacji i społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi. Jak zaznaczył, w ostatnim czasie pojawiło się wiele niepokojów, czy ta linia opierająca się na tych dwóch filarach, jest podtrzymywana". Tyszkiewicz zaproponował przyjęcie stanowiska komisji w tej sprawie. Stanowisko zostało przyjęte jednogłośnie.
Tyszkiewicz podkreślił, że beneficjentem zbliżenia w relacjach polsko-białoruskich, o którym mówi obecny rząd, powinny być środowiska demokratyczne i mniejszość polska na Białorusi. "Jesteśmy przekonani, że wsparcie dla naszych rodaków, dla Związku Polaków na Białorusi i dążenie, by mógł on cieszyć się swobodą działania pozostaje zadaniem do wypełnienie w ciągu nadchodzących miesięcy i lat" - powiedział.
Posłowie wysłuchali też informacji MSZ na temat sytuacji społeczeństwa obywatelskiego i mniejszości polskiej na Białorusi, którą przedstawił wiceszef resortu Jan Dziedziczak.
Dziedziczak podkreślił, że polityka zagraniczna Polski jest konsekwentna także w stosunku do ZPB. "To ważny partner MSZ a sytuacja Polaków na Białorusi to jeden z priorytetów relacji Warszawy i Mińska" - podkreślił wiceminister. Jednocześnie wyraził opinię, że prowadzona w minionych latach wobec Białorusi "polityka sankcji i izolowania" poniosła fiasko.
Wyraził nadzieję, że prowadzona przez obecny rząd "polityka dialogu" będzie skuteczniejsza. "Pozycja naszych rodaków, pozycja Związku Polaków na Białorusi jest jednym z najważniejszych elementów naszych relacji bilateralnych" - podkreślił. Dziedziczak
Andrzej Poczobut z ZPB ocenił jednak, że ocieplenie relacji polsko-białoruskich nie przełożyło się na zmianę stosunku władz białoruskich do mniejszości polskiej.
Andrzej Poczobut z ZPB ocenił, że ocieplenie relacji polsko-białoruskich nie przełożyło się na zmianę stosunku władz białoruskich do mniejszości polskiej. Jak mówił, w 2016 roku po raz pierwszy w Grodnie nie było przedszkola, gdzie dzieci mogłyby uczyć się języka polskiego, a w szkole Grodnie otwarto jedynie dwie klasy z językiem polskich, choć chętnych było znacznie więcej. "Wcześniej tak nie było. Po raz pierwszy odmówiono tak dużej liczbie osób" - podkreślił.
Jak mówił, w 2016 roku po raz pierwszy w Grodnie nie było przedszkola, gdzie dzieci mogłyby uczyć się języka polskiego, a w szkole Grodnie otwarto jedynie dwie klasy z językiem polskich, choć chętnych było znacznie więcej. "Wcześniej tak nie było. Po raz pierwszy odmówiono tak dużej liczbie osób" - podkreślił.
Poczobut zarzucił też polskim władzom, że prowadzą rozmowy ze stroną białoruską o ZPB "za plecami" Związku. "W latach 2005-07 zawsze, gdy rozmawiano o Związku Polaków na Białorusi z władzami w Mińsku, to ZPB był informowany o nich. Teraz jest inaczej. Nie wiemy o czym się rozmawia, ani jaki jest skutek tych rozmów" - mówił Poczobut. Apelował, by wrócić do praktyki informowania ZPB.
Do tych zarzutów odniósł się dyrektor Departamentu Konsularnego MSZ Jarosław Łasiński. Wiceminister Dziedziczak opuścił wcześniej posiedzenie komisji. Łasiński przekonywał, że rząd nie chce ukrywać tematu ani przebiegu rozmów z władzami Białorusi na temat ZPB. Jak mówił, dotyczą one legalizacji Związku, co jest "celem strategicznym", a także poprawy sytuacji związanej z Domami Polskimi.
Łasiński przyznał, że w ostatnich latach liczba dzieci uczących się języka polskiego na Białorusi istotnie spadła. "W najlepszym okresie około 20 tys. dzieci uczyło się języka polskiego, obecnie jest to około 10 tys." - mówił. Jak zaznaczył, najtrudniej jest na zachodzie Białorusi, na grodzieńszczyźnie, gdzie Polaków jest najwięcej.
"Podejście władz (Białorusi) jest bardzo sztywne i póki co nie widać oznak poluzowania" - dodał. Poinformował, że udało się uzyskać zgodę władz białoruskim na uruchomienie w tym roku szkolnym nowej, 20-osobowej klasy w szkole Mińsku. "Co roku ta liczba będzie wzrastać, więc w ciągu dziesięciu lat dojdziemy do 200 dzieci uczących się języka polskiego w tej szkole" - mówił.
Andrzej Poczobut z ZPB zarzucił na posiedzeniu komisji władzom polskim, że prowadzą z Białorusią dialog o Związku "za jego plecami". Dyrektor Departamentu Konsularnego MSZ Jarosław Łasiński zaprzeczył tym opiniom. Zapewnił, że priorytetem jest legalizacja Związku Polaków na Białorusi. Władze białoruskie nie uznają ZPB za legalną reprezentację Polaków mieszkających na Białorusi.
Dyrektor Departamentu Współpracy Rozwojowej w MSZ Zuzanna Kierzkowska powiedziała, że od 2005 r. Białoruś należy do priorytetowych beneficjentów polskiej współpracy rozwojowej. Jak mówiła, wartość polskiej pomocy na rzecz Białorusi utrzymuje się na niezmiennie wysokim poziomie. W okresie od 2005 do 2015 roku wyniosła ona łącznie około 520 mln zł.
"Obecnie Białoruś jest drugim po Ukrainie największym biorcą polskiej dwustronnej współpracy rozwojowej" - zaznaczyła dyrektor. Jak mówiła, MSZ dofinansowuje projekty dotyczące wsparcia niezależnych mediów, osób represjonowanych i obrońców praw człowieka, a także zwiększenia dostępu do edukacji.
Zaznaczyła, że Białorusini stanowią drugą po Ukraińcach największą grupę obcokrajowców studiujących na polskich uczelniach. Wartość polskiej pomocy stypendialnej dla Białorusinów utrzymuje się w ostatnich altach na poziomie powyżej 30 mln zł rocznie. W 2015 roku przekroczyła 35 mln zł" - poinformowała.
W roku akademickimi 2015/2016 z różnych form polskiej pomocy stypendialnej skorzystało ponad 3 tys. obywateli Białorusi.
Dyrektor Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego Jan Malicki mówił o zmianach dotyczących programu stypendialnego dla studentów z Białorusi im. Konstantego Kalinowskiego. Jak podkreślił, uruchomiony w 2006 roku program był adresowany do studentów białoruskich relegowanych z uczelni w kraju.
Według Malickiego ponieważ w ostatnim czasie represje tego typu ustały, zdecydowano, by "nabór do programu im. Kalinowskiego został wstrzymany". Podkreślił, że nie oznacza to likwidacji programu i może on zostać ponownie uruchomiony, jeśli sytuacja na Białorusi się pogorszy.
Zaznaczył, że został uruchomiony nowy stażowy program stypendialny "o znacznie lepszych warunkach", który ma na celu "kształcenie kadr wyższego rzędu". Jak mówił, przyjęto do niego 12 osób, które kształcą się w Polsce w różnych dziedzinach: prawo, ekonomia, zrządzanie czy historia. Wyraził nadzieję, że po roku nauki zakończonym złożeniem pracy dyplomowej „przydadzą się państwu ukraińskiemu”.
Po posiedzeniu komisji politycy PO zorganizowali konferencję prasową. "Jesteśmy zaniepokojeni polityką zagraniczną w kierunku wschodnim polskiego rządu, również inicjatywami przedstawicieli Sejmu, zwłaszcza jeśli chodzi o sytuację i pozycję Polonii na Białorusi" - powiedział rzecznik PO Jan Grabiec.
"Od dłuższego czasu narasta zaniepokojenie środowisk demokratycznych, związanych ze społeczeństwem obywatelskim na Białorusi oraz środowiska mniejszości polskiej na Białorusi prowadzoną przez rząd polityką" - podkreślił Tyszkiewicz.
Jak zaznaczył Telewizja Bielsat, radio Racja, portal Karta 97 nie mają określonego budżetu na przyszły rok. "Skandaliczną" nazwał politykę rządu wobec Związku Polaków na Białorusi. Jak stwierdził, rozmowy rządu z administracją w Mińsku na temat przyszłości związku odbywały się "za plecami" jego władz. "Nie może być tak, że polska mniejszość na Białorusi, organizacje pozarządowe, wspólne media staną się ofiarą złożoną na ołtarzu ocieplania relacji z Alaksandrem Łukaszenką" - powiedział Tyszkiewicz. (PAP)
mzk/ tgo/ par/