47 działaczom opozycji z lat 1956-1989 przyznano w środę w Katowicach Krzyże Wolności i Solidarności. Uroczystość odbyła się w 34. rocznicę pacyfikacji kopalni Wujek. Wśród pośmiertnie odznaczonych znaleźli się górnicy zabici w czasie pacyfikacji kopalni 16 grudnia 1981 r.
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Łukasz Kamiński podkreślił, że odznaczonym zawdzięczamy "wolność i niepodległość".
"W sposób szczególny możemy uzmysłowić, jak wielka była cena tej odwagi patrząc na odznaczonych pośmiertnie górników z kopalni Wujek. Często mówimy, że oni zginęli, abyśmy mogli żyć wolno. To jest prawda. Górnicy z kopalni Wujek zginęli w obronie wolności. Stanęli w obronie Solidarności rozumianej jako związek zawodowy, wielki ruch Polaków, ale stanęli też w obronie solidarności tej, którą piszemy przez małe +s+ - solidarności między ludźmi" - powiedział Kamiński.
Jak podkreślił, patrząc na tę historię sprzed 34 lat, można odczytywać ich śmierć jako zobowiązanie, jako testament. "To dzisiaj od nas zależy, ile będzie w naszym wspólnym życiu wolności, ile będzie solidarności, ile będzie prawdy, godności człowieka i sprawiedliwości. Jest to nasze wielkie wspólne zobowiązanie" - podkreślił prezes IPN.
Odznaczony w środę Krzyżem Wolności i Solidarności, przywódca strajku w kopalni Wujek w 1981 roku Stanisław Płatek powiedział, że jest wzruszony, że tak wielu uhonorowano. Jak dodał, Krzyż Wolności i Solidarności jest "dla ludzi Solidarności najważniejszym odznaczeniem", to dowód uznania. Zauważył jednak, że "wielu" oczekiwałoby czegoś więcej - "nie tylko odznaczenia".
"Wśród odznaczonych są osoby, które żyją na skraju ubóstwa. Niestety, z tymi sprawami władza, rząd, Rzeczypospolita jeszcze sobie nie poradziły mimo wielu, wielu przyrzeczeń, szczególnie pod Krzyżem przy kopalni Wujek rokrocznie składanych, deklarowanych" - podkreślił Płatek. Zaznaczył też, że wiele spraw "pozostaje w dalszym ciągu nierozwiązanych". "Ustawa o tzw. kombatantach to już urąga wszelkim podstawowym prawom i godności człowieka" - powiedział.
"Powiem tylko tyle, że ranni, rodziny zamordowanych na kopalni Wujek do dnia dzisiejszego ze strony skarbu państwa nie uzyskały żadnej gratyfikacji, żadnego zadośćuczynienia. Przynajmniej niech te odznaczenie będzie formą tego minimalnego zadośćuczynienia za ofiarę życia, za ofiarę krwi złożoną na barykadzie walczących o wolną, niepodległą, sprawiedliwą Polskę" - podkreślił Płatek.
Krzyże Wolności i Solidarności przyznano 47 osobom, w tym 11 pośmiertnie. Wśród odznaczonych znaleźli się górnicy zabici i ranni w czasie pacyfikacji KWK "Wujek" 16 grudnia 1981 roku.
Prezes IPN Łukasz Kamiński podkreślił, że odznaczonym zawdzięczamy "wolność i niepodległość". "Często mówimy, że oni zginęli, abyśmy mogli żyć wolno. To jest prawda. Górnicy z kopalni Wujek zginęli w obronie wolności. Stanęli w obronie Solidarności rozumianej jako związek zawodowy, wielki ruch Polaków, ale stanęli też w obronie solidarności tej, którą piszemy przez małe +s+ - solidarności między ludźmi" - powiedział Kamiński.
W tej największej tragedii stanu wojennego polegli w kopalni Wujek: Józef Czekalski, Krzysztof Giza, Ryszard Gzik, Bogusław Kopczak, Zenon Zając, Zbigniew Wilk, Andrzej Pełka, Jan Stawisiński i Joachim Gnida.
Rodziny poległych górników, które odbierały w środę Krzyże, mówiły, że "tych dni nie można zapomnieć". "To za każdym razem wraca, mimo że upłynęły już 34 lata. Cały czas będziemy żyli w cieniu wydarzeń w kopalni +Wujek+. Nie da się tego zapomnieć, nadal to w nas siedzi, tego nie da się wymazać, zapomnieć. Nie mogę nawet dzisiaj mówić o tym w spokoju” - powiedziała Krystyna Gzik, wdowa po Ryszardzie Gziku.
Renata Gnida straciła męża (Joachima Gnidę), kiedy miała 23 lata, a ich córka dwa lata. "Dzisiaj przyjechałam na kopalnię i widzę dziewczynkę ze zdjęciem mojego męża. Bardzo się cieszę, że młode pokolenie nie zapomina o tym, co myśmy przeżyli 34 lata temu, choć mam wrażenie, jakby to wszystko było wczoraj" - mówiła.
W środę Krzyże Wolności i Solidarności otrzymali również: Piotr Babrakowski, Marek Bartosiak, Anna Boduch-Kulińska, Piotr Boruszewski, Janina Jadwiga Chmielowska, Józef Jerzy Filipek, Bohdan Józef Frączek, Bernadetta Grobelny, Zdzisław Bronisław Honkisz, Ludwik Jan Karmiński, Wanda Emilia Kolasa, Władysław Kościelniak, Jędrzej Krakowski, Jan Ludwiczak, Wiesław Łobień, Mirosław Tomasz Łysik, Maria Małusecka.
Krzyże otrzymali także: Tadeusz Antoni Matusiak, Bogdan Franciszek Miodek, Alina Mucha, Bolesław Tadeusz Piątek, Tadeusz Piecyk, Mieczysław Pieronkiewicz, Andrzej Janusz Pietruś, Zenon Pigoń, Aleksander Stefan Przygodziński, Stanisława Przytocka, Kazimierz Stanisław Rudzki, Marek Henryk Skwarczyński, Leonard Franciszek Warda, Władysław Wójcik, Zbigniew Wójcik, Ignacja Wysztygiel, Stanisław Wysztygiel, Krzysztof Zaniewski.
Pośmiertne odznaczenie otrzymali też Stanisław Sławomir Łaski oraz Marian Giermuziński.
Uroczystość wręczenia odznaczeń państwowych działaczom opozycji wobec dyktatury komunistycznej z lat 1956–1989 odbyła się w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach.
W środę mija 34. rocznica pacyfikacji katowickiej kopalni Wujek, gdzie od milicyjnych kul zginęło dziewięciu protestujących górników, a kilkudziesięciu innych zostało rannych.
Krzyż Wolności i Solidarności został ustanowiony przez Sejm 5 sierpnia 2010 roku. Po raz pierwszy przyznano go w czerwcu 2011 roku przy okazji obchodów 35. rocznicy protestów społecznych w Radomiu. Krzyż nadawany jest przez Prezydenta RP, na wniosek prezesa IPN, działaczom opozycji wobec dyktatury komunistycznej, za działalność na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości i suwerenności lub respektowanie praw człowieka w PRL.
Dotąd odznaczenie otrzymało ponad 700 działaczy.(PAP)
ktp/ mhr/ par/ abr/