Składamy hołd najwyższy żołnierzom naszej wolności. Nie jesteście od dzisiaj anonimowymi ofiarami, macie swoje miejsce, śpijcie spokojnie - mówił podczas otwarcia Polskiego Cmentarza Wojennego w Bykowni sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert.
Jak przypomniał, tajna decyzja o dokonaniu zbrodni katyńskiej została podpisana 5 marca 1940 r. w Moskwie przez najwyższe władze Związku Sowieckiego. "Pierwsze transporty śmierci wyruszyły z obozu jenieckiego w Kozielsku do Katynia 3 kwietnia 1940 r., z obozu w Ostaszkowie do Tweru (Kalinina) 4 kwietnia, z obozu jenieckiego Starobielsk do Charkowa 5 kwietnia. Ówczesny najbliższy sojusznik sowieckiego państwa niemiecka III Rzesza ujawniła sowiecką zbrodnię w kwietniu 1943 r." - mówił Kunert.
"Do odpowiedzialności za największą zbrodnię na jeńcach wojennych okresu II wojny światowej, zbrodnię, która stała się największym kłamstwem współczesnej Europy, zbrodnię, która stała się kłamstwem założycielskim Polski Ludowej Związek Sowiecki przyznał się 50 lat po jej dokonaniu w kwietniu 1990 r." - podkreślił sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Andrzej Kunert zacytował motto "Mortui sunt ut liberi vivamus" - "Umarli, abyśmy my żyli wolni" wypisane na – jak mówił - jednym z najpiękniejszych polskich cmentarzy wojennych, na Cmentarzu Orląt Lwowskich. "To najkrótsze i najpełniejsze określenie sensu ich ofiar, polskich ofiar, także ofiar zbrodni niemieckich i sowieckich z czasów II wojny wymierzonych w niepodległą i suwerenną Rzeczpospolitą i jej elity. Symbolem tych pierwszych - niemieckich - był i jest Auschwitz. Symbolem tych drugich był i jest Katyń. Te dwie budzące grozę nazwy pojawiły się na kartach historii Polski w tym samym miesiącu w kwietniu 1940 r." - powiedział.
Polskie cmentarze wojenne w Katyniu i Miednoje w Rosji, w Charkowie na Ukrainie zostały uroczyście otwarte i poświęcone w 2000 r. co - jak zaznaczył Kunert - stało się możliwe w dużej mierze dzięki jego poprzednikowi śp. Andrzejowi Przewoźnikowi. "Dziś po 72 latach od dokonania tamtej strasznej zbrodni otwieramy, odsłaniamy, poświęcamy czwarty cmentarz katyński, Polski Cmentarz Wojenny w Kijowie -Bykowni" - dodał Kunert.
Zacytował także motto "Mortui sunt ut liberi vivamus" - "Umarli, abyśmy my żyli wolni" wypisane na – jak mówił - jednym z najpiękniejszych polskich cmentarzy wojennych, na Cmentarzu Orląt Lwowskich. "To najkrótsze i najpełniejsze określenie sensu ich ofiar, polskich ofiar, także ofiar zbrodni niemieckich i sowieckich z czasów II wojny wymierzonych w niepodległą i suwerenną Rzeczpospolitą i jej elity. Symbolem tych pierwszych - niemieckich - był i jest Auschwitz. Symbolem tych drugich był i jest Katyń. Te dwie budzące grozę nazwy pojawiły się na kartach historii Polski w tym samym miesiącu w kwietniu 1940 r." - powiedział.
Kunert mówił też o Polakach zamordowanych przez NKWD: "Jakże później brakowało tych setek tysięcy urzędników państwowych, działaczy politycznych, gospodarczych i społecznych, naukowców i nauczycieli, inżynierów i techników, prawników i pisarzy, dziennikarzy i artystów, którzy w ogromnej liczbie również ponieśli tam śmierć".
Męczeńska śmierć ich wszystkich - jak podkreślił - wydawała się jeszcze przez długi czas śmiercią bezsensowną, ofiarą daremną, a przecież – mówił - taką nigdy nie była. "Najprawdziwiej i najpiękniej mówił o tym największy autorytet moralny naszych czasów - Ojciec Święty Jan Paweł II - przyjmując w Watykanie pielgrzymkę Rodzin Katyńskich 15 kwietnia 1996 r.: +Również ta śmierć, a raczej to wielkie żniwo śmierci, jest jakoś wpisana w boże plany i nabiera nowego znaczenia w perspektywie śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Nade wszystko staje się ona ofiarą, której owocem jest dobro, w wymiarze narodowym przybierające kształt wolności+" - cytował Kunert.
Prezes Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa przywołał też wiersz Kazimierza Wierzyńskiego, napisany w marcu 1943 r., jeszcze przed ujawnieniem masowych grobów w Katyniu: "Modlimy się za żołnierzy, żołnierzy Wilna i Lwowa/ pojmanych w napaści z tyłu zdradzieckiej i judaszowej/ kiedy nie mieli już nawet okrutnych praw każdej wojny,/ która pozwala zabijać, aby samemu nie zginąć,/ żołnierzy w łagrach śmiertelnych, żołnierzy w bagnach zatrutych,/ żołnierzy w lochach kamiennych, żołnierzy bitych i skutych,/ żołnierzy naszej wolności".
Zaznaczył również, że winni jesteśmy ofiarom modlitwę oraz żywą i ciągle obecną pamięć, bo "umarłych obecność dotąd trwa, dokąd pamięcią się ją płaci". "Dziś, gdy otwieramy polski cmentarz wojenny w Kijowie - Bykowni, czwarty cmentarz katyński, proszę mi pozwolić stwierdzić, że niepodległa i suwerenna Rzeczpospolita w kolejnym i tragicznym dla Polski i Polaków miejscu, kolejnym tysiącom swoich obywateli za ich ofiarę najwyższą, ofiarę życia, odpłaca pamięcią wykuta w kamieniu" - mówił Kunert
"Zwracam się do tych 3 435, których imiona i nazwiska wyryliśmy tutaj. Nie jesteście już od dzisiaj anonimowymi ofiarami, macie swoje miejsce, śpijcie spokojnie" - zakończył Kunert. (PAP)
nno/ akn/ aszw/ abe/ ura/