W polskiej kwaterze w Ponarach, w miejscu masowych mordów w czasie wojny, w środę została odprawiona polowa msza święta, odbył się apel poległych z udziałem delegacji ze Stowarzyszenia Rodzina Ponarska, polskich dyplomatów w Wilnie i licznej grupy młodzieży wileńskiej.
„Obecność w Ponarach, modlitwa w miejscu upamiętniającym śmierć naszych bliskich jest zawsze szczególnym wydarzeniem i wielkim przeżyciem” - powiedziała PAP prezes Stowarzyszenia Rodzina Ponarska Maria Wieloch.
Od kilku lat pod koniec września w Wilnie i na Wileńszczyźnie są organizowane pięciodniowe Uroczystości Ponarskie, których głównym punktem jest msza święta przy polskim krzyżu w Ponarach.
„Dziękuję Stowarzyszeniu Rodzina Ponarska oraz wszystkim, którzy nie ustają w staraniach, by świat dowiedział się o koszmarze, jaki rozegrał się w podwileńskich Ponarach - napisał w liście do uczestników wileńskich Uroczystości marszałek Sejmu RP Marek Kuchciński. - Zachowanie pamięci o zbrodni ponarskiej, która zajmuje w polskiej historii miejsce szczególne, jest naszym wielkim moralnym obowiązkiem wobec pomordowanych na wileńskiej ziemi, a także wobec przyszłości, którą budować musimy w oparciu o prawdę i poszanowanie najdroższych nam wartości”.
Marszałek w liście zaznaczył, że „przez wiele lat zbrodnie dokonane na obywatelach II Rzeczypospolitej były zacierane, sprawców nigdy nie spotkała zasłużona kara, zaś tym, którzy wiedzieli o tysiącach ludzi złożonych w ponarskich dołach, nakazano milczenie”.
„Dzisiaj, pochylając głowy w hołdzie pomordowanym, musimy stale pamiętać, jak wielkim złem jest zafałszowywanie przeszłości” - napisał marszałek w liście, który odczytała w środę ambasador Polski Urszula Doroszewska.
W ramach tegorocznych Uroczystości, które rozpoczęły się w niedzielę, odbyły się już konferencje w Wilnie i Trokach, msze święte, pokaz filmu „Ponary”, spotkania z młodzieżą, zostały złożone kwiaty w miejscach pamięci ofiar mordu w Ponarach, a także na polskich cmentarzach wojskowych.
W czwartek, w ostatnim dniu Uroczystości, zostaną złożone kwiaty i zapalone znicze w Zułowie, miejscu narodzin marszałka Józefa Piłsudskiego.
Jak powiedziała Maria Wieloch, jednym z podstawowych zadań Stowarzyszenia Rodzina Ponarska jest upowszechnianie wiedzy o zbrodni ponarskiej. „Coraz skuteczniej udaje nam się +przebijać+ z informacją do władz na różnym poziomie” - dodała.
„Do niedawna o ofiarach ponarskich w ogóle nie pamiętano, a teraz są wymieniane podczas apeli pamięci w rocznicę rozpoczęcia i zakończenia II wojny światowej” - podkreśla prezes Stowarzyszenia.
Dużym sukcesem, w ocenie Wieloch, jest wprowadzenie od przyszłego roku do podręczników w polskich liceach informacji o zbrodni ponarskiej obok zbrodni katyńskiej i wołyńskiej.
Podczas II wojny światowej las w Ponarach pod Wilnem był miejscem masowych mordów dokonywanych przez oddziały SS, policji niemieckiej i kolaborującej z Niemcami policji litewskiej. Niemcy, wspomagani przez ochotnicze oddziały litewskie, wymordowali tu ok. 100 tys. ludzi, w tym ok. 60-70 tys. Żydów. Mordowali też Polaków, Litwinów, Romów, Rosjan. Oficjalnie uważa się, że w Ponarach zginęło kilka tysięcy Polaków; Rodzina Ponarska przekonuje, że ok. 20 tys.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ ndz/ mc/