Przy ustawie o IPN było więcej emocji niż faktów, dlatego przy każdego rodzaju wątpliwościach należy rozmawiać; polska delegacja do Izraela to szansa na wypracowanie wspólnego porozumienia i pola do dialogu - ocenił wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.
W środę przy ustawie o IPN było więcej emocji niż faktów, dlatego przy każdego rodzaju wątpliwościach należy rozmawiać; polska delegacja do Izraela to szansa na wypracowanie wspólnego porozumienia i pola do dialogu - ocenił w środę wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. z Izraelem pod przewodnictwem wiceministra spraw zagranicznych Bartosza Cichockiego udaje się do Jerozolimy, gdzie w czwartek spotka się ze swoim odpowiednikiem w celu podjęcia dialogu.
Cichocki powiedział we wtorek PAP, że polska delegacja oczekuje, że spotkanie w Jerozolimie rozpocznie proces deeskalacji napięcia pomiędzy Polską a Izraelem. "Oczekujemy, że spotkanie rozpocznie dialog, a zakończy niepotrzebne i często niesprawiedliwe opinie na temat historii relacji polsko-żydowskich" - wskazywał wiceszef MSZ.
Dyrektor Biura Rzecznika Prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Artur Lompart dodał w rozmowie z PAP, że polski zespół chce również wyjaśnić nieuzasadnione wątpliwości związane z nowelizacją ustawy o IPN, w tym dotyczące swobody badań naukowych.
W ocenie Wosia, który był gościem Polskiego Radia 24, polska delegacja to krok w dobrym kierunku i szansa na wypracowanie wspólnego porozumienia i wspólne pole do dialogu. "Przy każdego rodzaju wątpliwościach należy rozmawiać i te wątpliwości precyzować. Bo przy tej ustawie, zdaje się, było więcej emocji niż faktów, niestety. Od początku mogliśmy rozmawiać o faktach, jak ona (ustawa - PAP) będzie stosowana, do kogo się odnosi i w jaki sposób" - powiedział.
Pytany, czy te rozmowy mogą doprowadzić do zmian w ustawie, wiceminister odpowiedział, że zmiana ustawy należy do kompetencji Sejmu. "To polski parlament decyduje, czy prawo będzie zmieniać czy nie. Ale na tym etapie na pewno najważniejsze są rozmowy i przekazanie precyzyjnego stanowiska co do faktów" - zaznaczył.
Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o IPN 6 lutego, a następnie w trybie kontroli następczej skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent chce, by Trybunał zbadał, czy przepisy noweli ustawy o IPN nie ograniczają w sposób nieuprawniony wolności słowa oraz kwestię tzw. określoności przepisów prawa.
Zgodnie z nowelizacją ustawy o IPN każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".
Nowela wywołała krytykę m.in. ze strony Izraela i USA. Zgodnie z ustaleniami, które zapadły podczas rozmowy szefa polskiego rządu z premierem Izraela, został powołany zespół ds. dialogu prawno-historycznego z Izraelem. (PAP)
autor: Paweł Dembowski
pd/ je/