Działania Polski na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ oraz możliwe otwarcie przez polski Trybunał Konstytucyjny sądowej ścieżki dochodzenia odszkodowań za straty wojenne mogą być ważnymi elementami presji na Niemcy w sprawie reparacji – ocenił poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS).
W sobotę Mularczyk, przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. oszacowania wysokości odszkodowań należnych Polsce od Niemiec za szkody wyrządzone w trakcie II wojny światowej, spotkał się z mieszkańcami Siemianowic Śląskich. W trwającym blisko 1,5 godziny spotkaniu uczestniczyło ponad 30 osób.
Omawiając kwestię polskich zabiegów o reparacje wojenne od Niemiec poseł nawiązał do niedawnej wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych. W związku z objęciem 1 maja przez Polskę przewodnictwa w Radzie Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych prezydent prowadził w nowojorskiej siedzibie ONZ debatę, w trakcie której mówił m.in., że prawo musi być "siłą wspierającą" dla szukających sprawiedliwości, m.in. w sprawach rekompensat za straty historyczne.
„Prezydent Andrzej Duda na forum RB ONZ podkreślił, że kraje, które wywołały wojnę, powinny wypłacić odszkodowania. To był niezwykle ważny element, bo dzisiaj, kiedy Polska jest niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa i przez dwa lata będzie miała możliwość oddziaływania na agendę RB ONZ, to ten temat będzie mógł być w sposób skuteczny na agendzie rady podnoszony” – ocenił Mularczyk.
„ONZ jest takim organem, gdzie możemy w sposób skuteczny podjąć działania o charakterze prawnym i politycznym, ażeby przymusić państwo niemieckie do poważnych rozmów na ten temat. Wielki szacunek dla pana prezydenta, że ten temat został podniesiony, podkreślony, i mam nadzieję, że będzie kontynuowany” – dodał poseł.
„Myślę, że te dwa lata (Polski w RB ONZ) to jest wystarczający okres, żeby wdrożyć pewne procedury w ONZ-ecie, które doprowadzą do tego, że państwo niemieckie podejmie poważne rozmowy z Polską na temat odszkodowań i reparacji wojennych, także dla osób indywidualnych” – podkreślił. Poruszenie sprawy przez prezydenta Dudę na forum Rady określił jako „wielką rzecz”, zaznaczając, że temat po raz pierwszy zaistniał na takiej arenie.
Za inny ważny element presji na Niemcy w związku z reparacjami poseł uznał otwarcie możliwości sądowych roszczeń wobec państwa niemieckiego o odszkodowania za szkody wojenne, wcześniej – jak mówił Mularczyk – umarzanych lub oddalanych z powodu niemożności pozywania Niemiec przed polskimi sądami. Otwarciu takiej możliwości ma służyć wniosek grupy parlamentarzystów do Trybunału Konstytucyjnego.
„Grupa około stu parlamentarzystów przygotowała wniosek do TK, którego celem jest otwarcie ścieżki sądowej w Polsce w sprawach dotyczących odszkodowań za zbrodnie wojenne. Czekamy na rozstrzygnięcie Trybunału. Jeśli byłoby ono pozytywne, dla polskich obywateli otworzyłaby się możliwość występowania przed polskimi sądami i oczywiście stanowiłaby ważny element presji o charakterze międzynarodowym na Niemcy do otwarcia rozmów w tej sprawie” – uważa Mularczyk.
„Traktuję te elementy jako pewne kamyczki, krople, które spadają, i które - w mojej ocenie - w perspektywie kilku lat mogą dać szansę na uregulowanie tej sprawy” – dodał poseł.
Jego zdaniem, sprawa reparacji w przeszłości była zaniedbana, zaniechana i spychana z agendy rozmów międzynarodowych. Jak mówił, bez zadośćuczynienia za krzywdy trudno mówić o prawdziwym polsko-niemieckim pojednaniu.
„Żeby mówić o chrześcijańskim pojednaniu musi być drugi element tego pojednania, czyli zadośćuczynienie, którego w relacjach polsko-niemieckich nigdy nie było. Wręcz przeciwnie, pojednanie było tylko i wyłącznie czystym sloganem, za którym się nic nie kryło. Sprawa przez lata była spychana z agend rozmów międzynarodowych, czy też w sposób sprytny Niemcy starali się tę sprawę przemilczać, spychać tak, żeby Polacy o niej zapomnieli” – powiedział Mularczyk.
Według niego można pokusić się o stwierdzenie, że „podejmowano próby, ażeby nawet w pewnym sensie zacierać ślady zbrodni wojennych”. Jak dodał od lat 60. do końca lat 90. ub. wieku Niemcy, prowadząc śledztwa dotyczące spraw wojennych, domagali się od Polski wielu dokumentów ws. badanych zbrodni, które strona polska przekazywała, jednak dokumenty te już nie wracały do Polski. Chodzi m.in. – jak mówił poseł - o akty zgonu ofiar, zdjęcia, mapy czy dokumentację przesłuchań świadków.
Mularczyk podkreślił, że ponad 70 lat po zakończeniu II wojny światowej Niemcy wciąż nie zawarły z Polską traktatu pokojowego. Ocenił, że zawarcie takiego traktatu musiałoby wiązać się z koniecznością wypłaty reparacji. Odnosząc się do szacunków strat poniesionych przez Polskę w czasie II wojny światowej poseł przytoczył wyliczenia dokonane po 1945 r., gdzie kwotę strat oszacowano na 258 mld zł – w dzisiejszych realiach byłoby to – jak mówił – ok. 850 mld USD.
„To bardzo skromny szacunek, który nie obejmuje np. wyceny ziem utraconych na Wschodzie i nie obejmuje wszystkich strat ludzkich” – powiedział Mularczyk. Jak zauważył, choć polskie straty ludzkie szacowano na 6 mln obywateli, to liczebność powojennej Polski była aż o 12 mln osób mniejsza niż w II RP.
Poseł dodał, że zespół, któremu przewodniczy, powołał grupę kilkunastu ekspertów, których praca ma przysłużyć się do stworzenia nowego szacunku szkód, uwzględniającego – oprócz strat ludzkich i majątkowych – także np. utracony potencjał gospodarczy oraz zrabowany majątek, w tym dzieła sztuki czy depozyty bankowe. Wskazał na potrzebę zwrotu posiadanych przez Niemcy dokumentów dotyczących wojny, przekazanych wcześniej przez stronę polską, a także właściwego uregulowania zasad zwrotu zagrabionych dzieł sztuki i przedmiotów, z których wiele trafia obecnie np. do domów i portali aukcyjnych.
„Nie doszło do stworzenia ustawodawstwa, które pozwalałoby skutecznie ścigać i odzyskiwać skradzione dzieła sztuki, które dzisiaj są w Niemczech i Austrii, czy którymi handlują dziś różnego rodzaju kolekcjonerzy. Musimy nasze prawo zmienić i podjąć działania także o charakterze międzynarodowym, które doprowadzą do tego, żeby ci ludzie oddali nam skradzione dzieła sztuki, które nadal są w domach austriackich i niemieckich” – wyjaśnił poseł.
Jak zauważył, Niemcy wypłacają obywatelom wielu krajów, w tym Izraela, świadczenia rentowe, zaś obywatele Polski i innych krajów Europy środowej są pod tym względem dyskryminowani. „To pokazuje podwójne standardy, jakie stosowano wobec Polski i Polaków” - ocenił.
„Bardzo ważne jest, żebyśmy dzisiaj o tym pamiętali i mówili o tym, gdy próbuje się nas pouczać w UE, w różnych organizacjach, o tym, że mamy gorszą demokrację czy złe reformy - trzeba przypomnieć o sprawach fundamentalnych, że nasi sąsiedzi nie zapłacili za zbrodnie wojenne. Co więcej, nie ma ścieżek prawnych, gdzie ludzie poszkodowani przez II wojnę mogliby domagać się odszkodowania. Oni są w czarnej dziurze prawnej” – powiedział pos. Mularczyk.
„Najbliższe miesiące i lata to będzie wielki test dla państwa niemieckiego. Jeżeli ktoś chce mieć mandat moralny do pouczania innych, to przede wszystkim sam powinien być czysty i zrealizować te wszystkie ważne wartości, które głosi, czyli zapłacić odszkodowania za zbrodnie, które wyrządził" - mówił poseł. „Jesteśmy na początku długiej drogi. Myślę, że ta droga zakończy się sukcesem, ale oczywiście do tego potrzebny jest czas, determinacja. Jeżeli będziemy tę determinację mieli – a ją mamy – i mieli czas, to tę sprawę doprowadzimy do sukcesu” – podsumował poseł.
Odnosząc się do nowelizacji ustawy o IPN, która wywołała protesty w Izraelu i USA, Mularczyk ocenił, że „Żydzi być może uznali, że te działania w jakiś sposób pozbawiają ich monopolu na to, że byli jednymi ofiarami – Żydzi nie byli jedynymi ofiarami” - powiedział poseł, przypominając polskie ofiary wojny.
Mularczyk był także pytany o przyjęte niedawno w USA regulacje dopominające się restytucji mienia ofiar Holokaustu, zrabowanego w Europie przez Niemcy hitlerowskie i rządy komunistyczne w jej wschodniej połowie. W ocenie posła, ustawy przyjmowane w tym zakresie przez amerykański kongres widzą tylko jeden aspekt historii i mogą być elementem presji także na państwo polskie. W jej odparciu - jak mówił - może m.in. pomóc raport o skali polskich stratach wojennych, nad którym pracuje parlamentarny zespół pod jego przewodnictwem. (PAP)
autor: Marek Błoński
mab/ par/