„Rudego” z serialu „Czterej pancerni i pies”, czołgi, które zagrały w „Moście szpiegów” Stevena Spielberga będzie można podziwiać w nowej siedzibie Muzeum Broni Pancernej (MBP) w Poznaniu. Placówka powita pierwszych zwiedzających 8 października.
Muzeum zlokalizowano niedaleko lotniska Ławica. Na blisko 6 tys. mkw., w czterech pawilonach, oraz na zadaszonym terenie między pawilonami pokazanych będzie kilkadziesiąt eksponatów: czołgi, działa pancerne, transportery, limuzyny rządowe i pojazdy techniczne. Duża część eksponatów to unikaty w skali Polski i Europy.
Powstanie muzeum w nowym miejscu było możliwe dzięki wsparciu Agencji Mienia Wojskowego, do której wcześniej należał ten teren. Łączny koszt inwestycji związanej z przystosowaniem nieruchomości przy lotnisku do potrzeb muzeum to ponad 21,5 mln zł brutto.
Muzeum wznawia działalność w nowym miejscu i po kilkuletniej przerwie już jako oddział Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Wcześniej działało w mniej formalny sposób i mieściło się w obiektach Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu (CSWL).
Jak podkreślił w piątek na konferencji prasowej szef poznańskiej placówki ppłk Tomasz Ogrodniczuk, zbiory w starym miejscu mieściły się z coraz większym trudem – sprzęt był tam gromadzony na ok. 750 mkw. zadaszonej powierzchni. Kilka lat temu zapadła decyzja o całkowitym zamknięciu dla zwiedzających ekspozycji w CSWL.
Uroczyste otwarcie nowej siedziby nastąpi 4 października. Od 8 października bogate zbiory placówki, prezentowane w nowych przestrzeniach i z wykorzystaniem nowoczesnych technologii, zobaczyć będą mogli wszyscy zainteresowani.
Chętni będą mogli wsiąść do czołgu T-34, w którym są stanowiska dla dwóch graczy. Będzie można włożyć specjalne gogle VR i wcielić się w celowniczego czołgu. Technika wideomappingu uatrakcyjni prezentację historii T-34.
Każdy pojazd ma własną tablicę informacyjną. Opisano na niej historię, pochodzenie i dotychczasowe losy eksponatu. W przyszłym roku ma się ukazać muzealny katalog, w planach jest też przygotowanie audioprzewodnika. Na terenie obiektu ma powstać kawiarenka i sklep. Muzeum planuje też zwiększenie kadry osobowej, która obecnie liczy 12 osób.
Historia MBP sięga lat sześćdziesiątych i wiąże się z działalnością żołnierzy ówczesnej Oficerskiej Szkoły Wojsk Pancernych. Zaczęli oni gromadzić wycofywany ze służby sprzęt, czołgi i pojazdy wojskowe. Z czasem zbiory zaczęły się powiększać o unikatowe egzemplarze z czasów II wojny światowej, również takie, które np. przez lata spoczywały w bagnach i rzekach, a następnie zostały odnalezione i wydobyte przez wojskowych miłośników militariów.
Wśród zbiorów jest jedyny na świecie kompletny, jeżdżący egzemplarz działa samobieżnego Sturmgeschuetz IV, unikatowa niemiecka armata polowa 7,7 cm leichte Feldkanone (l.F.K.) 1896 n. czy polska tankietka z 1935 roku. W muzeum zobaczyć będzie można czołgi Patton, Cromwell, Sherman Firefly i limuzyny wykorzystywane dawniej przez notabli państwowych.
Są plany powiększenia kolekcji, ale szef muzeum nie zdradza na razie szczegółów. "W najbliższym czasie powinniśmy się wzbogacić o 7-8 pojazdów" – powiedział ppłk Ogrodniczuk.
Eksponaty z Muzeum Broni Pancernej mają za sobą występy na dużym ekranie. Czołg T-34 pojawił się na planie filmu "Poznań '56" w reżyserii Filipa Bajona, z kolei czołgi T-54 i T-55 zostały wypożyczone ekipie Stevena Spielberga, który we Wrocławiu realizował zdjęcia do "Mostu szpiegów".
Jedną z większych atrakcji muzeum jest stojący w jednej z hal czołg T-34-85 "Rudy" – maszyna, którą przy kręceniu serialu "Czterej pancerni i pies" wykorzystano do kręcenia scen dziejących się wewnątrz pojazdu.
"Moi pracownicy cały czas doposażają ten czołg, kupując za własne pieniądze dodatkowe elementy, które pojawiły się w serialu – wczoraj do środka trafiła harmonia" – powiedział ppłk Ogrodniczuk.
Dodał, że muzeum jest dość wygodnie położone. Można tu dojechać pociągiem, autobusem, placówka dysponuje też parkingiem dla kilkadziesiąt samochodów. (PAP)
Autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ joz/