Rocznice śmierci osobistości sprzyjają refleksji na temat ich dziedzictwa i osiągnięć. W przypadku dysydenta Andrieja Sacharowa 25. rocznica, obchodzona 14 grudnia, jest szczególnie smutna, biorąc pod uwagę drogę, jaką od tego czasu przebyła Rosja - pisze "NYT".
Sacharow, radziecki fizyk i obrońca praw człowieka, ma "zbyt wielkie znaczenie, by oficjalnie zostać strąconym z panteonu rosyjskich bohaterów, choć prezydent Władimir Putin i jego zwolennicy nie mieli oporów, by nękać instytucje, które usiłowały kontynuować jego pracę" - podkreśla "New York Times" w czwartkowym artykule redakcyjnym. Odnotowuje, że organizacje Memoriał i Centrum Sacharowa znalazły się pod presją, aby zarejestrować się jako "zagraniczni agenci", ponieważ otrzymują zagraniczne fundusze.
Nowojorski dziennik zauważa, że w ubiegłym tygodniu w Niżnim Nowogrodzie, gdzie Sacharow spędził prawie siedem lat na "wewnętrznym zesłaniu", odsłonięty został pomnik dysydenta. Jednak "prawdą jest, że dr Sacharow i ruch, który reprezentował, są w Rosji pamiętane w niewielkim stopniu" - komentuje.
Andriej Sacharow, radziecki fizyk i obrońca praw człowieka, ma "zbyt wielkie znaczenie, by oficjalnie zostać strąconym z panteonu rosyjskich bohaterów, choć prezydent Władimir Putin i jego zwolennicy nie mieli oporów, by nękać instytucje, które usiłowały kontynuować jego pracę" - podkreśla "New York Times".
Gazeta przywołuje opinię byłego więźnia politycznego i bliskiego przyjaciela Sacharowa, Siergieja Kowalowa, według którego "młodzi ludzie mieliby problem, aby przypomnieć sobie, gdzie słyszeli nazwisko +Sacharow+". Kowalow ocenił także, że "większość pod hasłem +Krym jest nasz+, jak określił nacjonalistycznych miłośników prezydenta Putina, pogardza każdym, kto mógłby przeciwstawiać się ich bohaterowi" - pisze dziennik.
Według "NYT" zbrodnie Związku Radzieckiego nie zostały wystarczająco zbadane i odpokutowane, a "dziedzictwo dysydentów tego pokolenia zostało zszargane przez wspomnienia pierwszych lat poradzieckich, kiedy wielu niegdysiejszych buntowników okazało się marnymi politykami lub beznadziejnymi utopistami".
Andriej Sacharow, fizyk nazywany ojcem radzieckiej bomby wodorowej, pod koniec lat 50. zaczął protestować przeciwko próbom jądrowym, wchodząc w konflikt z władzami ZSRR. Zaangażował się w obronę praw człowieka, występując m.in. w obronie więźniów politycznych. W 1975 roku przyznano mu Pokojową Nagrodę Nobla.
W 1979 roku, gdy skrytykował wejście wojsk radzieckich do Afganistanu, został przymusowo zesłany do miasta Gorki (dziś - Niżni Nowogród). Na powrót do Moskwy zezwolono mu dopiero w 1986 roku, w okresie pierestrojki Michaiła Gorbaczowa.
W 1989 roku Sacharow został wybrany na deputowanego ludowego ZSRR. Zmarł 14 grudnia tego samego roku.(PAP)
ksaj/ ro/