Widowisko teatralne w wykonaniu osadzonych z zakładów karnych złożyło się m.in. na obchody 76. rocznicy bitwy pod Wizną, które odbyły się w sobotę w okolicach Góry Strękowej (Podlaskie).
Bitwa jest przez niektórych historyków nazywana "polskimi Termopilami", bowiem garstka Polaków stawiała tam opór znacznie większym siłom niemieckim. Od lat pamięć o tamtych wydarzeniach kultywuje Stowarzyszenie "Wizna 1939", które co roku organizuje rocznicowe obchody.
W sobotę złożono kwiaty na grobach majora Władysława Raginisa oraz jego zastępcy kapitana Stanisława Brykalskiego, który również zginął pod Wizną - obaj zostali pośmiertnie awansowani na wyższe stopnie wojskowe przez ministra obrony narodowej w 2012 r.; wnioskowało o to Stowarzyszenie "Wizna 1939". Oddział Związku Strzeleckiego przy Stowarzyszeniu "Wizna 1939" otrzymał imię kapitana Brykalskiego.
W 2011 r. dzięki staraniom Stowarzyszenia "Wizna 1939" przeprowadzono ekshumację szczątków dowódcy obrony odcinka Wizna Władysława Raginisa i innych żołnierzy. Badania DNA potwierdziły, że odnaleziono szczątki Raginisa i jego zastępcy Brykalskiego. W tym samym roku odbył się ich uroczysty pochówek w miejscu śmierci - we wnętrzu wysadzonego schronu.
W sobotę, by uczcić rocznicę walk pod Wizną, 25 osadzonych z zakładów karnych w Czerwonym Borze (Podlaskie) i Białymstoku wystąpiło na Górze Strękowej w widowisku teatralnym "Jesteśmy Polski warci", opowiadającym o wydarzeniach sprzed 76 lat. Spektakl oparty na słuchowisku autorstwa Jacka Raginisa (krewnego Władysława Raginisa) w całości będzie prezentowany jesienią w teatrach lalek w Białymstoku i Łomży.
Jego pomysłodawcą i reżyserem jest Dariusz Szada-Borzyszkowski. Jak powiedział PAP, przygotowanie spektaklu nie polegało tylko na próbach teatralnych, nauczeniu się tekstu czy ruchu scenicznego. Osadzeni uczestniczący w projekcie poznawali historię bitwy pod Wizną, byli na wizji lokalnej w miejscu, gdzie przed laty toczyły się walki, słuchali także opowieści członków Stowarzyszenia "Wizna 1939" i oglądali filmy.
Dyrektor Zakładu Karnego w Czerwonym Borze Tadeusz Kaczyński poinformował, że przygotowana inscenizacja jest elementem rozpoczętego w 2015 r. kolejnego programu resocjalizacji osadzonych, który jest poświęcony bitwie pod Wizną. Podkreślił, że w projekcie chciało uczestniczyć wielu z nich, ale można było obsadzić jedynie 25 ról.
***
Najczęściej publikowane dane mówią o tym, że w dniach 7-10 września 1939 roku w walkach pod Wizną ok. 720 żołnierzy polskich, pod dowództwem kapitana Raginisa, stawiło opór 32-42 tys. żołnierzy niemieckich, wyposażonych w broń pancerną. Kpt. Raginis, nie chcąc się poddać, popełnił samobójstwo, wysadzając się granatem.
Historycy wciąż badają źródła dotyczące tych wydarzeń. Kilka lat temu pojawiły się informacje o tym, że nowe wiadomości dotyczące obrony Wizny znajdują się w archiwach niemieckich. Mówią one o tym, że wojsk niemieckich zaangażowanych w walki miało być mniej, walki miały trwać krócej, mniej też miało być wojsk polskich.
"Niezaprzeczalnym faktem jest to, że przeważające siły XIX Korpusu Pancernego generała Guderiana próbowały forsować rzekę, a strona polska wykazała się bohaterstwem. Przewaga po stronie niemieckiej była druzgocąca" - mówił w 2014 r. PAP dziekan wydziału historyczno-socjologicznego Uniwersytetu w Białymstoku prof. Wojciech Śleszyński. Dodał, że Władysław Raginis był "przykładem bohaterskiego dowódcy, walczył z przeważającymi siłami wroga i zginął na posterunku". (PAP)
kow/ rof/ hgt/