Ponad 10 tys. zwolenników Sojuszu Słowiańskiego (SS) i innych ugrupowań skrajnie nacjonalistycznych wzięło w piątek udział w Rosyjskim Marszu, zorganizowanym w Moskwie z okazji obchodzonego 4 listopada święta państwowego Rosji - Dnia Jedności Narodowej.
Pod hasłami "Rosjanie naprzód!", "Rosja - dla Rosjan!", "Przyszłość należy do nas!" i "Moskwa - to rosyjskie miasto!" przemaszerowali oni w kolumnach przez dzielnicę Lublino, w południowo-wschodniej części stolicy Rosji.
Wznosili też hasła nawiązujące do wyznaczonych na 4 grudnia wyborów do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu. "Chcemy uczciwych i wolnych wyborów!" oraz "Jedna Rosja - to partia oszustów i złodziei" - skandowali.
Dzień Jedności Narodowej został ustanowiony w grudniu 2004 roku z inicjatywy ówczesnego prezydenta Władimira Putina; upamiętnia rocznicę wyzwolenia Moskwy spod polskich rządów w 1612 roku i zakończenia okresu zamętu (smuty), w jakim na przełomie XVI i XVII stulecia pogrążyła się Rosja. Zastąpił święto 7 listopada, które upamiętniało rocznicę przewrotu bolszewików z 1917 roku.
Wśród uczestników dominowali młodzi ludzie. Wielu co chwila wyciągało rękę w nazistowskim pozdrowieniu. Część miała na twarzach maski.
Manifestacja zakończyła się koncertem ultranacjonalistycznych grup rockowych.
Porządku wzdłuż trasy pochodu pilnowało kilka tysięcy policjantów i żołnierzy wojsk wewnętrznych MSW. Nie odnotowano poważniejszych incydentów.
Swoje akcje z okazji Dnia Jedności Narodowej w Moskwie zorganizowały też prokremlowskie organizacje młodzieżowe. Wzięło w nich udział około 25 tys. osób.
Dzień Jedności Narodowej został ustanowiony w grudniu 2004 roku z inicjatywy ówczesnego prezydenta Władimira Putina; upamiętnia rocznicę wyzwolenia Moskwy spod polskich rządów w 1612 roku i zakończenia okresu zamętu (smuty), w jakim na przełomie XVI i XVII stulecia pogrążyła się Rosja. Zastąpił święto 7 listopada, które upamiętniało rocznicę przewrotu bolszewików z 1917 roku.
Dzień Jedności Narodowej zbiega się z obchodzonym 4 listopada przez rosyjską Cerkiew prawosławną Dniem Ikony Matki Boskiej Kazańskiej. To cudownemu wpływowi tego obrazu, przyniesionego z Niżniego Nowogrodu do Moskwy przez oddziały kupca Kuźmy Minina i księcia Dymitra Pożarskiego, przypisuje się wypędzenie w 1612 roku polskiej załogi z Kremla.
Polskie wojska pojawiły się w Moskwie w trakcie wojny z Rosją (1609-12). Do podjęcia zbrojnej interwencji przeciwko Moskwie króla Zygmunta III Wazę skłoniło m.in. przymierze szwedzko-rosyjskie, wymierzone w Rzeczpospolitą.
Prezydent Dmitrij Miedwiediew i premier Władimir Putin w tym roku uczestniczyli w uroczystościach w Niżnim Nowogrodzie, skąd w 1611 roku pospolite ruszenie Minina i Pożarskiego wyruszyło na Moskwę. To tam Miedwiediew wydał tradycyjne przyjęcie z okazji święta. Również tam wręczył odznaczenia państwowe kilkunastu cudzoziemcom, zasłużonym dla popularyzacji rosyjskiej kultury i języka na świecie.
Dzień Jedności Narodowej zbiega się z obchodzonym 4 listopada przez rosyjską Cerkiew prawosławną Dniem Ikony Matki Boskiej Kazańskiej. To cudownemu wpływowi tego obrazu, przyniesionego z Niżniego Nowogrodu do Moskwy przez oddziały kupca Kuźmy Minina i księcia Dymitra Pożarskiego, przypisuje się wypędzenie w 1612 roku polskiej załogi z Kremla.
Miedwiediew przypomniał, że w przyszłym roku w Rosji obchodzona będzie nie tylko 400. rocznica wypędzenia interwentów z Moskwy, ale także 1150. rocznica rosyjskiej państwowości i 200. rocznica zakończenia Wojny Ojczyźnianej 1812 roku. "Daty te przypominają o znaczeniu konsolidacji, jak również o lekcjach, które są ważne dla naszego współczesnego życia i przyszłości Rosji" - oznajmił.
Znaczenie święta 4 listopada podkreślił też zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi prawosławnej Cyryl, który rano celebrował uroczystą liturgię w Soborze Kazańskim przy Placu Czerwonym w Moskwie. Porównał on wypędzenie Polaków z Moskwy do zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami.
"Jeśli to, co wydarzyło się wtedy, w dalekim XVII wieku, porówna się z tym, co miało miejsce w XX wieku, to z przekonaniem można powiedzieć, że były to wydarzenia tego samego rzędu; jedno nie jest ważniejsze od drugiego" - oświadczył zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi prawosławnej. Cyryl zaznaczył, że w obu przypadkach naród rosyjski pokonał przeważające siły wroga.
Po zakończeniu nabożeństwa patriarcha poprowadził procesję przez Plac Czerwony wzdłuż murów Kremla do Maneżu, gdzie otworzył wystawę "Prawosławna Ruś". Później udał się do Niżniego Nowogrodu, gdzie dołączył do Miedwiediewa i Putina.
Również w poprzednich latach obchody święta 4 listopada przekształciły się w manifestację rosyjskiego nacjonalizmu. Dlatego przez niektórych opozycjonistów Dzień Jedności Narodowej nazywany jest "świętem ksenofobii".
Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ ro/