Ponad milion osób wzięło udział w Moskwie w akcji o nazwie Nieśmiertelny Pułk, której uczestnicy maszerują przez miasto, niosąc portrety żołnierzy II wojny światowej. Od 2012 r. pochody są organizowane 9 maja w ramach obchodów rocznicy zwycięstwa w II wojnie światowej.
W tym roku, podobnie jak w poprzednich trzech latach, do pochodu w Moskwie przyłączył się prezydent Władimir Putin. Towarzyszyli mu premier Izraela Benjamin Netanjahu i prezydent Serbii Aleksandar Vuczić. Obaj przywódcy byli w środę gośćmi moskiewskich obchodów 73. rocznicy zwycięstwa nad Niemcami hitlerowskimi.
Liczbę uczestników Nieśmiertelnego Pułku podały służby prasowe MSW. Pochód przeszedł centralnymi ulicami Moskwy; ludzie nieśli nie tylko zdjęcia swych przodków, którzy walczyli i ginęli na froncie, ale też rosyjskie flagi państwowe, baloniki i kwiaty. W pochodzie przy wtórze pieśni wojskowych szli ludzie w każdym wieku i całe rodziny. Bardzo popularnym atrybutem była, zwłaszcza wśród dzieci i młodych ludzi, czapka furażerka.
Akcję Nieśmiertelny Pułk zainicjowali w 2012 roku dziennikarze z Tomska na Syberii, którzy zaapelowali do mieszkańców, by wyszli na ulice z fotografiami swoich przodków walczących w II wojnie. Była to wówczas akcja spontaniczna i niezwiązana ze strukturami państwowymi. Pomysł szybko się rozpowszechnił, a w roku 2015 pochód stał się częścią oficjalnych obchodów 9 maja w Moskwie. Dla bardzo wielu Rosjan akcja jest manifestacją patriotyzmu i pamięci. Nie brak jednak ocen, że straciła na autentyczności, odkąd jej organizacją zajęły się władze, niekiedy przymusowo zapewniające frekwencję.
Pochody Nieśmiertelnego Pułku odbyły się w środę również w miastach w całej Rosji i za granicą.
Zgodnie z sondażem niezależnego ośrodka Centrum Lewady przed tegorocznymi obchodami 9 maja zamierzało w nich uczestniczyć 73 proc. Rosjan. 75 proc. zapowiedziało, że będzie oglądać transmisję telewizyjną defilady wojskowej na placu Czerwonym. Dla znacznej większości Rosjan - 63 proc. - święto 9 maja to "dzień zwycięstwa narodu radzieckiego nad niemieckim faszyzmem", 8 proc. uznaje go za dzień pamięci o poległych w II wojnie światowej.
Tak jak w poprzednich latach, Centrum Lewady pytało w sondażu, czy ZSRR zdołałby odnieść zwycięstwo nad Niemcami hitlerowskimi bez udziału sojuszników. Nadal - jak w latach poprzednich - przekonanych jest o tym ponad 60 proc. Rosjan (w tym roku - 68 proc.); 22 proc. jest przeciwnego zdania.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ mmp/ mc/