Premier Donald Tusk uważa, że Rosja powinna być reprezentowana podczas 70. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. W sprawie ewentualnego zaproszenia dla prezydenta Władimira Putina byłby jednak "ostrożny i powściągliwy".
"Przedstawiciele Rosji powinni być obecni. Organizatorzy uroczystości rocznicy wyzwolenia obozu dbają o to, by przedstawiciele wszystkich narodów i poszkodowanych w tym tragicznymi miejscu byli obecni" - powiedział Tusk na piątkowej konferencji prasowej.
"Czy powinno to być zaproszenie dla prezydenta Putnia? Tutaj byłbym ostrożny i powściągliwy. Ciągle nie wiemy, w jaką stronę pójdą zdarzenia na Ukrainie i w relacjach ukraińsko-rosyjskich" - podkreślił szef rządu.
Jak mówił, "co do tego, że należy zaprosić także Rosjan na tę rocznicę, nikt nie może mieć wątpliwości". "Czy powinno to być zaproszenie dla prezydenta Putnia? Tutaj byłbym ostrożny i powściągliwy. Ciągle nie wiemy, w jaką stronę pójdą zdarzenia na Ukrainie i w relacjach ukraińsko-rosyjskich" - podkreślił szef rządu.
"Niektórzy mają nadzieję, że w najbliższym czasie pójdą w dobrą stronę i wtedy okoliczności okażą się lepsze dla wzajemnych wizyt. Niewykluczone, że pójdą w złą stronę. Wtedy byłbym bardzo powściągliwy z wystosowaniem zaproszeń dla przywódców rosyjskich" - dodał premier.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski uważa, że "przy wszystkich wątpliwościach, sprawy związane z historią i ofiarami II wojny światowej są odrębnym tematem".
"Bardzo dużo będzie zależało od tego, co zdarzy się do stycznia (kiedy przypada rocznica wyzwolenia obozu - PAP). Jeśli Rosja wejdzie wojskowo na Ukrainę, to i tak będziemy w zupełnie innej rzeczywistości" - ocenił Sikorski w piątkowej rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.
Jak zauważył, "tradycyjnie podczas ważnych rocznic do Oświęcimia zjeżdża pół świata".
Prezydent Bronisław Komorowski, w kontekście sprawy wizyty prezydenta Putina we Francji na tegorocznych obchodach lądowania aliantów w Normandii, mówił w czwartek, że radzi "zachować pewną powściągliwość w próbach już dzisiaj definiowania tej sytuacji", bo "może się także i to zdarzyć, że prezydent Rosji przyjedzie na uroczystości w obozie w Auschwitz, który wyzwalali żołnierze rosyjscy". "Sugerowałbym daleko idącą powściągliwość w ocenach" - powiedział prezydent. (PAP)
ajg/ mok/ jra/