To była ofiara, która utorowała drogę do tego, że żyjemy dziś w kraju wolnym i niepodległym - powiedział w czwartek w Gdyni podczas popołudniowych obchodów 45. rocznicy Grudnia’70 prezydent miasta Wojciech Szczurek.
„Jesteśmy tu po to, by dać świadectwo naszej pamięci. Dać świadectwo tego, że tamte tragiczne wydarzenia są częścią historii, częścią tożsamości mieszkańców tego miasta, częścią ich żywej pamięci” – mówił pod Pomnikiem Ofiar Grudnia'70 przed budynkiem Urzędu Miasta, prezydent Gdyni.
Jak podkreślił, obecność pod pomnikiem służy także temu, aby „zdać świadectwo z tego, czy ideały, za które oni zginęli są ideałami, które potrafimy w wolnej Polsce realizować”.
„Dzisiaj po 25 latach nie padną tu po raz pierwszy słowa, że domagamy się osądzenia winnych tego dramatu – bo nie ma już kogo osądzać. Wolna Polska nie potrafiła dać prostego świadectwa sprawiedliwości. Czy dzisiaj godność ta wielka idea, o której wtedy zamarzyli idący do pracy robotnicy, czy dzisiaj idea godności w wolnej Polsce jest w pełni respektowana?” – pytał Szczurek.
Dodał, że dzisiaj w wolnej Polsce „udało się zrealizować już bardzo wiele”
„Żyjemy w innym kraju. Ale przy okazji nie tylko takich rocznic musimy pamiętać, że jest to droga którą musimy kroczyć dalej, że musimy upominać się o godność pracujących, że musimy dawać świadectwa pamięci. I przypominać, że tamte bohaterstwo, bohaterstwo tamtych wydarzeń, to była ofiara która utorowała dzisiaj drogę do tego, że żyjemy w kraju wolnym i niepodległym” – apelował Szczurek.
List do uczestników uroczystości skierował marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Odczytał go przewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność” Krzysztof Dośla.
„W historii Polski są daty o szczególnie historycznym znaczeniu, a zarazem głębokiej symbolice. To daty naznaczone cierpieniem, poczuciem niesprawiedliwości, wyrządzonej krzywdy, zacieranej prawdy i nigdy nie rozliczonych zbrodni, zbrodni bez katów i oprawców” – napisał marszałek Sejmu.
Zaznaczył, że 45 lat temu stoczniowcy i robotnicy „upomnieli się o należyte wynagrodzenie za ciężką pracę, a także o godne życie dla siebie i najbliższych”
„Podczas tamtych krwawych dni w Trójmieście, Elblągu i Szczecinie zdeptana została wolność, ale narodziła się wiara we własne siły. Bez Grudnia’70 nie było radomskiego Czerwca, nie byłoby Sierpnia’80, a wreszcie wolnej Polski” – stwierdził w liście Kuchciński.
Podczas uroczystości złożono wieńce i kwiaty pod pomnikiem, odczytano apel poległych. Popołudniową część obchodów rocznicy Grudnia’70 poprzedziła msza w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa, a następnie pochód główną ulicą Gdyni Świętojańską pod pomnik przed magistratem.
Gdyńskie obchody 45. rocznicy Grudnia’70 odbyły się także rano pod pomnikiem upamiętniającym ofiary tragedii, niedaleko stacji Szybkiej Kolei Miejskiej Gdynia-Stocznia, gdzie 17 grudnia 1970 roku padły pierwsze strzały do robotników. W ceremonii tej uczestniczył prezydent Andrzej Duda.
W grudniu 1970 r., w proteście przeciw podwyżkom cen wprowadzonym przez władze PRL, przez Wybrzeże przetoczyła się fala strajków i demonstracji. W Gdańsku i Szczecinie protestujący podpalili gmachy Komitetów Wojewódzkich PZPR.
Aby stłumić protesty, władze zezwoliły milicji i wojsku na użycie broni. 17 grudnia doszło do masakry w Gdyni. Dzień wcześniej w telewizyjnym wystąpieniu wicepremier Stanisław Kociołek nawoływał stoczniowców do powrotu do pracy. Około godz. 6 rano wojsko otworzyło ogień w stronę robotników idących z dworca do zablokowanej stoczni. Byli zabici i ranni. Do wieczora trwały starcia. Do demonstrantów strzelano z ziemi i powietrza. Milicja i służby więzienne z niezwykłą brutalnością traktowały zatrzymanych.
Według oficjalnych danych, w grudniu 1970 r. na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga od kul milicji i wojska zginęły 44 osoby (w tym 18 w Gdyni, a 16 w Szczecinie i 8 w Gdańsku), a ponad 1160 zostało rannych. (PAP)
rop/ pz/