Prezydent Bronisław Komorowski wystosował list do uczestników obchodów 70. rocznicy pacyfikacji Rososzy, w którym oddał cześć mieszkańcom tej wsi zamordowanym przez niemieckich okupantów. Zginęło wówczas około 30 osób.
"Żyjąc w wolnym, bezpiecznym państwie, jesteśmy winni cześć tym, którzy w godzinie próby, za niepodległość Ojczyzny i w obronie współobywateli nie wahali się złożyć najwyższą ofiarę swojego życia. Taki los przed siedemdziesięcioma laty stał się udziałem mieszkańców Rososzy, poddanych brutalnej pacyfikacji przez niemieckich okupantów" - napisał prezydent.
Komorowski zaznacza, że "wojenny terror na terenie Polski należał do najbardziej brutalnych. Polska jako pierwsza doświadczyła grozy nowego typu wojny – wojny totalnej, obliczonej nie tylko na podbój, lecz także na fizyczne wyniszczenie ludności cywilnej".
"W tym miejscu 18 maja 1944 roku zamordowano blisko trzydzieścioro naszych rodaków. Zginęli tutejsi gospodarze; zginęli niezidentyfikowani do dzisiaj więźniowie, przywiezieni z Siedlec; zginęły też dwie Żydówki, matka z córką, wcześniej ukrywane i żywione przez odważnych rososzan. Jedyną winą ich wszystkich było pragnienie wolności oraz niezgoda na życie w niewoli" - zaznaczył w liście prezydent.
"Stajemy dzisiaj w miejscu, które upamiętnia tę straszną zbrodnię, i wspólnie pochylamy czoło, oddając hołd ich niezawinionemu cierpieniu i śmierci. Pamięć o tych cichych bohaterach Rzeczypospolitej, wspierających konspirację zbrojną, i o polskich Sprawiedliwych spieszących na ratunek bliźnim – pozostanie na zawsze właściwą miarą umiłowania Ojczyzny i narodu" - czytamy w liście głowy państwa (PAP)
awy/ abe/