ZSRS atakując Polskę pogwałcił cztery obowiązujące go umowy międzynarodowe” – powiedział prof. Wojciech Roszkowski omawiając polityczne i dyplomatyczne tło agresji sowieckiej podczas zorganizowanego w Muzeum Powstania Warszawskiego wykładu „17 września – IV rozbiór Polski”.
Zdaniem autora „Najnowszej historii Polski” bezpośrednich przyczyn agresji sowieckiej na Polskę należy poszukiwać w okresie wcześniejszym niż schyłek sierpnia 1939 r. „To co stało się 17 września wynikało bezpośrednio z układu Ribbentrop-Mołotow, ale jego zawarcie poprzedził długi proces odejścia od wzajemnej wrogości III Rzeszy i ZSRS” – powiedział Roszkowski. Historyk przypomniał również, że przez niemal całe lata trzydzieste stosunki pomiędzy tymi krajami były wręcz otwarcie wrogie.
Jak zaznaczył prof. Roszkowski historycy wciąż nie wiedzą „jak dokładnie na Kremlu dojrzewała koncepcja zburzenia pokoju europejskiego z pomocą Niemiec”. W jego opinii przełomem była konferencja w Monachium w październiku 1938 r. Zdaniem Roszkowskiego „Stalin zorientował się, że Hitler dąży do wojny i Zachód nie potrafi go powstrzymać. Wówczas stwierdził, że korzystne dla ZSRS będzie doprowadzenie do konfliktu europejskiego, który wykrwawi kontynent i pozwoli go podbić Armii Czerwonej”.
W opinii Roszkowskiego sygnałem, że możliwe jest zawarcie porozumienia z Niemcami jest tzw. „mowa kasztanowa” Stalina z 10 marca 1939 r. podczas zjazdu Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego. Stalin stwierdził w niej, że ZSRS może współpracować z każdym państwem, niezależnie od jego ustroju. „Przemówienie zawierało dziwne sformułowanie, że ZSRS nie będzie wyciągał za kogoś gorących kasztanów z ognia. Metafora ta została poprawnie odczytana w Berlinie. Francja i Wielka Brytania pozostawały w tyle za dyplomacją tych dwóch krajów” – stwierdził prof. Roszkowski.
Prof. Wojciech Roszkowski zaznaczył, że historycy wciąż nie wiedzą „jak dokładnie na Kremlu dojrzewała koncepcja zburzenia pokoju europejskiego z pomocą Niemiec”. W jego opinii przełomem była konferencja w Monachium w październiku 1938 r. Zdaniem Roszkowskiego „Stalin zorientował się, że Hitler dąży do wojny i Zachód nie potrafi go powstrzymać. Wówczas stwierdził, że korzystne dla ZSRS będzie doprowadzenie do konfliktu europejskiego, który wykrwawi kontynent i pozwoli go podbić Armii Czerwonej”.
Prof. Wojciech Roszkowski zwrócił również uwagę na meandry i specyfikę sowieckiej dyplomacji. Przypominając o toczących się wiosną i latem negocjacjach brytyjsko-francusko-sowieckich zauważył, że jednym z warunków stawianych przez dyplomatów sowieckich było zapewnienie dla ich kraju tzw. „prawa do pomocy” Polsce i Rumunii. „Jest to formuła nieznana w dyplomacji innych krajów” – podkreślił Roszkowski. Historyk wyjaśnił, że pod tym pojęciem kryło się przyzwolenie na rozpoczęcie wrogich działań wobec tych krajów. „Stalin był bardzo chytry i uzasadniał to żądanie zagrożeniem Polski przez Niemcy. W jego działaniach widoczne były jednak założenia jego polityki” – powiedział Roszkowski. Roszkowski przypomniał, że przewrotność strony sowieckiej widoczna była także we wrześniu 1939 r. W jego opinii dowodem na to są składane przez Sowietów propozycje sprzedaży broni rządowi polskiemu.
Roszkowski bronił decyzji polskiego rządu o wyjeździe do Rumunii jednak stwierdził, że jest „bardziej krytyczny w kwestii dyrektywy wodza naczelnego o unikaniu walki z Sowietami”. Roszkowski odniósł się również do kwestii niestwierdzenia przez rząd RP stanu wojny ZSRS. W jego opinii „bez wątpienia zaistniał stan faktycznej wojny ze względu na to, że Sowieci dokonali agresji”.
Prof. Wojciech Roszkowski odniósł się do współczesnego postrzegania agresji sowieckiej przez Rosję. Przypomniał, że Federacja Rosyjska wciąż nie uznaje tego ataku za akt agresji i kontynuuje tym samym linię polityczną ZSRS. „Na czerwono należy podkreślić fakt, że ZSRS atakując Polskę pogwałcił cztery obowiązujące go umowy międzynarodowe: traktat ryski, pakt Brianda-Kelloga, polsko-sowiecki pakt o nieagresji oraz konwencję londyńską o określeniu napaści. Był to bezprzykładny akt agresji” – powiedział Roszkowski.
Dodał również, że Sowieci dokonali agresji, którą wykluczali kilka lat wcześniej. „W tym kontekście należy zastanowić się jakimi kryteriami w polityce międzynarodowej kieruje obecnie się rząd rosyjski nie uznając tego ataku za akt agresji” – stwierdził prof. Wojciech Roszkowski.
Michał Szukała (PAP)
szuk/ ls/