Tekst przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy wygłoszonego w czwartek, w trakcie obchodów 45-lecia Wydarzeń Grudniowych w Gdyni:
"Szanowni Panowie Ministrowie, Ekscelencjo Księże Arcybiskupie, Szanowne Panie i Panowie Parlamentarzyści, Szanowny Panie Wojewodo, Panie Marszałku, Panie Prezydencie, Szanowny Panie Prezesie, Panie Przewodniczący, Szanowni Państwo,
Staję tu dzisiaj przed Państwem, a wcześniej przyklęknąłem przed pomnikiem ofiar Grudnia 1970 roku, oddając hołd. Hołd w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej i całego naszego narodu. Hołd, jak przystało na prezydenta Rzeczypospolitej, który silną i sprawiedliwą Polskę ma jako swoje najważniejsze zadanie w służbie, którą podjął się pełnić.
Przyklękam w pamięci i hołdzie o wszystkich tych, którzy polegli, zostali ranni, cierpieli, byli prześladowani przez całe lata i nigdy nie doczekali się od III Rzeczypospolitej elementarnej sprawiedliwości.
Sprawiedliwości na poziomie prawnym, sprawiedliwości na poziomie państwowym. Bo w sercach ludzi, Polaków uczciwych, dumnych, zawsze byli, są i będą. Nie mam co do tego żadnej wątpliwości. Ale za tą III RP po 1989 roku, która nie umiała skazać sprawców tej zbrodni, wstyd! Zwyczajnie wstyd dzisiaj. Chyba nam wszystkim tak jak tutaj stoimy. Za tą III RP, w której komunistycznych bandytów nazywano, bo byli tacy, ludźmi honoru, za tą III RP, która z honorami wojskowymi i państwowymi pochowała większość oprawców 1970 roku, wstyd, zwyczajnie wstyd.
Szanowni Państwo
Można byłoby długo mówić, dlaczego tak się stało, ale myślę że większości z Państwa nie trzeba tego wyjaśniać, wszyscy to wiemy. Jest wielkim świadectwem historii to, co stało się tutaj 45 lat temu. Tutaj, bo przecież stoimy tak blisko miejsca, w którym wtedy, grudniowym świtem, strzelano do robotników, strzelano do ludzi idących do pracy. Strzelano do ludzi, których władza wcześniej do tej pracy wezwała, a w tym samym czasie wysłała na nich wojsko.
Kiedy czyta się te dane historyczne, to aż trudno jest dzisiaj uwierzyć. Zmobilizowano wtedy 1,5 tys. czołgów, 550 brało udział w tłumieniu protestów w Gdyni, w Gdańsku, w Elblągu, w Szczecinie, w Wałbrzychu, Krakowie i innych miastach Polski, ale przede wszystkim tutaj, na Wybrzeżu. To tu na Wybrzeżu robotnicy wtedy zareagowali w sposób zdecydowany. Na co zareagowali? Zareagowali na cyniczne obniżenie przez władze poziomu ich życia. Cyniczne, bo dokonywane tuż przed świętami Bożego Narodzenia, kiedy wiadomo, że zawsze robimy większe zakupy, kupujemy lepsze rzeczy po to, żeby zapewnić te miłe, dobre i radosne święta swoim rodzinom.
Wtedy władza zdecydowała się na drastyczną podwyżkę cen, niezapowiadaną wcześniej. I nagle ludzie spojrzeli w swoje portfele i doszli do wniosku, że do tej pory byli w trudnej sytuacji, bo bardzo wielu z nich ledwie wiązało koniec z końcem, i nagle uświadomili sobie, że teraz będą w sytuacji dramatycznej. I robotnicy rozpoczęli protest w Stoczni Gdańskiej, potem w Gdyni. I stała się rzecz, która w komunizmie była normą. A mianowicie, mimo tego że było wiele godzin czasu, aby podjąć dialog z protestującymi ludźmi, władza komunistyczna rozmawiać nie chciała, bo nie umiała prowadzić żadnego dialogu ze społeczeństwem. Zastosowano to, co często stosowano w krajach komunistycznych - brutalną siłę wobec ludzi. Niestety, także przy użyciu polskiego wojska. 46 tys. pocisków w czasie wydarzeń grudniowych wystrzelili żołnierze. Nie wiadomo, ile wystrzeliła ich milicja. 46 tys. pocisków z broni różnego rodzaju. Zginęło co najmniej 45 osób, co najmniej 18 tutaj, w Gdyni.
+Jeden zraniony, drugi zabity, krew się polała grudniowym świtem, to władza strzela do robotników, Janek Wiśniewski padł+. Padł wtedy także Zbyszek Godlewski, o którym tak naprawdę jest ta pieśń, ułożona wtedy zaraz po tych tragicznych dniach. Janek Wiśniewski to symbol, to ten, który ma twarz wszystkich poległych, wszystkich rannych i wszystkich poszkodowanych. Ale tamta krew, przelana nie po to, żeby obalić władze, bo nie taka myśl przyświecała wtedy robotnikom. Tamta krew przelana za zwykłe ludzkie sprawy, życiowe, za godność, poziom życia, za normalność, nie poszła na marne. To z tej krwi zrodziła się Solidarność, to ta krew spowodowała, że polskie społeczeństwo zrozumiało, jak bardzo cały czas jest oszukiwane, jak władza nim pomiata. Zrozumiało arogancję tych, którzy nazywają siebie partią robotniczą, niemającą w gruncie rzeczy nic wspólnego z robotnikami, tylko już od wielu lat broniącą swoich przywilejów i swojej władzy, przyniesionej na obcych bagnetach. Władzy, która niewoliła naród polski.
To właśnie między innymi dzięki tamtej krwi, a potem także dzięki krwi górników z kopalni Wujek, których rocznicę śmierci obchodziliśmy wczoraj, udało się dojść do Polski, którą dzisiaj cały czas budujemy. Polski, która jest cały czas kulejąca, bo nie jest sprawiedliwa. Bo nie udało się w tej Polsce naprawić, zmienić wymiaru sprawiedliwości. I dlatego właśnie, między innymi, oprawcy odeszli bezkarni. I dlatego dzisiaj ze wstydem ja, i mam nadzieję wielu ludzi władzy, pochylam głowę za tą Rzeczpospolitą. I obiecują wszystkim Państwu, tym którzy przeżyli tamte straszne dni, którzy zostali ranni, a są dzisiaj z nami, rodzinom tych, którzy polegli, tych którzy byli prześladowani, że zrobię wszystko, aby ta Rzeczpospolita była naprawiona, aby stałą się wreszcie państwem sprawiedliwym, państwem uczciwym.
Ze smutkiem pochylałem głowę, kiedy przed momentem te gorzkie słowa wypowiadał tutaj Pan Przewodniczący. O zniszczonej Stoczni, o ludziach, którzy nie mogą korzystać z urlopów, nie mogą korzystać z podstawowych świadczeń pracowniczych, o wykorzystywanych znowu pracownikach. I mówię, Szanowni Państwo, jeżeli się temu przyjrzeć, to ktoś może dojść do wniosku że III RP, że te władze, które przecież składały się w części z ludzi dawnej opozycji, ukarały Wybrzeże, ukarały Gdańsk, Gdynię, Szczecin, ukarały stoczniowców, którzy wtedy protestowali. Stocznie zostały zlikwidowane, a nie rozliczono oprawców.
Wstyd. III Rzeczypospolita nie zdała egzaminu. Nie zdała egzaminu sprawiedliwości, nie zdała egzaminu uczciwości, a w tym ostatnim względzie, nie zdała egzaminu elementarnej przyzwoitości i gospodarności. I to wszystko, Szanowni Państwo, trzeba będzie naprawić. To wielkie zadanie na przyszłość i dziś chyląc głowę przed pamięcią ofiar Grudnia '70, proszę wszystkich Państwa o wsparcie dla tego procesu naprawy Rzeczypospolitej. Głęboko wierzę w to, że jesteśmy w stanie go dokonać, oddając także, w tym najszerszym słowa znaczeniu, sprawiedliwość wszystkim tym, którzy zostali pomordowani i poszkodowani.
Chwała wszystkim poległym, cześć i honor ofiarom Grudnia 1970 roku. Uczciwa, sprawiedliwa Polska, uczciwi, sprawiedliwi Polacy, nie zapomną o Was nigdy. Dziękuję bardzo".
mkz/