W miastach Rosji, m.in. w Magadanie, Petersburgu i Moskwie, odbywają się we wtorek akcje pamięci ofiar represji politycznych w ZSRR. W stolicy Rosji pamięć ofiar represji uczczono uderzeniami w symboliczny dzwon - szynę przywiezioną z Wysp Sołowieckich.
Uroczystości rozpoczęły się najpierw w Magadanie, który był jednym z trzech głównych ośrodków systemu radzieckich łagrów. Pod słynny pomnik Maska Bólu autorstwa rzeźbiarza Ernsta Nieizwiestnego mieszkańcy przynieśli we wtorek kwiaty i zapalali znicze. W obchodach wzięli udział potomkowie więźniów łagrów i osób niewinnie represjonowanych, duchowni Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, przedstawiciele władz lokalnych. Uroczystości odbyły się też w soborze Trójcy Świętej w Magadanie. Zorganizowano tam akcję o nazwie Dzwon Pamięci - chętni mogli uderzyć w specjalnie w tym celu ustawiony dzwon, by jego dźwiękiem symbolicznie upamiętnić ofiary represji.
Analogiczna akcja wciąż trwa w Moskwie; rozpoczęła się w godzinach porannych i zakończy się dopiero o godz. 22 czasu lokalnego (godz. 20 czasu polskiego). Symboliczny dzwon ustawiono przy nowym, odsłoniętym w zeszłym roku pomniku ofiar represji politycznych. Dzwonem Pamięci jest zawieszona metalowa szyna, w którą uderza się również metalowym prętem.
"To szyna przywieziona z Sołowek; łagier Sołowiecki pojawił się jako pierwszy i od niego zaczął rozwijać się cały system Głównego Zarządu Obozów (Gułagu-PAP)" - mówił przed uroczystością dyrektor działającego w Moskwie Muzeum Gułagu Roman Romanow. Jak dodał, metalowy pręt pochodzi z Kołymy i dźwięk Dzwonu Pamięci "od Sołowek do Kołymy będzie symboliczny, będzie rozlegać się po całym kraju". W moskiewskiej akcji wzięli udział przedstawiciele Muzeum Gułagu, Stowarzyszenia Memoriał, Rady ds. Praw Człowieka przy prezydencie Rosji i biura rzecznika praw człowieka Federacji Rosyjskiej.
Pamięć ofiar represji uczczono też na dawnym poligonie NKWD w Butowie pod Moskwą. Było to główne miejsce kaźni ofiar wielkich stalinowskich czystek z lat 30. Od sierpnia 1937 roku do października 1938 roku rozstrzelano tam 20 760 ludzi, w tym około 1000 Polaków.
Sam pomysł bicia w dzwon w Dniu Pamięci Ofiar Represji Politycznych pochodzi z Petersburga. W ten sposób czczona jest pamięć ludzi spoczywających na Cmentarzu Lewaszowskim . Miejsce to kryje szczątki około 45 tys. ofiar represji z lat 1937-54. We wtorek na Cmentarzu Lewaszowskim oraz przy Kamieniu Sołowieckim, przywiezionym do Petersburga z Wysp Sołowieckich, odczytano publicznie nazwiska ofiar terroru - rozstrzelanych i zmarłych w łagrach.
W wystąpieniu przy Kamieniu Sołowieckim rzecznik praw człowieka w Petersburgu Aleksandr Szyszłow zwrócił uwagę, że według sondaży niezależnego Centrum Lewady od 2014 roku rośnie liczba Rosjan pozytywnie oceniających Józefa Stalina. Szyszłow podkreślił, że wśród 15 proc. Rosjan, którzy przyznają się do niewiedzy na temat represji politycznych w ZSRR około połowy stanowią ludzie młodzi, w wieku do 24 lat.
Media rosyjskie przypominają we wtorek o nowych, niedawno powstałych miejscach pamięci. Jak podała telewizja Rossija24, w ostatnich dniach odsłonięto pomnik w Ust-Omczugu, miejscowości znajdującej się około 300 km od Magadanu. W tym rejonie znajdował się w latach 30. XX wieku jeden z najstraszniejszych obozów, w którym wydobywano uran.
Wokół innego miejsca pamięci, odsłoniętej niedawno Ściany Pamięci na terenie byłego „obiektu specjalnego” NKWD Kommunarka w Moskwie, wybuchła dyskusja. Wśród spoczywających w tym miejscu ponad 6 tys. ofiar terroru byli ludzie należący do radzieckiej elity, w tym aparatu bezpieczeństwa. Niezależne media stawiają pytania, czy wykonawcy represji, którzy następnie sami im podlegali, mogą być upamiętniani razem ze swymi ofiarami.
Dzień Pamięci Ofiar Represji Politycznych obchodzony jest w Rosji od 1991 roku. W ZSRR dzień 30 października opozycja demokratyczna obchodziła jako Dzień Więźnia Politycznego - w 1974 roku ustanowili go sami więźniowie polityczni. Aż do rozpadu imperium radzieckiego organizowali oni w tym dniu strajki głodowe i inne akcje protestacyjne.
W latach 1937-1938, okresie największego nasilenia represji w ZSRR (tzw. Wielkiego Terroru), skazano 1,7 mln osób, ponad 700 tys. spośród nich stracono. Łączną liczbę ofiar represji w ZSRR - od 1917 do 1956 roku - pisarz i dysydent Aleksandr Sołżenicyn szacował na 60 mln.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ mal/