![Obchody 70. rocznicy obławy z udziałem motocyklistów z Rajdu Katyńskiego. Giby, 5.2015 r. Fot. Plus Minus/Bogdan Nowacki Obchody 70. rocznicy obławy z udziałem motocyklistów z Rajdu Katyńskiego. Giby, 5.2015 r. Fot. Plus Minus/Bogdan Nowacki](/sites/default/files/styles/open_article_750x0_/public/201507/oblawa_giby.jpg?itok=V0sQ6Yzy)
Mama do końca nie traciła nadziei, liczyła, że ojciec i siostry do nas wrócą. Jeździła do UB w Białymstoku. Mówili jej: „Ma pani dzieci? To niech pani więcej tu nie przyjeżdża, tylko ich pilnuje" - mówi ks. Stanisław Wysocki, świadek obławy augustowskiej.
"Plus Minus": Dokładnie 12 lipca mija 70. rocznica rozpoczęcia obławy augustowskiej, największej zbrodni na Polakach po zakończeniu II wojny światowej. Ucierpiała w niej rodzina księdza. Jak wspomina ksiądz 27 lipca 1945?
Ks. Stanisław Wysocki, świadek obławy augustowskiej: W moim domu mieściła się Kancelaria Obwodu Suwalskiego Armii Krajowej. Szefem obwodu był kpt. Mieczysław Ostrowski, ps. Kropidło. Był piękny, słoneczny dzień. Tata zarządził grabienie siana, pomagało nam kilkunastu AK-owców, m.in. odpowiedzialny za ochronę kapitana Marian Piekarski, ps. Ryś.
Cały wywiad na rp.pl
Źródło: Plus Minus