Na mocy zawartej w czwartek umowy czeski rząd odkupi od prywatnej firmy za 450 mln koron (75 mln złotych) położoną w miejscowości Lety w południowych Czechach fermę trzody chlewnej obejmującą teren, na którym podczas II wojny światowej funkcjonował obóz dla Romów.
Umowę podpisali w Pradze dyrektorka Muzeum Kultury Romskiej Jana Horvathova oraz prezes będącej właścicielką chlewni firmy AGPI Jan Czech. Dokument o państwowej dotacji na ten cel podpisał minister kultury Daniel Herman z Unii Chrześcijańskiej i Demokratycznej - Czechosłowackiej Partii Ludowej (KDU-CSL).
W Letach koło miasta Pisek kontrolowane przez Niemców władze Protektoratu Czech i Moraw utworzyły w 1940 r. obóz pracy dla osób uchylających się od legalnej działalności zarobkowej, prowadzących włóczęgowski tryb życia bądź też dopuszczających się kradzieży mienia prywatnego. Prowadzenie obozu spoczywało w rękach czeskiej policji.
W 1942 roku obiekt otoczono drutem kolczastym i po przeniesieniu większości dotychczasowych więźniów do innych placówek zamieniono w obóz zbiorczy dla ludności romskiej. W obozie, w którym poprzednio przetrzymywano 113 ludzi, przebywało teraz ponad 1100 osób. Tragiczne warunki bytowe, choroby i głód spowodowały śmierć 30 mężczyzn, 48 kobiet, 3 nieletnich chłopców, 4 nieletnich dziewcząt oraz 241 dzieci w wieku do 14 lat. 174 spośród zmarłych pochowano na cmentarzu w miejscowości Mirovice, a pozostałych w pobliżu obozu.
Na początku 1943 roku wskutek pojawienia się epidemii tyfusu obóz objęto ścisłą kwarantanną, co dotyczyło także czeskiego personelu strażniczego. Jednocześnie podjęto trwające do lata likwidowanie placówki, z której 420 więźniów obojga płci przewieziono do obozu Auschwitz.
Na terenie obejmującym także obszar byłego obozu wybudowano w latach 70. przemysłową fermę trzody chlewnej. W latach 90. na miejscu przyobozowego cmentarza postawiono pomnik i podjęto społeczną kampanię na rzecz rozbiórki chlewni.
Czeski minister finansów Ivan Pilny z centroprawicowego ugrupowania ANO nie głosował na posiedzeniu rządu za kupnem obiektu w Letach, argumentując, że sądowa ekspertyza oceniła jego wartość na około 200 mln koron (33 mln złotych). Natomiast zdaniem ministra Hermana uzgodniona cena odzwierciedla interes społeczny związany z wykupem chlewni.
Nadzorujący sprawy ekonomiczne resortu kultury wiceminister Rene Schreier zaznaczył, że kwota 450 mln koron finansuje wyłącznie transakcję kupna. Dalsze około 90 mln koron (15 mln złotych) potrzebne będzie na rozbiórkę budynków i likwidację zagrożeń ekologicznych, a 20 mln koron (3,3 mln złotych) na wybudowanie miejsca pamięci. (PAP)
dmi/ mc/