Wszystkie kluby parlamentarne zapowiedziały w czwartek poparcie dla rządowego projektu nowelizacji ustawy o repatriacji. PO krytykowała jednak niektóre jej zapisy, a Nowoczesna zgłosiła poprawki do projektu.
Projekt nowelizacji ustawy o repatriacji, który został przedstawiony przez rząd na początku marca, ma na celu ułatwienie powrotu i osiedlania się w Polsce osób polskiego pochodzenia. Chodzi o osoby zesłane lub deportowane przez władze ZSRR do Armenii, Azerbejdżanu, Gruzji, Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu, Turkmenistanu, Uzbekistanu lub azjatyckiej części Federacji Rosyjskiej, a także potomków tych osób.
W czwartek w Sejmie podczas drugiego czytania projektu posłanka PiS Małgorzata Wypych poinformowała, że połączone sejmowe komisje administracji i spraw wewnętrznych oraz łączności z Polakami zdecydowały o wprowadzeniu do projektu, podczas jego pierwszego czytania, poprawek - merytorycznych, językowych i korekcyjnych.
Najważniejsze z nich - poinformowała - dotyczą określenia maksymalnego limitu wynagrodzeń członków Rady ds. Repatriacji do wysokości nie wyższej niż przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw, rezygnacji z egzaminu z języka polskiego, wprowadzenia przekazywania środków dla repatriantów na rachunek bankowy oraz zapewnienia repatriantom w ośrodkach adaptacyjnych dostępu do szerokopasmowego internetu. Ponadto - mówiła - wprowadzono możliwość dofinansowania pobytu repatrianta w domu studenckim.
Komisje wprowadziły też zapis mówiący, że repatrianci będą mogli być zapraszani imiennie - np. przez swoje rodziny - i uzyskiwać przewidziane projektem dofinansowanie.
Wypych przypomniała zapowiedzi PiS oraz premier Beaty Szydło z czasu kampanii wyborczej, w trakcie której szefowa rządu zapowiedziała, że sprowadzi rodaków do kraju.
Projekt nowelizacji ustawy o repatriacji, który został przedstawiony przez rząd na początku marca, ma na celu ułatwienie powrotu i osiedlania się w Polsce osób polskiego pochodzenia. Chodzi o osoby zesłane lub deportowane przez władze ZSRR do Armenii, Azerbejdżanu, Gruzji, Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu, Turkmenistanu, Uzbekistanu lub azjatyckiej części Federacji Rosyjskiej, a także potomków tych osób.
Posłanka PiS podkreśliła, że po nowelizacji ustawa o repatriacji będzie wyglądać zupełnie inaczej niż dotąd. Wyraziła nadzieję, że rozwieje ona obawy repatriantów, którzy - jak wskazała - obawiali się przede wszystkim trudnych i niejasnych procedur oraz trudności ze znalezieniem mieszkania. Zaznaczyła, że w projektowanej nowelizacji m.in. zrezygnowano z - jak mówiła - uwłaczającego procederu egzaminu z języka polskiego i zapewniono repatriantom pomoc finansową.
Zadowolenie z tego, że kończą się prace nad nowelizacją wyraził wiceszef MSZ Jan Dziedziczak; skrytykował jednocześnie PO, która jego zdaniem nie zadbała o to, by za swych rządów rodacy np. z Kazachstanu mogli wrócić do Polski.
Joanna Fabisiak (PO) zapowiedziała, że Platforma poprze ustawę, wyraziła jednak szereg wątpliwości. Jedna z nich - mówiła - dotyczy instytucji pełnomocnika, wprowadzonej przez nowelizację oraz tego, że nie będzie on przed nikim odpowiadał. Kolejna - dodała - dotyczy czasu, który repatrianci mają spędzić w ośrodku adaptacyjnym. Zdaniem Fabisiak powinien on zostać dwukrotnie wydłużony.
Posłanka PO krytykowała też zbyt niskie, jej zdaniem, środki finansowe, które mają trafiać do repatriantów. "W moim odczuciu ta ustawa nie daje gwarancji zadośćuczynienia za krzywdy i nie daje gwarancji szczególnie właśnie tym najstarszym osobom, aby przyjechały do Polski. Zatem słowa pani premier, że każda Polka i każdy Polak, będą mogli wrócić do ojczyzny są iluzoryczne i okażą się bardzo, bardzo nieskuteczne" - oceniła Fabisiak.
Przekonywała, że przygotowany wcześniej projekt autorstwa PO, według którego - jak mówiła - proces adaptacyjny miał trwać dwa lata, a potem była jeszcze przyznawana pomoc finansowa, był lepszy. Fabisiak mówiła, że PiS "z powodów politycznych przetrzymywał ten projekt", by nie wszedł pod obrady Sejmu.
Poparcie dla projektowanej nowelizacji zapowiedział w imieniu Nowoczesnej Zbigniew Gryglas. Zgłosił jednocześnie poprawki - jedna z nich zakłada usunięcie z nowelizacji Rady ds. Repatriacji. Zdaniem posła Nowoczesnej, jest ona zbędna.
Nowelizację - jak zapowiedział poseł PSL Zbigniew Sosnowski - poprą też ludowcy. Podobną deklarację złożył w imieniu swojego klubu poseł Kukiz'15 Marek Jakubiak.
Na uwagi i pytania posłów odpowiadał Przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk. Odpowiadając Fabisiak zaznaczył, że pełnomocnik nie ma możliwości podjęcia decyzji uznaniowej. Jak podkreślił, w jego gestii leży tylko sprawdzanie warunków prawnych, a to, w jaki sposób wywiązuje się z obowiązków, będzie podlegać ocenie Rady ds. Repatriacji. Jeśli pełnomocnik nie będzie dobrze wykonywał funkcji - zaznaczył - to premier wyciągnie wobec niego konsekwencje.
Kowalczyk mówił też, że ustalona kwota 25 tys. na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych została skalkulowana w taki sposób, żeby pomóc w uzyskaniu mieszkania, ale nie "wyręczać zupełnie w staraniach".
W projekcie nowelizacji zmieniono definicję repatrianta i procedurę związaną z przyznawaniem wizy krajowej w celu repatriacji. Przewidziano także ustanowienie pełnomocnika rządu ds. repatriacji oraz utworzenie Rady ds. Repatriacji. Rada będzie organem opiniodawczo-doradczym pełnomocnika rządu ds. repatriacji.
Projekt przewiduje ponadto tworzenie ośrodków adaptacyjnych dla repatriantów, które mają zapewniać im m.in. kursy języka polskiego. Mają być one prowadzone przez organizacje społeczne, stowarzyszenia lub inne osoby prawne wyłonione w otwartym konkursie ofert. Repatriant będzie umieszczany w ośrodku na podstawie decyzji pełnomocnika rządu ds. repatriacji na okres od trzech do sześciu miesięcy. Ośrodki będą nadzorowane przez pełnomocnika, którego decyzja pełnomocnika o przyznaniu miejsca w ośrodku będzie potwierdzać spełnienie warunków do osiedlenia się w Polsce.
W projekcie zaproponowano także m.in. nową formę pomocy finansowej dla repatriantów. Zgodnie z nim, pełnomocnik będzie udzielał repatriantowi po opuszczeniu przez niego ośrodka (na jego wniosek) pomocy finansowej na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych. Repatriant będzie mógł otrzymać do 25 tys. zł. Wsparcie to będzie mógł przeznaczyć na dopłatę do zakupu mieszkania lub dopłatę do czynszu wynajmowanego mieszkania, przy czym pomoc ta może być udzielana przez okres nie dłuższy niż 10 lat od dnia opuszczenia przez niego ośrodka.
Projekt noweli przewiduje, że gminie, która zapewni lokal mieszkalny repatriantowi, zostanie udzielona jednorazowa dotacja z budżetu państwa do 25 tys. zł na repatrianta.
Zgodnie z projektem znowelizowane przepisy miałyby zasadniczo obowiązywać od 1 maja 2017 r.; część regulacji powinna wejść w życie 1 września 2017 r
wni/ sno/ mok/