19.05.2009 Warszawa (PAP) - W opinii szefa MSZ Radosława Sikorskiego takie artykuły, jak ten w środowym wydaniu "Der Spiegel" na temat Holokaustu, to "olbrzymie pole do działalności edukacyjnej i prezentacyjnej IPN".
"W Niemczech prasa jest wolna tak samo jak w Polsce. Ja myślę, że tutaj jest olbrzymie pole do działalności edukacyjnej i prezentacyjnej odpowiedniej instytucji państwowej, jaką jest Instytut Pamięci Narodowej" - powiedział Sikorski w środę dziennikarzom w Sejmie.
Zaznaczył, że artykułu w "Der Spiegel" jeszcze nie czytał, ale "zerknął na stronę internetową". "Wydaje mi się dziwne to, że mapa Europy z trasami i miejscami kaźni związanymi z Holocaustem zawiera Polskę jako państwo, podczas gdy wtedy byliśmy krajem okupowanym i Niemcy stworzyli na naszych terytoriach tzw. Generalne Gubernatorstwo, w którym niepodzielnie rządzili" - podkreślił minister.
Dodał, że "z tego co pamięta, sam niemiecki obóz koncentracyjny i zagłady Auschwitz był w ogóle na terenach wcielonych do Rzeszy".
Dużo ostrzejszy w swych opiniach na temat artykułu jest prezes PiS Jarosław Kaczyński. W jego ocenie, "Niemcy próbują z siebie zrzucić winę za gigantyczną zbrodnię". "I jest tak, że pewne środowiska w Polsce im na to pozwalają" - uważa lider PiS.
"Już wtedy takie środowiska jak nasze ostrzegały, że to będzie szło w tym kierunku, jeżeli będziemy mieli do czynienia z takim zachowaniem części polskich elit" - dodał J. Kaczyński.
Jego zdaniem, jeżeli Niemcom "pozwoli się na tego rodzaju praktyki, to pewnego dnia się okaże, że Polska będzie musiała płacić Niemcom odszkodowania za niemieckich żołnierzy poległych w Powstaniu Warszawskim".
W opinii prezesa PiS, niewielu Europejczyków "zdaje sobie sprawę jak wyglądała okupacja w Polsce" i że "był to system niebywałego bandyckiego terroru, na nieprawdopodobną skalę".
"W samej Warszawie w publicznych egzekucjach zginęło, nie licząc Powstania Warszawskiego, dziesiątki tysięcy ludzi. Zamordowanie Polaka, z byle powodu, było niczym" - przypomniał J.Kaczyński.
Według polityka PiS, Niemcy "próbują przekonać własne społeczeństwo, a także inne społeczeństwa europejskie do tego, że to była cywilizowana okupacja, zgodna z prawem międzynarodowym, że mieliśmy do czynienia z sytuacją, jaka była w Danii". W artykule Der Spiegel opisano m.in. pogromy Żydów na Litwie, Ukrainie, Łotwie, kolaborację z nazistami we Francji, Holandii czy krajach bałkańskich. Wspomniano też o pogromie Żydów w polskim Jedwabnem, a także o polskich "szmalcownikach", którzy wydawali Żydów nazistom.
"Oczywiście jedynie Hitler i jego otoczenie albo Wehrmacht byli w stanie zatrzymać Holokaust. To jednak nie pozbawia siły argumentu, że bez zagranicznych pomocników ocalałyby dziesiątki tysięcy, a może nawet miliony z sześciu milionów zamordowanych Żydów" – pisze tygodnik.
Autorzy artykułu cytują pytanie, postawione już kilka lat temu przez berlińskiego historyka Goetza Aly'ego: "Czy ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej nie było czasem projektem europejskim, którego nie można wyjaśnić wyłącznie przesłankami wynikającymi z niemieckiej historii?".
Pretekstem do publikacji była niedawna ekstradycja z USA do Niemiec 89-letniego Ukraińca Johna Demjaniuka, byłego strażnika w hitlerowskich obozach zagłady, którego prokuratura w Monachium oskarża o współudział w zamordowaniu 29 tys. Żydów w obozie w Sobiborze.(PAP)
mkr/ ajg/ awi/ la/ gma/