Sybiracka księga Pawłodaru z nazwiskami osób, które w 1946 r. chciały powrócić do Polski z zesłania w Kazachstanie, została zdigitalizowana i zakonserwowana. Według historyków, to jeden z nielicznych, tak obszernych, materiałów o losach zesłańców na Wschód w połowie XX wieku.
Księga „Pawłodarski rejon. ZPP (Związek Patriotów Polskich - PAP). Spisy repatriantów 1946 r.” znajduje się w zbiorach Muzeum Historycznego w Białymstoku. Jak powiedziała kierowniczka muzeum Lucyna Lesisz, księga jest bardzo ważna, bo opowiada o współczesnej historii Polski. Służyć ma nie tylko naukowcom, ale też rodzinom, które szukają informacji o swoich bliskich.
Obecnie zakończyły się prace konserwatorskie nad dokumentem. Placówka na naprawę, digitalizację, czyli zapis cyfrowy, a także stworzenie kopii, otrzymała dofinansowanie z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Księga, to rękopiśmienny spis nazwisk Polaków, którzy przebywali na zesłaniu w Kazachstanie i w 1946 roku chcieli wrócić do kraju. Liczy 113 stron, znalazło się niej blisko sześć tysięcy nazwisk.
Księga, to rękopiśmienny spis nazwisk Polaków, którzy przebywali na zesłaniu w Kazachstanie i w 1946 roku chcieli wrócić do kraju. Liczy 113 stron, znalazło się niej blisko sześć tysięcy nazwisk. Lesisz powiedziała, że Pawłodar był jednym z głównych miejsc wywózek, ale w księdze znalazły się też spisy ludzi z innych okręgów. Dodała, że spis najprawdopodobniej służył do celów logistycznych, aby móc zorganizować tym ludziom powrót do kraju.
W księdze, przy nazwisku, znajduje się też rok urodzenia, narodowość i zawód. Lesisz powiedziała, że bardzo ważna była deklaracja narodowości, bo kartę repatriacyjną otrzymywali tylko Polacy i Żydzi. Dodała, że, jeśli ktoś wpisał np. narodowość białoruską, mógł mieć problem z powrotem lub w najgorszym przypadku wcale nie wrócić.
Lesisz poinformowała, że zdigitalizowana wersja księgi udostępniana jest zainteresowanym w muzeum. Natomiast kopia dwóch stron dokumentu została stworzona z myślą o Muzeum Sybiru, które ma powstać w Białymstoku.
Z zapisanej cyfrowo wersji księgi korzysta już fundacja Ośrodek „Karta” z Warszawy, który zajmuje się dokumentowaniem i upowszechnianiem historii najnowszej Polski i Europy Środkowo-Wschodniej. Jak powiedziała PAP Anna Dzienkiewicz z tej fundacji, jest to bardzo ważny dokument wykorzystywany przez ośrodek w celach weryfikacyjnych.
„Jest ważna także dla osób, których rodziny były deportowane do Kazachstanu. Nie mają one praktycznie żadnych dokumentów potwierdzających pobyt tam swoich bliskich. Jest to często jedyne źródło informacji, pośredni dowód, że ten człowiek tam był i chciał stamtąd wracać” - powiedziała.
Według Dzienkiewicz, księga pawłodarska to jeden z nielicznych tak obszernych i dokładnych materiałów, który przedstawia spis z różnych miejsc wywózek do Kazachstanu. Dodała, że istnieją duże spisy nazwisk, ale prowadzone były już w Polsce, po powrocie zesłańców, są też spisy, na pojedynczych kartkach z różnych miejsc wywózek.
Księga pawłodarska trafiła do Muzeum Historycznego w 1990 roku. Przekazała ją białostoczanka Zofia Lipska, która została wywieziona do Kazachstanu w 1940 roku. Tam miała kontakt ze Związkiem Patriotów Polskich, który tworzył spis. Ona też przywiozła księgę do Polski. (PAP)
swi/ rof/ abe/