Rafał Tarnogórski, prawnik, specjalista w zakresie prawa międzynarodowego, analityk - główny specjalista w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych o wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu: "Środowisko prawno-międzynarodowe w Polsce czekało na wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w tej tak ważnej sprawie. To co się wydarzyło w ubiegłym tygodniu, czyli pewne przecieki w rosyjskich mediach, dotyczące wyroku, świadczą o tym, że również druga strona miała świadomość wagi sprawy.
Wydaje mi się, że znaczenie wyroku wykracza poza sprawę Katynia. Z perspektywy prawa międzynarodowego najważniejszą kwestią jest określenie przez Trybunał, że zbrodnia katyńska to zbrodnia wojenna. W tym kontekście znaczenie ma użycie odpowiednich kategorii prawnych – zbrodnia wojenna. Otwiera to w moim przekonaniu szansę, bynajmniej jej nie przekreśla, na uznanie zbrodni katyńskiej - czego domaga się część środowisk w kraju - za ludobójstwo. Moim zdaniem, wyrok Trybunału nie przekreśla takiej interpretacji.
Taka konkluzja oznacza też, że nie podlega ona przedawnieniu, a winnych jej popełnienia można ścigać do końca ich życia, podobnie jak zbrodniarzy hitlerowskich. Co więcej, to sama Rosja powinna zadbać, żeby osoby odpowiedzialne poniosły odpowiedzialność. Prawo międzynarodowe jest w tym przypadku jasne. A przecież, jeżeli to była zbrodnia wojenna, to tych zbrodni było więcej, np. obława augustowska.
Sprawa wcześniejszych przecieków, dotyczących wyroku Trybunału - czyli informacji, że strona rosyjska jest zadowolona, że wygrała - tego rodzaju przygotowanie świadczyłoby raczej o tym, że strona rosyjska nie zamierza odwoływać się od wyroku. Nie jest jednak wykluczone, że szczegółowa analiza wyroku i jego uzasadnienia skłoni stronę rosyjską do tego, żeby się odwołać". (PAP)
mb/ ls/ jra/