Gruzja oskarżyła w środę Rosję w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu o zbrodnie wojenne i łamanie praw człowieka na gruzińskim terytorium w trakcie konfliktu zbrojnego między tymi państwami w 2008 roku.
25 lat temu Polska ratyfikowała Europejską Konwencję Praw Człowieka, zgodnie z którą orzeka Europejski Trybunał Praw Człowieka. "Sprawy przed Trybunałem w Strasburgu wielokrotnie przyczyniały się do naprawy naszego systemu prawnego" - mówił w piątek RPO Adam Bodnar.
Medalami Pro Patria uhonorowano w środę - na wniosek szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego - przedstawicieli rodzin, które od umorzonego w 2004 r. śledztwa rosyjskiego ws. zbrodni katyńskiej odwołały się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Trybunał w Strasburgu oddalił w czwartek skargę syna jednego z piłkarzy grających w słynnym Meczu Śmierci, rozegranym w 1942 r. między ukraińską drużyną FC Start a niemiecką Flakelf. Orzekł, że artykuł z 2001 r. o meczu nie naruszył reputacji ojca skarżącego. Tak zwany Mecz Śmierci został rozegrany 9 sierpnia 1942 roku w Kijowie. W drużynie PF Start brali udział piłkarze drużyn Dynamo Kijów i Lokomotiw Kijów. Zespół niemiecki składał się z żołnierzy obrony przeciwlotniczej, pilotów i mechaników.
Rząd poparł wniosek krewnych ofiar zbrodni katyńskiej, odwołujących się od wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Krewni ofiar NKWD chcą, by 17 sędziów Wielkiej Izby Trybunału zbadało, czy Rosja rzetelnie prowadziła śledztwo katyńskie.
Prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że "z mieszanymi uczuciami" przyjął orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie skargi części rodzin katyńskich. Ocenił, że Trybunał "schował się" za faktem, że Rosja nie wydała niektórych dokumentów.
Niewykluczone, że akta śledztwa w sprawie rozstrzelania polskich oficerów w ZSRR w 1940 roku nigdy nie zostaną odtajnione - informuje w poniedziałek agencja Interfax, powołując się na "źródło zorientowane w sytuacji". Według rozmówcy agencji "chodzi o tajemnice związane z działalnością służb specjalnych, w tym o dane agenturalne, które nigdy nie są odtajniane".
Orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie skargi rodzin ofiar zbrodni katyńskiej na nierzetelne śledztwo rosyjskie liczy siedem punktów. W czterech z nich sędziowie byli jednomyślni, w trzech znalazły się głosy przeciwne. Stosunkiem głosów cztery do trzech uznano, że Rosja nie dotrzymała swych zobowiązań, wynikających z artykułu 38 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Stosunkiem głosów pięć do dwóch Trybunał uznał, że doszło do naruszenia przez Rosję artykułu 3 tej Konwencji.
Ważne jest, że Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał mord na polskich oficerach w Katyniu za zbrodnię wojenną, czyli nieulegającą przedawnieniu - tak do poniedziałkowego orzeczenia Trybunału odniósł się doradca prezydenta, historyk prof. Tomasz Nałęcz. "Dla mnie - jako dla historyka - jest niezwykle ważne, że jednak Trybunał nie uznał tej zbrodni za zbrodnię pospolitą - jak chcieliby tego Rosjanie - tylko za zbrodnię wojenną, czyli nieulegającą przedawnieniu" - powiedział Nałęcz.
Prof. Wojciech Materski o poniedziałkowym wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu ws. skargi katyńskiej: "Jest to wyrok, który trudno jednoznacznie ocenić; budzi on pewne ambiwalencje. Ważne, że sposób potraktowania strony procesowej, a więc krewnych ofiar został uznany za uwłaczający, i to zostało Federacji Rosyjskiej wytknięte. Bardzo istotne jest także stwierdzenie, że Rosja nie współpracowała z trybunałem i złamała artykuł 38. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.