Wiceprzewodnicząca Rady Najwyższej Ukrainy (parlamentu) Oksana Syroid pozytywnie oceniła inicjatywę prezydentów Polski i Ukrainy, by honorować Polaków ratujących Ukraińców i Ukraińców ratujących Polaków w czasach drugiej wojny światowej.
Projekt takiej propozycji omawiany jest przez prezydentów Andrzeja Dudę i Petra Poroszenkę - poinformował PAP prezydencki minister Krzysztof Szczerski.
"Intencją obu prezydentów jest przypomnieć historię, losy polsko-ukraińskie tych osób, które zachowały człowieczeństwo w czasach tragedii, w czasach zbrodni drugiej wojny światowej: Polaków pomagających Ukraińcom i Ukraińców pomagających Polakom" - powiedział Szczerski.
Syroid, która jest także współprzewodniczącą Zgromadzenia Parlamentarnego Polski i Ukrainy, powiedziała w środę PAP w Kijowie, że inicjatywa jest dobrym krokiem na rzecz porozumienia między naszymi narodami.
"Oceniam tę inicjatywę bardzo pozytywnie, bo dotyczy to człowieczeństwa w skomplikowanych warunkach historycznych. Mamy skłonność pamiętania tego, co niedobre, wspominania bólu, który sobie wzajemnie wyrządzaliśmy, a bardzo rzadko mówimy o sprawach dobrych, czy też właśnie o człowieczeństwie, które było między nami" - oświadczyła.
Wiceprzewodnicząca Rady Najwyższej zwróciła uwagę, że prezydencka inicjatywa jest ważna w kontekście uchwał w sprawie zbrodni wołyńskiej, które w lipcu zostały przyjęte przez Senat i przez Sejm. W obu dokumentach użyto terminu "ludobójstwo", co spotkało się na Ukrainie z niezadowoleniem.
"Niejednokrotnie mówiłam inicjatorom decyzji, które zostały podjęte w Senacie i Sejmie, że jest mi w związku z nimi bardzo przykro. Uważam je za bardzo szkodliwe dla Polski. Są to decyzje krótkowzroczne i wydaje mi się, że Polacy w pewnym stopniu już to rozumieją. Możliwe jednak, że jest to wasze doświadczenie, przez które powinniście przejść" - powiedziała wiceprzewodnicząca Rady Najwyższej Ukrainy Oksana Syroid.
"Niejednokrotnie mówiłam inicjatorom decyzji, które zostały podjęte w Senacie i Sejmie, że jest mi w związku z nimi bardzo przykro. Uważam je za bardzo szkodliwe dla Polski. Są to decyzje krótkowzroczne i wydaje mi się, że Polacy w pewnym stopniu już to rozumieją. Możliwe jednak, że jest to wasze doświadczenie, przez które powinniście przejść" - powiedziała.
Pytana o możliwą odpowiedź ukraińskiego parlamentu na uchwały dwóch izb polskiego parlamentu Syroid oceniła, że będzie ona utrzymana w bardziej spokojnym tonie.
"Jestem przekonana, że ukraiński parlament nie popełni tych samych błędów, które będą szkodliwe i dla Ukrainy, i dla Polski. To nie jest dobra droga i nie można nią iść. Dlatego oczekuję, że decyzja parlamentu Ukrainy będzie spokojna i będzie odzwierciedlała to, co większość Ukraińców w związku z tym odczuwa" - zaznaczyła.
Syroid przekazała opinię, że zestawianie rachunków krzywd historycznych jest - jak się wyraziła - "niedojrzałe".
"Wydaje mi się, że polskie społeczeństwo odnosi się do tego problemu z o wiele większą dojrzałością. Nie chcę wdawać się w dyskusje historyczne, ale u nas też można wiele usłyszeć: o przestępstwach Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich, o przestępstwach osadnictwa. To jest to, co Polacy robili z Ukraińcami. Byli ludzie, którzy byli w to zaangażowani i takie były realia owych czasów. Ale robienie z tego części dyskursu politycznego i domaganie się odpłaty jest niedojrzałe, to cofa nas do czasów niedojrzałości państwowej" - powiedziała.
Współprzewodnicząca Zgromadzenia Parlamentarnego Polski i Ukrainy wyraziła także nadzieję, że krokiem na rzecz porozumienia będzie inicjatywa przewodniczącego ukraińskiego parlamentu Andrija Parubija dotycząca wspólnej oceny wydarzeń 17 września 1939 roku. Parubij zaproponował, by taką uchwałę przyjęły jednocześnie parlamenty Ukrainy, Polski i Litwy.
"Wydaje mi się, że nasze kraje mają podobne odczucia wobec zagrożenia, przed którym wówczas stanęły, zagrożenia idącego od Rosji. Taka decyzja mogłaby być jakimś symboliczną demonstracją tego zrozumienia. 17 września 1939 roku był dniem, gdy Rosja rozpoczęła okupację zachodniej Ukrainy" - powiedziała.
"Od tego, co nazywane było podziałem Polski, dwa imperia totalitarne - nazistowskie i radzieckie - rozpoczęły podział Europy. Następnie Związek Radziecki zaczął okupować kraje bałtyckie: Litwę, Łotwę i Estonię. Dlatego taka decyzja byłaby symboliczna i pozytywna" - oświadczyła Oksana Syroid w rozmowie z PAP.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ kot/ kar/ jbr/