Uroczystości z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych odbyły się w środę przez warszawską willą "Jasny Dom". Budynek przy ulicy Świerszcza 2 to dawna siedziba Głównego Zarządu Informacji Naczelnego Dowództwa Ludowego Wojska Polskiego.
Wśród przybyłych na wydarzenie, które było elementem obchodów przypadającego na 1 marca Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, znaleźli się m.in. byli żołnierze Armii Krajowej oraz przedstawiciele władz państwowych, m.in. podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Rafał Bochenek oraz sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Sebastian Chwałek.
Jak przypomniał wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński w liście, odczytanym podczas uroczystości, przez tę komunistyczną katownię przeszło ok. 100 żołnierzy polskiego podziemia. "Odcięci od świata zewnętrznego, uwięzieni i poddawani okrutnej przemocy; jedynym sposobem, by podjąć próbę pozostawienia informacji o swoim losie było dla nich wyrycie napisów w cegle" - zaznaczył Gliński.
"Na trzech cegłach, pośród nazwisk i modlitw, zapisano trzy słowa - symbole: Bóg, honor, ojczyzna. Słowa tworzące domknięty etos polskiego patrioty znane każdemu, a nabierające szczególnej wagi i znaczenia właśnie w tym miejscu, pozostawione przez tych dla których nie były tylko abstrakcyjnym ideałem, ale świadomie wybraną częścią życia" - podkreślił wiceszef resortu kultury.
Gliński zauważył, że "w miejscu kaźni polskich bohaterów oprócz smutku i zadumy, ogarnia nas poczucie niesprawiedliwości; trudno nam bowiem odeprzeć dojmującą myśl, że zło triumfowało tu zbyt długo". "Najpierw krzywdą, którą kaci zadawali ofiarom, później zaś zapomnieniem, kto tu był katem, a kto ofiarą. Zbyt długo milczano o komunistycznym terrorze, zorganizowanym w przemyślany i systemowy sposób po to, by dokończyć zbrodnicze zamierzenia rozpoczęte w Katyniu - zgładzenie tych wszystkich Polaków, którzy za żadną cenę nie pozwoliliby zgładzić w sobie polskości" - powiedział wicepremier.
Jak dodał Gliński, "nie cofniemy czasu, nie zmienimy tej historii", jednak "tym, co jednak bez wątpienia możemy zrobić jest konsekwentne przywracanie bohaterom należnego im miejsca w naszej narodowej pamięci". Zauważył również, że "hołd złożony naszym najlepszym przodkom, jest naszą niezbywalną powinnością".
Na wagę słów wyrytych na murach dawnej komunistycznej katowni, zwrócił uwagę również szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk i podkreślił, że świadczą one o tym, że więźniowie "nie tracili tych trzech cnót, które kształtowały pokolenia, które kształtowały naszą cywilizację chrześcijańską". "Nie tracili nigdy wiary w Boga i Polskę, nie tracili nadziei i nie tracili miłości - miłości do Boga, do ojczyzny, do drugiego człowieka" - ocenił Kasprzyk. Jak dodał, przetrzymywani wiedzieli, że "nawet jeśli oddadzą życie, to staną się ziarnem - ziarnem, które (...) rzucone w polską ziemię, wyda plon wolności". "Ten plon przyszedł po wielu, wielu latach. Ale przyszedł" - powiedział Kasprzyk.
Szef UdsKiOR przypomniał, że wydarzenie odbywa się w 250-lecie zawiązania konfederacji barskiej, będącej pierwszym insurekcyjnym zrywem przeciwko zaborcy rosyjskiemu, "który determinował potem następne pokolenia w myśleniu o niepodległości". Jak ocenił Kasprzyk "z tamtej lekcji konfederacji barskiej i z lekcji następnych insurekcyjnych wystąpień narodu polskiego, czerpali moc i siłę ci, którzy (...) w tym miejscu przy ulicy Świerszcza 2, cierpieli za wolną Polskę".
"Cierpieli, ale mieli tę świadomość, jaką miały poprzednie pokolenia - że z cierpienia, z łez, krwi przelanej powstanie kiedyś wolna Polska" - podkreślił Kasprzyk.
Podczas uroczystości szef UdsKiOR wręczył medal "Pro Patria" prezes Fudacji "Willa Jasny Dom" Marlenie Piekarskiej-Olszówce. Wydarzenie zakończyło złożenie wieńców, m.in. od prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego, ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka oraz minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej.
Modernistyczna willa "Jasny Dom" w warszawskich Włochach w styczniu 1945 r. stała się siedzibą Głównego Zarządu Informacji Naczelnego Dowództwa Ludowego Wojska Polskiego.
Z rozkazu Wojennego Komendanta Miasta Włochy, rodzina Kasperkiewiczów zmuszona została do opuszczenia swojej własności. Wkrótce po przejęciu willi, jej wyższe kondygnacje przeznaczono na biura oraz pokoje przesłuchań, natomiast piwnice przekształcono w więzienne cele.
Właśnie tam, w listopadzie 2000 r. została przypadkiem odkryta pierwsza naścienna inskrypcja "Bóg, Honor, Ojczyzna". Z kolejnych odsłoniętych napisów wynikało, że był tam przetrzymywany m.in. Bolesław Piasecki - polityk, oficer Wojska Polskiego i założyciel stowarzyszenia PAX. Szacuje się, że od lutego do października 1945 r. w budynku brutalnie przesłuchano ponad tysiąc osób, m.in. żołnierzy AK.
Budynek - po opuszczeniu go przez Sowietów - zajęło Wojsko Polskie, a następnie został przeznaczony na mieszkania komunalne. Spadkobiercom udało się go odzyskać w 1992 roku.
Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych" ustanowił go w 2011 r. polski parlament "w hołdzie Żołnierzom Wyklętym - bohaterom antykomunistycznego podziemia, którzy w obronie niepodległego bytu Państwa Polskiego, walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienia dążeń demokratycznych społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku, jak i w inny sposób przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu".(PAP)
autor: Nadia Senkowska
nak/ masl/ agz/