W Dobrzykowie pod Płockiem uroczyście pochowano w niedzielę 13 żołnierzy i pracowników Polskich Kolei Państwowych, którzy polegli tam we wrześniu 1939 r., odpierając atak wojsk niemieckich. Ich szczątki odnaleziono w lipcu, w zbiorowej mogile.
Trumny żołnierzy i kolejarzy złożono na dobrzykowskim cmentarzu parafialnym, w kwaterze wojennej, gdzie spoczywa 306 ich towarzyszy broni, którzy także zginęli przed 78 laty, osłaniając oddziały wojsk polskich, walczące w bitwie nad Bzurą. Uroczysty pogrzeb z udziałem rodzin tych, których nazwiska udało się odtworzyć na podstawie źródeł, odbył się w asyście kompanii honorowej Wojska Polskiego.
Spośród 13 żołnierzy i kolejarzy, którzy zginęli w bitwie pod Dobrzykowem, a szczątki ich ekshumowano w lipcu tego roku, sześciu udało się zidentyfikować - jednym z nich jest ppor. Florian Ewertowski z 59. Pułku Piechoty, poległy 13 września 1939 r. "Nie zdążył poznać jedynego syna, który urodził się w tym samym dniu" – mówiła dyrektor miejscowej Szkoły Podstawowej im. Obrońców Dobrzykowa z 1939 r. Bogumiła Zalewska-Opasińska, przypominając postać ppor. Ewertowskiego. Cytowała słowa wiersza, który poległemu ojcu poświęcił syn, Eugeniusz Ewertowski: "Byłeś piękny i młody. Kochałeś mą mamę, a poległeś na wojnie, ku ojczyzny chwale".
Wśród zidentyfikowanych żołnierzy, Zalewska-Opasińska wymieniła także: Teofila Morawskiego – strzelca 59. Pułku Piechoty oraz pochodzących przypuszczalnie z tego samego pułku Stefana Stempowskiego i Stanisława Krypskiego – obaj z Inowrocławia, a także Aleksa Korytowskiego oraz Lejba Wachniłowicza – z Włocławka. Przypomniała, że prace ekshumacyjne, na wniosek burmistrza Gąbina oraz Społecznego Komitetu Pamięci Obrońców Dobrzykowa z 1939 r. prowadzone były przez pracowników IPN i wolontariuszy.
"Każdy z obrońców września 1939 r. złożył świadectwo honoru, umiłowania ojczyzny i szlachetnej służby. I każdy zasługuje na godny pochówek, naszą wdzięczność, pamięć i modlitwę" – podkreśliła dyrektor Szkoły Podstawowej im. Obrońców Dobrzykowa z 1939 r.
"Przeszłość to nie tylko historia, to nie tylko naukowcy, uniwersytety i nie tylko muzea, w których chowamy pamiątki, żeby je odwiedzać. Przeszłość to również pamięć. I przeszłość to również tożsamość. Do tego potrzebni są ludzie tacy, jak wy, tacy którzy będą pamiętali i tacy, którzy będą budowali tożsamość" – powiedział dr Karol Nawrocki, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, przemawiając do licznie zgromadzonych uczestników uroczystości pogrzebowych.
"Jesteśmy spadkobiercami pamięci" – potwierdził burmistrz Gąbina Krzysztof Jadczak. Przypominając o innych mogiłach wojennych z września 1939 r., które znajdują się na terenie tej gminy – właśnie w Gąbinie, a także w Czermnie i Troszynie, zapewnił: "My wszyscy, mieszkańcy ziemi dobrzykowskiej, miasta i gminy Gąbin, mamy tych bohaterów w sercach".
Uroczystościom pogrzebowym i mszy polowej koncelebrowanej, odprawionej na cmentarzu parafialnym w Dobrzykowie, przewodniczył ks. kanonik por. Andrzej Smoleń, delegat biskupa płockiego. Wspominając o potrzebie pojednania i podając przykłady takich gestów w stosunkach polsko-niemieckich, zwrócił uwagę, że "pojednanie, jeśli ma być szczere i autentyczne, może się dokonać wyłącznie na gruncie prawdy".
"Nie da się wyrównać krzywd. Zwłaszcza my Polacy mamy słuszne poczucie wyrządzonego nam ogromu zła. Zamordowano miliony naszych obywateli, zrujnowano nasz kraj, cofnięto nas w rozwoju cywilizacyjnym o długie lata i pozbawiono suwerenności. Obecnie, po 78 latach od wybuchu II wojny światowej, nawet niemieccy dziennikarze mają odwagę pisać o polskich obozach koncentracyjnych. Nie możemy pozwolić na fałszowanie historii i szerzenie się antypolskiej propagandy" - powiedział m.in. w homilii ks. Smoleń.
W bitwie pod Dobrzykowem uczestniczyły oddziały polskie 19. Pułku Piechoty Odsieczy Lwowa, 59. Pułku Piechoty Wielkopolskiej z Inowrocławia i 61. Pułku Piechoty z Bydgoszczy. Na ślady zbiorowego pochówku poległych wtedy 13 żołnierzy i kolejarzy natrafiono kilka lat temu. Szczątki ekshumowano w lipcu tego roku, podczas prac archeologicznych, prowadzonych pod nadzorem IPN. Odnaleziono wtedy także fragmenty mundurów i wyposażenia wojskowego oraz przedmioty osobiste, jak różaniec, modlitewnik i medalik szkaplerz. Przebieg ekshumacji utrwalono w filmie dokumentalnym "O, śpijcie żołnierze".
Michał Budkiewicz (PAP)
mb/ js/