"Nie tylko uważam, że ubekom i dawnym aparatczykom partyjnym należy obciąć świadczenia i emerytury. Twierdzę, że ci ludzie powinni zostać ukarani. Zsyłać ich na galery" - powiedział pisarz Bohdan Urbankowski na piątkowej konferencji w Centrum Edukacyjnym IPN.
"Ludzie z tych dawnych układów, jeszcze +magdalenkowych+ w gruncie rzeczy trzymają za gardło naszą kulturę dzisiaj. A pozostali się tego boją" - stwierdził podczas konferencji Urbankowski - pisarz, poeta i filozof.
Prowadzący dyskusję historyk i publicysta Tadeusz Płużański dopytywał uczestników, "dlaczego ludzie kultury byli tak ważni dla komunistów" i "czemu tak wielu ludzi kultury poszło na współpracę".
"Po latach i po lekturze akt w IPN uderzyło mnie jeszcze jedno: to, że ci, którzy donosili w latach 60. i 70. XX w. w zasadzie nie musieli donosić. Jest tu jakościowa cezura między donosicielami z lat 40. XX w., którzy byli często zmuszani torturami lub szantażowani, a tymi, z którymi już ja miałem do czynienia" - powiedział Urbankowski.
"W zasadzie do Sierpnia '80 środowisko artystów plastyków w Polsce było śpiące. (...) Niektórzy z nich świetnie prosperowali, czerpiąc profity z projektów pomników, konkursów na plakaty, oprawę akademii" - mówił Jarosław Jakimczyk, dziennikarz śledczy i historyk sztuki (dawniej członek Pomarańczowej Alternatywy we Wrocławiu).
Pytany o powody współpracy artystów ze służbami, odrzekł: "Motywem niebagatelnym były korzyści materialne, ale także możliwość wystawiania, dowartościowania artystów". "Na pewno istotny był motyw próżności" - ocenił.
Urbankowski wyraził bardzo surową ocenę: "Ja nie tylko uważam, że ubekom, dawnym aparatczykom partyjnym i działaczom należy obciąć świadczenia i emerytury". "Twierdzę, że ci ludzie, póki jeszcze żyją, powinni zostać ukarani. Miałbym nawet taki sposób, żeby się nie marnowali jako ludzie, np. zsyłać ich na galery" - dodał.
Pisarz wyjaśnił, że "przestudiował ponad 300 donosów", co pozwoliło mu napisać tekst pt. "Wstęp do poetyki donosu" (opublikowany w "Nowym Państwie" - PAP). "To był gatunek literatury epistolarnej, listy pisane przez wybitnych ludzi do władzy. (...) Zdarzały się teksty pisane naprawdę z polotem, były też donosy robione według pewnego schematu (...)" - dodał.
Punktem wyjścia do dyskusji były dwie książki - "Pierścień Gygesa" Bohdana Urbankowskiego i "Najweselszy barak w obozie" Jarosława Jakimczyka - traktujące o PRL-owskich tajnych współpracownikach w środowiskach literackim i artystycznym.
Organizatorem spotkania był Instytut Historyczny NN im. Andrzeja Ostoja Owsianego. (PAP)
gj/ gma/