Pamięć ofiar niemieckiego obozu pracy, nazywanego Flugplatzem, uczczono w środę w Lublinie. W przedwojennej lubelskiej fabryce samolotów Niemcy prowadzili sortownię mienia odbieranego Żydom mordowanym w obozach zagłady.
Z przedwojennej wytwórni samolotów, przy obecnej ul. Wrońskiej, zachował się budynek dyrekcji oraz trzy hangary. W środę odsłonięto tu tablicę pamiątkową informującą o dawnych zakładach lotniczych i drugą – upamiętniającą ofiary niemieckiego obozu pracy, który istniał tu w czasie II wojny światowej. Pod tablicą złożone zostały kwiaty.
Tablice wmurowane zostały dzięki inicjatywie Państwowego Muzeum na Majdanku, Ośrodka Brama Grodzka Teatr NN oraz miejscowych przedsiębiorców.
Dyrektor Muzeum na Majdanku, Tomasz Kranz, podkreślił, że Lublin został w szczególnie tragiczny sposób dotknięty przez niemiecką okupację. „Symbolem tej tragedii jest Majdanek, ale na terenie miasta było jeszcze kilka innych obozów, gdzie często po kilka tysięcy ludzi było zmuszanych do wyniszczającej pracy” – powiedział Kranz.
„Większość tych ludzi zginęła w tych obozach, albo na Majdanku. Więźniowie pracowali w katastrofalnych warunkach, byli poddawani bezwzględnemu terrorowi nadzorców, przeprowadzano wśród nich selekcje i tych najsłabszych zabierano na Majdanek, gdzie byli mordowani w komorach gazowych” - przypomniał.
„Jest to bardzo ważne, że upamiętniamy to miejsce. Fabryka samolotów miała wielkie znaczenie dla Lublina, mogła odmienić życie miasta, przemienić je centrum gospodarcze. Tak się nie stało, bo powstał na jej terenie obóz nazywany Flugplatzem, czyli po polsku obóz na lotnisku” – zaznaczył Kranz.
Przez obóz na Flugplatzu przeszło kilka tysięcy więźniów, głównie żydowskich kobiet. Niemcy zaczęli go organizować w 1940 r. Od 1942 r. trafiało tu mienie zrabowane Żydom zamordowanym w obozach w Bełżcu, Treblince i Sobiborze. W lotniczych hangarach więźniowie zatrudnieni byli przy sortowaniu, czyszczeniu, naprawie, przeróbce i wysyłce do Rzeszy zrabowanych rzeczy.
„Przywożono tu pociągami wszystko, co mieli przy sobie zamordowani Żydzi, bardzo duże ilości rzeczy. To była głównie odzież, ale też pieniądze, biżuteria, kosztowności. Wszystko to potem wywożono do Niemiec. Akcja +Reinhardt+ miała na celu eksterminację ludności żydowskiej, a z drugiej strony też grabież ich mienia” – dodał historyk z Muzeum na Majdanku, Jakub Chmielewski.
Obóz na Flugplatzu istniał do listopada 1943 r. Było w nim około 5 tys. więźniów. Zapędzono ich na Majdanek i rozstrzelano podczas akcji „Erntefest”, czyli „Dożynki”. Niemcy wymordowali wtedy resztki ludności żydowskiej pozostającej jeszcze na Lubelszczyźnie. W obozach na Majdanku, w Trawnikach i w Poniatowej zabili 42 tys. żydowskich mężczyzn, kobiet i dzieci.
Masakra stanowiła zakończenie operacji „Reinhardt”, której celem była zagłada Żydów na terenie Generalnego Gubernatorstwa. Od marca 1942 r. do listopada 1943 r. Niemcy wymordowali około 2 mln Żydów z Polski, ale też deportowanych z innych państw Europy m.in. Niemiec, Austrii, Czech, Słowacji, Holandii, Francji. Zagłada ludności żydowskiej dokonywała się głównie w trzech obozach śmierci - w Bełżcu, gdzie wymordowano 440 tys. ludzi, w Sobiborze - 250 tys., w Treblince - 900 tys.(PAP)
Autor: Zbigniew Kopeć
kop/ itm/