Zmarły dwa tygodnie temu były kanclerz Niemiec Helmut Kohl spocznie w sobotę na cmentarzu w Spirze. Przed południem pożegnają go w Strasburgu politycy, później trumna zostanie dostarczona śmigłowcem do jego rodzinnego Ludwigshafen, a stamtąd statkiem do Spiry.
Kohl zmarł 16 czerwca po długiej chorobie w wieku 87 lat w swoim domu w Ludwigshafen w kraju związkowym Nadrenia-Palatynat na zachodzie Niemiec.
Polityk Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) był najdłużej urzędującym szefem niemieckiego rządu w historii RFN. Stanowisko kanclerza piastował przez 16 lat - od 1982 do 1998 roku.
O godz. 11 w Parlamencie Europejskim w Strasburgu rozpocznie się "europejski akt" na część Kohla - pierwsza tego rodzaju ceremonia o charakterze ponadnarodowym na cześć zmarłego polityka. Kohl został wcześniej uhonorowany tytułem "Obywatela Europy".
Podczas dwugodzinnej uroczystości głos zabiorą przewodniczący PE Antonio Tajani, szef Rady Europejskiej Donald Tusk, przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker, kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Francji Emmanuel Macron. Na prośbę wdowy, Maike Kohl-Richter, przemówienia wygłoszą też: były prezydent USA Bill Clinton, były premier Hiszpanii Felipe Gonzalez i premier Rosji Dmitrij Miedwiediew.
W uroczystości będzie też uczestniczył prezydent RP Andrzej Duda.
Trumna z ciałem zmarłego zostanie następnie przetransportowana śmigłowcem do rodzinnego miasta Kohla - Ludwigshafen. Podczas przejazdu konwoju przez miasto mieszkańcy będą mieli możliwość pożegnania się z politykiem. Z portu w Ludwigshafen ciało zmarłego popłynie na pokładzie rządowego statku Renem do Spiry, gdzie odbędzie się ostatni akt uroczystości żałobnych.
W romańskiej katedrze w Spirze, ulubionej świątyni Kohla, wykonane zostanie requiem pontyfikalne. Na placu przed katedrą odbędzie się pożegnanie zmarłego z udziałem wojska.
Kohl spocznie zgodnie ze swą wolą na cmentarzu w Spirze, a nie w grobie rodzinnym w Ludwigshafen, gdzie pochowana jest jego pierwsza żona Hannelore, zmarła w 2001 roku śmiercią samobójczą. Najstarszy syn Kohla Walter zapowiedział, że z tego powodu nie weźmie udziału w pogrzebie. Ostry konflikt pomiędzy nim a wdową po byłym kanclerzu zakłócił przygotowania do pogrzebu.
Złożenie trumny do grobu odbędzie się z udziałem najbliższej rodziny i przyjaciół. Uroczystości żałobne po śmierci Kohla zaplanowano na ponad 10 godzin. Agencja dpa pisze, że będą to jedne z największych uroczystości pogrzebowych w powojennej historii Niemiec.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ az/ ap/