Zmarł uczestnik krwawo stłumionego strajku w kopalni Wujek w 1981 r. i wieloletni działacz Solidarności Jerzy Wartak – poinformował we wtorek Krzysztof Pluszczyk ze Społecznego Komitetu Pamięci Górników Kopalni Wujek Poległych 16 grudnia 1981 r.
"Trudno nawet mówić, że był, a nie jest. Był człowiekiem, który wiele życia poświęcił na to, by nasza kochana ojczyzna była inna. Zrobił wiele dobrego dla innych, pomagał, ale się tym nie chwalił. Miał jeszcze wiele planów. Takim go zapamiętamy" – powiedział Krzysztof Pluszczyk PAP.
Jerzy Wartak urodził się 16 czerwca 1947 r. w Dąbrowie Górniczej. Ukończył zasadniczą szkołę zawodową w Katowicach. W 1974 r. zaczął pracę jako górnik w kopalni Wujek, od września 1980 r. należał do Solidarności. Uczestniczył w ogłoszonym po wprowadzeniu stanu wojennego strajku do jego pacyfikacji 16 grudnia 1981 r.
20 grudnia 1981 r. Wartak został zatrzymany, był przetrzymywany w Komendzie Miejskiej Milicji Obywatelskiej i Komendzie Wojewódzkiej w Katowicach, następnie w Ośrodku Odosobnienia w Zabrzu-Zaborzu. 9 lutego 1982 r. skazany na 3,5 roku więzienia, osadzony w Areszcie Śledczym w Katowicach, w zakładach karnych w Raciborzu, Strzelcach Opolskich i Kłodzku, zwolniony 17 maja 1983 r.
"Chodził na spotkania w szkołach, by opowiadać o wydarzeniach na Wujku, jeździł też do zakładów karnych. Wiem, że to było dla niego ciężkie przeżycie, tym bardziej, że odwiedził nawet miejsce, w którym sam odbywał kiedyś wyrok. Potrafił jednak świetnie nawiązać kontakt z więźniami" – wspominał Krzysztof Pluszczyk.
Po wyjściu na wolność nie pozwolono mu na powrót do kopalni Wujek, przeniósł się więc do kopalni Makoszowy, dopiero w 1987 r. wrócił do Wujka. W latach 1989-1995 był wiceprzewodniczącym tamtejszej komisji zakładowej „S”, w latach 1996-1999 delegatem na Walne Zebranie Delegatów Regionu Śląsko-Dąbrowskiego. Od 2000 r. był na emeryturze. W 2006 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
W kwietniu 2005 r., po śmierci papieża Jana Pawła II wraz z niektórymi członkami rodzin zastrzelonych górników z Wujka wystąpił z apelem o pojednanie narodowe. Autorzy apelu - trzej górnicy - uczestników strajku, w tym Wartak, trzy córki zastrzelonych i dwaj księża poruszeni śmiercią wielkiego Polaka zadeklarowali chęć przebaczenia zabójcom ich bliskich. Od sprawców tragedii sygnatariusze apelu oczekiwali przyznania się do winy i zadośćuczynienia za krzywdy, pokrzywdzonych prosili o wybaczenie doznanych krzywd.
Nie wszyscy członkowie rodzin ofiar pacyfikacji Wujka przyjęli działania Wartaka ze zrozumieniem. Inicjatywę Wartaka krytykowała m.in. matka jednego z zastrzelonych górników Janina Stawisińska. Na apel zareagował gen. Jaruzelski, który kilka razy spotkał się z Wartakiem.
W strajkującej kopalni Wujek od milicyjnych kul zginęło na początku stanu wojennego dziewięciu górników, kilkudziesięciu zostało rannych. Te tragiczne wydarzenia są uznawane za największą zbrodnię stanu wojennego. (PAP)
autorka: Anna Gumułka
lun/ amac/