Żydowscy mieszkańcy Czarnego Dunajca na Podhalu oraz okolicznych miejscowości, zamordowani w Holokauście, zostaną upamiętnieni z imienia i nazwiska w ramach projektu „Ludzie, nie liczby”. W ten sposób upamiętniono już Żydów z Krościenka n. Dunajcem oraz Grybowa.
„Ludzie, nie liczby” to projekt zainicjowany przez Dariusza Popielę z Nowego Sącza, kajakarza górskiego i olimpijczyka z Pekinu z 2008 r., działającego w organizacji Sądecki Sztetl. W zeszłym roku otrzymał on wyróżnienie POLIN 2017 przyznane przez Muzeum Historii Żydów Polskich, za zainicjowanie i koordynowanie budowy Pomnika Pamięci Żydów z Krościenka nad Dunajcem. Nagrodę finansową przeznaczył na kontynuację inicjatywy „Ludzie, nie liczby”.
W ramach kontynuacji projektu w listopadzie tego roku uporządkowano cmentarz żydowski w małopolskim Grybowie i uroczyście odsłonięto na nim pomnik z imionami i nazwiskami 1774 żydowskich mieszkańców tego miasta i okolicznych miejscowości, ofiar Holokaustu.
Kolejnym zadaniem, podjętym wraz z osobami od lat działającymi na rzecz przypomnienia lokalnej żydowskiej społeczności, będzie imiennie upamiętnienie na pomniku żydowskich mieszkańców Czarnego Dunajca oraz okolicznych miejscowości zamordowanych podczas okupacji przez niemieckiego okupanta.
"To kolejne wyzwanie i kolejne ofiary ocalone od zapomnienia – z ekipą +Ludzie, nie liczby+ ruszamy do Czarnego Dunajca. Za kilka tygodni minie 78 lat od tych tragicznych wydarzeń, dlatego chcemy by tamtejszy cmentarz ani roku dłużej nie wyglądał już jak łąka" - zaznaczył Popiela.
W ramach przedsięwzięcia dodatkowo upamiętnione będą ofiary obozu pracy "Hobag", który znajdował się w Czarnym Dunajcu. Według szacunków organizacji ponad 20 więźniów zostało tam zamordowanych i pochowanych na cmentarzu żydowskim w zbiorowych mogiłach.
"W ramach projektu będziemy się starać odszukać te groby i odpowiednio upamiętnić ofiary stawiając macewę pamięci. Planujemy wykonać ogrodzenie cmentarza oraz uporządkować cały teren” - zapowiedzieli przedstawiciele organizacji. W akcję chcą włączyć mieszkańców, lokalne władze i szkoły.
"Wierzymy w owocną współpracę, jak w dotychczasowych miejscach realizacji naszego projektu. Wspólnymi siłami możemy tym wszystkim bestialsko zamordowanym mieszkańcom Podhala postawić najpiękniejszy pomnik pamięci znajdujący się w naszych sercach" - zaznaczył Popiela.
Przypomniał, że dzięki zaangażowaniu lokalnych aktywistów: Karoliny Panz i Michała Szaflarskiego tamtejszy cmentarz żydowski, na którym pozostała tylko jedna macewa, od kilku lat jest systematycznie porządkowany.(PAP)
autor: Rafał Grzyb
rgr/ agz