Radni Żyrardowa z klubu PiS nie zrezygnują z patrona ulicy, która została przemianowana na Jedności Robotniczej, gen. Fieldorfa-Nila. Przywrócimy imię wielkiego bohatera – zadeklarował we wtorek radny Żyrardowa z PiS Arkadiusz Sowa. Jednym z inicjatorów powrotu do nazwy ul. Jedności Robotniczej jest ostatni I sekretarz Komitetu Miejskiego PZPR.
"Będziemy walczyć (o przywrócenie patrona ulicy gen. Augusta Emila Fieldorfa-Nila – PAP) dopóki nie wykorzystamy wszystkich prawnych możliwości" – powiedział PAP Arkadiusz Sowa. Wskazał, że radni PiS złożyli we wtorek wniosek do Wojewody Mazowieckiego o zbadanie zgodności z prawem uchwały Rady Miasta ws. zmiany nazwy ul. Generała Fieldorfa-Nila na Jedności Robotniczej. Zapowiedział akcję zbierania podpisów pod wnioskiem obywatelskim dotyczącym przywrócenia tego patrona oraz działania edukacyjne na temat Nila.
28 października Rada Miasta głosami Platformy Obywatelskiej podjęła uchwałę o zmianie nazwy ul. Fieldorfa-Nila na Jedności Robotniczej. "Ta jedność stanowiła i stanowi nasze dziedzictwo kulturowe. Jest w głębokiej niezaprzeczalnej robotniczej tradycji naszego miasta, której mit nie powinien kwestionować a wyłącznie ją szanować. Jedność Robotnicza w Żyrardowie upamiętnia bogatą historię ruchu robotniczego w naszym mieście, strajków pracowniczych w walce o lepsze prawa i byt mieszkańców" – napisano w uzasadnieniu uchwały.
W ubiegły piątek przewodnicząca struktur PO w Żyrardowie Beata Rusinowska zaprzeczyła jakoby nazwa Jedności Robotniczej miała coś wspólnego z PRL-em "Jedność Robotnicza dotyczyła od samego początku historii Żyrardowa, co jest w świadomości mieszkańców i czym się szczycimy. To u nas ruch robotniczy strajkował w kontekście o godność i o lepsze warunki pracy w byłych już zakładach lniarskich" – poinformowała.
"Nazwa ulicy, którą przegłosowała rada ma się nijak do tradycji miasta i strajków z końca XIX i XX w. Ulica otrzymała nazwę w 1977 r., czyli w rok po protestach robotniczych w Radomiu i w Ursusie. Było to propagandowe działanie władz komunistycznych, które w ten sposób chciały koniecznie zaznaczyć deklarowaną jedność tzw. ludu pracującego, odciąć się od – jak to wówczas mówiono – reakcjonistów i awanturników" – powiedział radny PiS Józef Kapusta.
"To absolutna nieprawda, że nazwa ulicy Jedności Robotniczej nawiązuje w jakikolwiek sposób np. do strajku szpularek w 1883 r. Uchwała o jej nadaniu (z 1977 r.) nie zawiera żadnego uzasadnienia. Należy wnosić, że została ona nadana w związku ze zbliżającą się wówczas 30. rocznicą powstania Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej" – ocenił Arkadiusz Sowa, który jest z zawodu historykiem. Zwrócił uwagę, że jednym z inicjatorów przywrócenia nazwy ul. Jedności Robotniczej jest ostatni I sekretarz Komitetu Miejskiego PZPR.
Radny Sowa przypomniał, że przed dwoma laty z inicjatywy radnych PiS Rada Miasta zmieniła nazwę ulicy Jedności Robotniczej na Fieldorfa-Nila. Już wówczas próbowano podważyć uchwałę rady. Ostatecznie jednak orzeczeniem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego uchwała rady została uznana za ważną.
Według radnych PiS, to właśnie uchwała z 28 października tego roku została podjęta niezgodnie z obowiązującym prawem. W piśmie do Wojewody Mazowieckiego wskazali, że „uchwała była procedowana w ramach obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej, mimo że Rada Miasta nie podjęła odpowiedniej uchwały wykonawczej w tym zakresie”. Wskazali, że ustawa o samorządzie stanowi, iż Rada Gminy musi wcześniej w drodze uchwały ustalić szczegółowe zasady wnoszenia inicjatyw obywatelskich. „W tym przypadku tak się nie stało. Rada nie podjęła jeszcze takiej uchwały” - powiedział radny Kapusta.
Zastrzeżenie wobec uchwały zmieniającej nazwę ulicy wyraził również prezydent miasta Lucjan Krzysztof Chrzanowski. "Stojąc na straży praworządności na poziomie lokalnym oraz mając na względzie wątpliwości, jakie budzi u mnie ta uchwała pod względem formalno-prawnym, zwróciłem się do Wojewody Mazowieckiego, jako organu nadzorczego, z prośbą o analizę i weryfikację zasadności tej decyzji" – napisał w oświadczeniu wydanym we wtorek.
Chrzanowski wyraził nadzieję, że dowódca Kedywu AK, znajdzie godne i stałe miejsce w przestrzeni publicznej miasta.
W poniedziałek na Twitterze Rusinowska opublikowała wniosek klubu radnych KO o uczczenie pamięci gen. Nila poprzez nadanie jego imienia jednemu z żyrardowskich skwerów.
Mieszkańcy ul. Fieldorfa uważają, że „zamieszanie” ze zmianą nazwy jest niepotrzebne. „Mój znajomy prowadzi firmę, teraz będzie musiał zmieniać dokumenty, pieczątki, to wszystko kosztuje” – powiedział PAP pan Wojciech, mieszkaniec bloku przy Fieldorfa. Przyznał, że choć w jego przypadku zmiany nazwy ulicy nie wiążą się z opłatami, to jednak musi np. zgłosić zmiany w banku. „To wszystko wymaga czasu” – dodał. „Nie śledzę z uwagą tego co dzieje się w mieście, ale uważam, że to zamieszanie jest zupełnie niepotrzebna” – oceniła starsza kobieta mieszkająca przy ulicy, która ma zmienić nazwę na Jedności Robotniczej. (PAP)
Autor: Wojciech Kamiński
wnk/ robs/