Święto Niepodległości 11 listopada, ustanowione formalnie w 1937 r., po II wojnie światowej zostało wykreślone z kalendarza świąt państwowych. W społecznej świadomości przetrwało natomiast okres rządów komunistycznych w Polsce.
Przejmując władzę nad Wisłą, komuniści nie od razu zdecydowali się na delegalizację Święta Niepodległości 11 listopada. W 1944 r. oficjalne obchody zostały zorganizowane na terenach objętych władzą utworzonego kilka miesięcy wcześniej Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego. Odwołanie do przedwojennych tradycji i ciągłości państwa polskiego było jednak przez liderów kontrolującej PKWN Polskiej Partii Robotniczej traktowane instrumentalnie – miało służyć zdobyciu zaufania Polaków i przysłużyć się stabilizacji ich uzurpatorskich rządów.
Obchody 11 listopada w 1944 r. były ostatnimi oficjalnymi obchodami tej rocznicy na następne kilkadziesiąt lat. Zmiany w kalendarzu państwowych świąt zapowiedziano w „Rzeczpospolitej” (wówczas centralnym organie prasowym PKWN) jeszcze w tym samym roku. „11 listopada – głosił tekst opublikowany w dzienniku – pozostanie dla nas dniem niepodległości. Dniem zakończenia 120-letniej walki narodu o niepodległość. Dniem realizacji dążeń Tadeusza Kościuszki, Henryka Dąbrowskiego, Romualda Traugutta, Jarosława Dąbrowskiego. Ale w ogniu burzy dziejowej zrodził się nowy dzień niepodległości, nowy dzień odrodzenia państwowości polskiej. Jest nim dzień 22 lipca 1944 r. Dzień, w którym proklamowana została jedyna legalna władza odrodzonego państwa – Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego”. To, że była to fałszywa data powstania PWKN (który faktycznie ukonstytuował się dzień wcześniej w Moskwie), jest już dziś rzeczą powszechnie wiadomą.
W 1945 r. już formalnie ustanowiono nowe święto – 22 lipca – które przez następne kilkadziesiąt lat miało być obchodzone jako Narodowe Święto Odrodzenia Polski. W listopadzie datę 11-go miały natomiast przyćmić obchodzone kilka dni wcześniej rocznice rewolucji bolszewickiej 1917 r. Komunistyczna propaganda podkreślała na każdym kroku, że to właśnie rewolucja październikowa miała kluczowy wpływ na odbudowę państwowości polskiej. Fakt, iż Polacy, którzy w niej uczestniczyli, jak Feliks Dzierżyński czy Julian Marchlewski, nie byli zwolennikami niepodległej Polski, ale polskiej republiki sowieckiej, nie był przez władze PRL-u eksponowany.
Pamięć o rocznicy 11 listopada 1918 r. wciąż pielęgnowana była jednak w społeczeństwie polskim prywatnie i nieoficjalnie. W jej podtrzymaniu ważną rolę odgrywał Kościół katolicki. W kolejne rocznice w wielu świątyniach na terenie całego kraju odbywały się sprawowane w intencji ojczyzny nabożeństwa. Osobą szczególnie zainteresowaną pielęgnowaniem pamięci o zakazanym święcie był metropolita krakowski kard. Karol Wojtyła. Na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych w Krakowie został nieformalnie wskrzeszony Związek Legionistów Polskich. Jego członkowie świętowali kolejne rocznice 11 listopada, korzystając z kościelnego parasola ochronnego i wsparcia Wojtyły.
W drugiej połowie lat siedemdziesiątych w krajobrazie politycznym PRL zaczęły pojawiać się organizacje opozycji demokratycznej. W jej kręgach postanowiono zorganizować niezależne obchody 60. rocznicy odzyskania niepodległości na większą niż dotąd skalę. W Warszawie już kilka dni przed rocznicą działacze Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela rozrzucali okolicznościowe ulotki.
11 listopada 1978 r., po wieczornej mszy św. w warszawskiej katedrze św. Jana, uformował się pochód liczący ok. 2 tys. uczestników, który przeszedł Krakowskim Przedmieściem do Grobu Nieznanego Żołnierza. Wśród jego uczestników znaleźli się zarówno sympatycy i członkowie ROPCiO, jak i Komitetu Samoobrony Społecznej „KOR”.
Podobny przebieg miały obchody 11 listopada 1978 r. w Krakowie, Gdańsku i Łodzi, a w kolejnych miastach tradycyjnie odbyły się uroczyste msze święte. W Szczecinie przygotowano i kolportowano ulotkę, którą podpisali wspólnie uczestnicy ROPCiO i Studenckiego Komitetu Solidarności oraz grupa sympatyków KOR-u. Informacje o przygotowaniu ulotki zdobyła szczecińska Służba Bezpieczeństwa. „W związku z rysującym się bezpośrednio wyjątkowo niebezpiecznym zagrożeniem masowego kolportażu wrogich ulotek w Szczecinie – meldowano ze Szczecina do centrali SB w Warszawie – wdrażamy kompleksowo działania zapobiegawcze w ramach sprawy operacyjnego rozpracowania krypt. +Neofita+”.
Aparat represji PRL-u traktował zatem próby upamiętniania rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości jako „wyjątkowo niebezpieczne”.
Opozycja demokratyczna, rozwijająca z miesiąca na miesiąc coraz szerszą działalność, zaznaczyła swoją obecność również 11 listopada 1979 r. W Warszawie, podobnie jak rok wcześniej, odbyło się nabożeństwo w katedrze św. Jana, a następnie przejście manifestantów Krakowskim Przedmieściem. Przed Grobem Nieznanego Żołnierza przemówienia do zgromadzonych wygłosili Andrzej Czuma, Jan Janowski, Bronisław Komorowski, Wojciech Ziembiński i Nina Milewska. Tym razem władze PRL-u zdecydowały się na bardziej stanowczą reakcję.
Czterech wspomnianych opozycjonistów (Milewskiej nie udało się SB zidentyfikować) 10 grudnia kolegium ds. wykroczeń skazało na kary od 1 do 3 miesięcy pozbawienia wolności. Po odwołaniach, 22 stycznia 1980 r. wyroki zatwierdził sędzia Andrzej Kryże. W jego ocenie każdy z oskarżonych „demonstracyjnie okazywał lekceważenie dla Narodu Polskiego przez to, że w miejscu szczególnego kultu Polaków, jakim jest Grób Nieznanego Żołnierza – symbolu poległych w walce o odzyskanie niepodległości, w swoim wystąpieniu odnosił się bez szacunku i pogardliwie wobec Narodu Polskiego, zarzucając mu m.in., że nie jest on narodem wolnym i niepodległym”.
Zupełnie inny charakter miały już kolejne obchody rocznicy 11 listopada w PRL-u, które odbywały się po Sierpniu’80 i powstaniu „Solidarności”. Choć władze zachowały do nich dystans, odbywały się półlegalnie, gromadząc wielotysięczne tłumy.
W samym Gdańsku w celebrowanym w Bazylice Mariackiej uroczystym nabożeństwie według informacji SB brało udział ok. 20 tys. osób. W Warszawie w 1980 r. solidarnościowe obchody przebiegały według podobnego schematu co w latach ubiegłych, jednak były znacznie liczniejsze. W stosunku do 1979 r. liczba uczestników wzrosła ponadtrzykrotnie. Według danych MSW rocznicę 11 listopada w 1980 r. świętowano również m.in. w Krakowie, Łodzi, Radomiu, Rzeszowie, Szczecinie, we Wrocławiu, w Białymstoku, Tarnowie, Suwałkach i Kaliszu.
Rekordową frekwencję odnotowano podczas niezależnych solidarnościowych obchodów 11 listopada w 1981 r. Według danych MSW odbyły się one w 31 województwach, a uczestniczyło w nich ok. 100 tys. osób. Władze PRL-u nie chcąc stawać w jaskrawej opozycji do społeczeństwa, tym razem same zdecydowały się na uczczenie rocznicy, acz dość nieśmiało. Pod Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie kwiaty złożył przewodniczący Rady Państwa Henryk Jabłoński, którego trudno zaliczać jednak do grona kluczowych decydentów państwowych.
Do podobnej sytuacji doszło już w zupełnie innych warunkach, po ogłoszeniu stanu wojennego rok później. Niezależne obchody, będące jednocześnie manifestacją opozycji, organizowali działacze podziemnej „Solidarności”, władze zaś wysłały pod rzeczony, symboliczny pomnik członka Biura Politycznego KC PZPR Kazimierza Barcikowskiego i szefa nowo utworzonej, fasadowej struktury – przewodniczącego Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego Jana Dobraczyńskiego.
W kolejnych latach obchody 11 listopada były organizowane przez opozycję i kilkukrotnie stawały się areną starć niezależnych manifestantów z milicją. Tak właśnie stało się jeszcze podczas ostatnich, formalnie nielegalnych i jednocześnie okrągłych, siedemdziesiątych obchodów Święta Niepodległości w 1988 r. w Katowicach, Gdańsku i Poznaniu, gdzie sformowane po uroczystych nabożeństwach pochody uliczne zostały zaatakowane przez funkcjonariuszy ZOMO i SB.
Tymczasem w Warszawie na siedzibie KC PZPR wisiał już rocznicowy transparent z hasłem: „1918–1988: zawsze Polska”. Podczas gdy milicja atakowała niezależne 11-listopadowe manifestacje, decydenci najwyraźniej miotali się, próbując wpisywać się działaniami propagandowymi w święto przez komunistów zdelegalizowane i latami zwalczane.
Oficjalne przywrócenie 11 listopada jako Narodowego Święta Niepodległości do kalendarza świąt państwowych nastąpiło 15 lutego 1989 r. Stosowną ustawę przyjęli posłowie na Sejm PRL IX kadencji. Jej tekst głosił: „Dla upamiętnienia rocznicy odzyskania przez Naród Polski niepodległego bytu państwowego oraz walk pokoleń Polaków o wolność i niepodległość stanowi się, co następuje: Art. 1. Dzień 11 listopada jest uroczystym Narodowym Świętem Niepodległości. Art. 2. Dzień 11 listopada jest dniem wolnym od pracy. Art. 3. Ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia”.
Historia zatoczyła koło.
Michał Siedziako
Autor jest pracownikiem Biura Badań Historycznych IPN w Szczecinie
skp /