Nawet, jeśli nie wygraliśmy II wojny światowej, bo na kolejnych pięćdziesiąt lat pokrył nas czerwony totalitaryzm, to dziś możemy wygrać historię - powiedział w niedzielę biskup pomocniczy diecezji płockiej Mirosław Milewski. I zaapelował, aby opowiadać Polskę światu.
W 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej w katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Płocku (Mazowieckie) odprawiona została uroczysta msza święta; modlono się w intencji Ojczyzny oraz poległych i pomordowanych w latach 1939-45.
„Pamięć o II wojnie światowej to wezwanie do stawania się współpracownikami prawdy i odkłamywania tego, co w różnych językach zostało o Polsce i Polakach powiedziane i wciąż jest mówione. To przypominanie, że Polacy cicho i pokornie chcieli budować II Rzeczpospolitą, ale zostało im to zabrane przez tych, którzy uzurpowali sobie wielkość” – powiedział m.in. w homilii bp Milewski.
Przywołał jednocześnie słowa ze starotestamentowej księgi „Mądrość Syracha”: „Serce twarde na końcu dozna klęski, a miłujący niebezpieczeństwo w nim zginie. Na chorobę pyszałka nie ma lekarstwa, albowiem nasienie zła zapuściło w nim korzenie”. I dodał: „Dlatego +opowiadajmy Polskę światu+”.
Biskup pomocniczy diecezji płockiej przypomniał tym samym o realizowanym w Polsce projekcie „Opowiadamy Polskę światu”, podkreślając, iż „w mediach, w książkach, na portalach społecznościowych toczy się bardzo trudna walka o pamięć tamtych dni” - z okresu II wojny światowej. „Nawet jeśli nie wygraliśmy tej wojny, bo na kolejnych pięćdziesiąt lat pokrył nas czerwony totalitaryzm, to dziś możemy wygrać historię. Dlaczego? Bo taka jest logika Boga, z którym działa człowiek kierujący się prawdą” - wskazał.
„80 lat temu wybuchła II wojna światowa. Właśnie - mówimy wybuchła, jakby była czymś niezależnym od ludzi. Tymczasem, jak przypominała po zakończeniu tego konfliktu Zofia Nałkowska: +ludzie ludziom zgotowali ten los+” – powiedział w homilii bp Milewski.
Bp Mirosław Milewski: Jeśli dziś chcemy uczcić prawdę o Polakach, o naszych przodkach, którzy wówczas stanęli do walki, którzy musieli się zmierzyć, czasem po raz kolejny, z okrucieństwem wojny, to nie możemy mówić, że wojna wybuchła. Wojnę wywołali Niemcy, konkretni ludzie, w konkretnym czasie, z jasno określonymi zamiarami. Potem przystąpili do niej Sowieci, którzy postanowili pomścić rok 1920 i swoją przegraną na ziemiach polskich.
I podkreślił: „Jeśli dziś chcemy uczcić prawdę o Polakach, o naszych przodkach, którzy wówczas stanęli do walki, którzy musieli się zmierzyć, czasem po raz kolejny, z okrucieństwem wojny, to nie możemy mówić, że wojna wybuchła. Wojnę wywołali Niemcy, konkretni ludzie, w konkretnym czasie, z jasno określonymi zamiarami. Potem przystąpili do niej Sowieci, którzy postanowili pomścić rok 1920 i swoją przegraną na ziemiach polskich”.
Bp Milewski zaznaczył jednocześnie, że jeśli nie chcemy, aby ofiara milionów Polaków zamordowanych w czasie II wojny światowej była zapomniana, „nie możemy przestać mówić, kto był wówczas napastnikiem, a kto ofiarą, kto zbrodniarzem, a kto bohaterem, kto walczył z Bogiem, a kto stanął po stronie wiary i Kościoła”.
W homilii biskup pomocniczy diecezji płockiej przypomniał błogosławionych pasterzy tego kościoła arcybiskupa Antoniego Juliana Nowowiejskiego oraz biskupa pomocniczego Leona Wetmańskiego, którzy w 1941 r, zginęli w niemieckim obozie koncentracyjnym KL Soldau, a 20 lat temu zostali beatyfikowani przez papieża Jana Pawła II wśród z 108 męczenników z okresu II wojny światowej.
Bp Milewski przytoczył m.in. fragment ostatniego listu pasterskiego abpa Nowowiejskiego, który wydano potajemnie na pierwszą niedzielę adwentu 1939 r., dodając, iż jest to „jakby duchowy testament Dobrego Pasterza, który daje życie za owce”. Zwrócił uwagę, że w liście tym abp Nowowiejski, „pasterz diecezji płockiej zostawiał swoim dzieciom proste, ale jakże aktualne wskazania, tak napisał: +W niedziele i święta wszyscy pobożnie słuchajcie mszy świętej. Dzieci uczcie katechizmu. O kościele swoim pamiętajcie. Dusze zmarłych wspomagajcie. Módlcie się, a nie przestawajcie+”.
„Kochani bracia i siostry zgromadzeni na tej Eucharystii czy potrzeba nam dzisiaj coś więcej? Chyba takiego pokoju, spokoju i dobra w naszych relacjach brakuje najbardziej. Czyż nie jest zwycięstwem tamtych wrogów Polski fakt, że dziś, po 80 latach, ich ofiary między sobą znajdują powody do sporów? Czyż nie jest to ciągle nierozwiązana sprawa tamtej wojny, że nas, mieszkańców jednej, udręczonej tamtymi walkami Ojczyzny, nie stać na zwykłe zaprzestanie sporów, które do niczego nie prowadzą, a wyniszczają?” – mówił bp Milewski.
A na zakończenie homilii podkreślił: „Najlepszym uczczeniem pamięci milionów ofiar jest cisza. Dlatego proszę was, drodzy płocczanie, byśmy zachowali teraz kilka chwil ciszy. By nie padło zbyt dużo słów. By w ciszy usłyszeć to, co sama prawda ma nam do powiedzenia. Niech przemówi cisza. To będzie nasza pamięć, najlepsza pamięć”. Po tych słowach zebrani w płockiej katedrze milczeli w zadumie przez kilka minut. (PAP)
mb/ par/