Miasto Świdwin musi zapłacić ponad 407 tys. zł za dodatkowe prace przy renowacji świdwińskiego zamku – zdecydował w piątek Sąd Okręgowy w Szczecinie. Wykonawca prac przekonywał, że nie zapłacono mu za prace. Według niego, roboty zlecano ustnie, czemu zaprzeczał burmistrz.
Sąd Okręgowy w Szczecinie zdecydował, że gmina miasto Świdwin musi zapłacić ponad 407 tys. zł z odsetkami Stefanowi Basiowowi, którego firma wykonywała prace w obrębie świdwińskiego zamku. Jednocześnie sąd uznał, że to, czy umowa ustna rzeczywiście została zawarta, jest kwestią drugorzędną.
"Argumentacja dotycząca niezachowania formy i nieudowodnienia, że strony zawarły umowę w tej części, co do której była polemika między stronami co do tego, czy umowa jest ważna, czy nieważna, nie miała decydującego znaczenia w niniejszej sprawie" – powiedział w piątek po ogłoszeniu wyroku sędzia Leon Miroszewski. Dodał, że chodziło o zbadanie, na ile strona pozwana (miasto) wzbogaciła się przy jednoczesnym zubożeniu powoda.
Stefan Basiów, wykonawca robót w otoczeniu świdwińskiego zamku żądał od miasta zapłaty blisko 450 tys. złotych. Według niego tyle jeszcze powinien otrzymać za wykonanie dodatkowych robót głównie przy renowacji zamku wraz z otoczeniem (chodziło też o prace przy przebudowie placu Jana Pawła II – PAP). Twierdził, że burmistrz Jan Owsiak dodatkowe prace zlecał mu ustnie, czemu ten zaprzeczał.
Sąd wyjaśnił, że kwota, którą ma zapłacić miasto, została obliczona na podstawie opinii biegłego sądowego.
"Kwota zasądzenia została ustalona na podstawie wyliczenia i zestawienia, uzupełnianego wielokrotnie i modyfikowanego przez biegłego, ostatecznie przedstawionego w ostatnim rozliczeniu z marca 2018 r." – powiedział sędzia Miroszewski.
Przetarg na renowację zamku w Świdwinie wraz z otoczeniem ogłoszony został przez Urząd Miasta na początku 2010 roku. Zakres robót został rozdzielony na te dotyczące wnętrza budynku oraz planowane w jego otoczeniu. Firma Stefana Basiowa dała najkorzystniejszą ofertę na ten drugi zakres robót. Zobowiązała się je wykonać za nieco ponad 644 tys. złotych. Umowa z wykonawcą została podpisana 28 kwietnia 2010 roku. Jak argumentował budowlaniec, jego firma miała wykonać dodatkowe roboty, za które miasto Świdwin nie zapłaciło w ogóle lub tylko w części. Nie otrzymał też zapłaty za dodatkowe roboty na placu Jana Pawła II, które prowadził już po zejściu z budowy właściwego wykonawcy wybranego w przetargu.
Stefan Basiów wycenił, że miasto jest mu winne prawie 450 tys. zł. Twierdził, że dodatkowe roboty były zlecane ustnie przez burmistrza. Jan Owsiak zaprzeczył, uznając te roszczenia za bezzasadne.
Stosowny pozew do Sądu Okręgowego w Koszalinie Stefan Basiów złożył 4 listopada 2013 roku. Przed sądem wyjaśnienia składali pracownicy świdwińskiego magistratu, wykonawca robót i burmistrz Świdwina, a także inspektor nadzoru budowlanego. Powołany został również biegły z zakresu budownictwa, którego zadaniem była przede wszystkim wycena tzw. robót dodatkowych.
Ostatnia rozprawa w koszalińskim sądzie odbyła się w styczniu 2017 r. Termin kolejnej, ze względu na chorobę przewodniczącej składu orzekającego, nie został wyznaczony. Z końcem 2017 r. zlikwidowano wydział gospodarczy Sądu Okręgowego w Koszalinie, a wszystkie niezakończone sprawy przekazano do sądu w Szczecinie.
Wyrok jest nieprawomocny.(PAP)
autorki: Elżbieta Bielecka, Inga Domurat
edytor: Marcin Musiał
emb/ ing/ mmu/