Portret arystokratki Anetki Tyszkiewiczówny pędzla Josefa Grassiego będzie prezentowany na Zamku Królewskim w Warszawie w kolejnej edycji "Galerii jednego obrazu", którą zainaugurowano w środę.
Ideą "Galerii jednego obrazu" rozpoczętej w 2014 r. była coroczna prezentacja jednego wysokiej klasy dzieła z kolekcji polskich lub zagranicznych. Podczas pierwszej edycji pokazano dzieło El Greca "Ekstaza świętego Franciszka" ze zbiorów Muzeum Diecezjalnego w Siedlcach, w następnym roku był to obraz Georges'a de La Toura "U lichwiarza" ze zbiorów Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki.
"Prezentacją dzieła Josefa Grassiego inaugurujemy tegoroczną +Galerię jednego obrazu+. Jest ona szansą, by pewne dzieła i nazwiska mogły zaistnieć w świadomości społecznej. Prezentowany w tym roku obraz przez całe dziesięciolecia uchodził za zniszczony. Był znany z reprodukcji. To klasyka portretu oświeceniowego wdzięcznej, ładnej i mądrej kobiety, która na portrecie jest wyposażona w +atrybuty+ intelektualnego zaangażowania" - powiedział podczas briefingu prasowego p.o. dyrektora Zamku Królewskiego Przemysław Mrozowski.
Portret przedstawia arystokratkę Annę Tyszkiewiczównę, nazywaną Anetką, jako rysowniczkę-amatorkę, ze szkicownikiem i przyrządem kreślarskim w dłoni, na tle pejzażu. Postać ubrana jest w swobodny strój domowy i ukazana w naturalnym ruchu. Anna Tyszkiewiczówna (1779–1867) była żonę Aleksandra Stanisława Potockiego, dziedzica Wilanowa, a następnie Stanisława Dunin-Wąsowicza, uczestnika wojen napoleońskich i powstania listopadowego. Cieszyła się opinią gwiazdy warszawskiego towarzystwa i uzdolnionej projektantki założeń parkowych i architektury ogrodowej. Przy jej udziale powstały parki w stylu angielskim w Natolinie, Mokotowie i małopolskim Zatorze.
Przemysław Mrozowski: Prezentowany w tym roku obraz przez całe dziesięciolecia uchodził za zniszczony. Był znany z reprodukcji. To klasyka portretu oświeceniowego wdzięcznej, ładnej i mądrej kobiety, która na portrecie jest wyposażona w "atrybuty" intelektualnego zaangażowania.
"Obraz, namalowany w 1796 r. zapewne na zamówienie portretowanej, znajdował się w zbiorach jej rodziny w zasadzie do chwili obecnej i nie był nigdy prezentowany publicznie. Przechowywano go głównie na Zamku w Zatorze niedaleko Krakowa, w majątku Potockich i Tyszkiewiczów. Na początku XX w. został przeniesiony do pałacu w Jabłonnie koło Warszawy. Podczas wojny był przez pewien czas w pałacu Tyszkiewiczów w Warszawie i później długo uważano, że uległ zniszczeniu. Właścicielom udało się jednak szczęśliwie wywieźć go do Londynu. Później został nabyty przez mieszkającego w USA Włodzimierza Rogera Tyszkiewicza, następnie odziedziczyła go obecna właścicielka Danuta Ewa Tyszkiewiczowa i powrócił do kraju" - powiedziała kurator wystawy Hanna Małachowicz.
W zamkowej pracowni został poddany niezbędnym zabiegom konserwatorskim. "Nie były one jakoś bardzo daleko idące, bo obraz jest w dobrym stanie, został tylko oczyszczony z pożółkłych werniksów i nawarstwień zanieczyszczeń z powietrza. Podczas prac natrafiliśmy na sygnaturę Grassiego. Była bardzo źle widoczna, jednak możliwa do przeczytania. Trafiliśmy także na datę powstania obrazu - 1796 r., co potwierdziło, że był on późniejszy o dwa lata niż dotychczas uważano" - podkreśliła Małachowicz.
Jak mówiła, artysta był jednym z czołowych w tamtym czasie portrecistów europejskich. "Ten portret ma dużą wartość historyczną, jest taką ikoną portretu polskiego. Jest szczególnie moim zdaniem udany, bo niezobowiązujący, pozbawiony sztywności, swobodny i przez to ciekawy" - powiedziała kuratorka.
"Bohaterce obrazu przyszło żyć w +gęstym+ historycznie okresie. Przeżyła trzeci rozbiór Polski, epokę napoleońską, Księstwo Warszawskie i Królestwo Polskie. Była dość typowym +dzieckiem+ tego okresu, wykształcona, wyzwolona, ale to wszystko było trochę pozą, bo wykształcenie dobrze urodzonych panien było trochę powierzchowne, by mogły prowadzić konwersacje, błyszczeć na salonach. Anetka zrobiła z tego jednak użytek, bo była inteligentna, miała poczucie humoru, cięty język, dlatego stała się wyrocznią w sprawach życia towarzyskiego. W swoich pamiętnikach wiele pisze o salonowych grach i daje taki obraz życia tamtych ludzi" - wyjaśniła Małachowicz.
Obraz został przekazany przez właścicielkę w depozyt Zamkowi Królewskiemu i ma zostać włączony do jego ekspozycji stałej. (PAP)
akn/pat/