Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz zapowiedziała w środę, że wraz z dyrektorami szkół i nauczycielami władze miasta postarają się wprowadzić w szkołach naukę online. Z powodu zagrożenia koronawirusem rząd zdecydował o zawieszeniu na dwa tygodnie zajęć w placówkach oświatowych w całej Polsce.
"Będziemy starali się, na tyle, na ile to będzie możliwe z dyrektorami szkół i nauczycielami wypracować takie możliwości, żeby rzeczywiście uczniowie nie mieli poczucia, że to są wakacje, tylko jest to czas, który powinien służyć szkole. Będziemy starali się takie sposoby nauki przez internet wypracować" - powiedziała Dulkiewicz w programie "Wszystkie strony miasta" na portalu miejskim www.gdansk.pl.
Przyznała jednak, że nie będzie to łatwe zadanie. "Bo nie mamy na dziś gotowego rozwiązania na taką skalę, żeby mogło to objąć wszystkich uczniów, a w Gdańsku jest ich ponad 70 tysięcy" - wyjaśniła.
"Dla nas rodziców najważniejsze jest, aby uświadomić nasze dzieci, że to, że szkoły zamknięte nie znaczy, że życie towarzyskie młodzieży powinno kwitnąć. Spotykanie się w dużych skupiskach ludzkich, umawianie się na spotkania może przynieść jak najwięcej szkody. Po to zamykamy szkoły, kasujemy różne imprezy masowe, zamykamy muzea, teatry, kina, żeby ludzie się ze sobą nie spotykali" - podkreśliła Dulkiewicz.
Zapowiedziała, że prawdopodobnie od poniedziałku 16 marca, kiedy uczelnie, szkoły, przedszkola i żłobki zostaną zamknięte, komunikacja publiczna w Gdańsku będzie funkcjonować według rozkładu przewidzianego na okres wolny od nauki.
Podczas programu jeden z widzów zapytał, czy w związku z koronawirusem ograniczenia nie powinny dotyczyć też mszy w kościołach.
"To decyzja prawdopodobnie przed nami, bo wiemy, że są ustalenia czynione na szczeblu centralnym – były spotkania ze związkami wyznaniowymi. Nie ma co ukrywać, że te drogi, jeśli chodzi o możliwości szerzenia koronawirusa, trzeba przecinać na wielu płaszczyznach” - odpowiedział dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku Tomasz Augustyniak.
Dulkiewicz zadeklarowała chęć rozmowy na ten temat z metropolitą gdańskim abp. Sławojem Leszkiem Głódziem.
"Ja też postaram się jutro, jak to będzie tylko możliwe, skontaktować się z naszym lokalnym biskupem, bo uważam, że tutaj odpowiedzialność nasza jest wspólna. Skoro my podejmujemy niełatwą decyzję o zamknięciu szkół, przedszkoli, żłobków, rektorzy kasują zajęcia na uczelniach, to wszyscy musimy się zachować odpowiedzialnie" - dodała.
Augustyniak zaapelował też do mieszkańców, aby zachować zdrowy rozsądek i nie robić nadmiernych zakupów w sklepach.
"My się nie szykujmy jak na III wojnę światową. Bo to, co dzisiaj państwo wymiatacie z półek sklepowych będziecie za jakiś czas wyrzucać" - mówił szef gdańskiego Sanepidu.
W środę rząd zdecydował o zawieszeniu na dwa tygodnie zajęć w placówkach oświatowych. Przez dwa najbliższe dni przedszkola i szkoły będą jeszcze pełnić funkcje opiekuńcze, natomiast od poniedziałku do 25 marca będą zamknięte. Nauczyciele będą w gotowości do pracy, natomiast nie będą musieli przychodzić do szkoły.(PAP)
autor: Robert Pietrzak
rop/ mhr/