Film „Głos Pana” na podstawie powieści Stanisława Lema wszedł w czwartek na ekrany kin na Węgrzech. Reżyser Gyoergy Palfi wprowadził do fabuły nowe postaci, ale przekonuje, że pozostał wierny wymowie oryginału.
W węgierskim filmie dwóch synów poszukuje swego ojca, którym okazuje się główny bohater powieści Lema – profesor matematyki Piotr Hogarth.
„+Głos Pana+ jest powieścią, którą trudno sfilmować, bo przez większość czasu naukowiec siedzi w niej przy stole i mierzy się z problemem, zastanawia się, jak go rozwiązać. Długo nad tym myśli. W powieści można to opisać, ale na ekranie moglibyśmy stworzyć na tej podstawie tylko bardzo eksperymentalny film. Dlatego praktycznie dopisaliśmy do akcji nową, bardziej przygodową historię, która wykorzystuje esencję powieści” – powiedział PAP reżyser.
Jak zaznaczył, film bardzo ściśle bazuje na powieści, ale nie jest jej adaptacją, tylko kontynuacją. „Bardzo lubię książki Stanisława Lema. Zawsze chciałem nakręcić coś na podstawie jego twórczości. Bardzo mi się podoba jego sposób myślenia, uważam go za mistrza, który uczy poprzez swoje książki. Jest mi też bardzo bliski smutek, z jakim patrzy na świat” – podkreślił reżyser.
Palfi mówi, że kiedy zastanawiał się, który utwór Lema wybrać do sfilmowania, czuł, że mógłby to być każdy z nich. Po przeanalizowaniu swoich możliwości wybrał z powodów praktycznych „Głos Pana”, gdyż uznał, że nie wymaga on dużego budżetu. „Większość scen rozgrywa się dziś, widać współczesnych ludzi we współczesnych ubraniach. Dzięki temu mogłem nakręcić ten film dużo taniej, niż gdyby akcja rozgrywała się w kosmosie, z kombinezonami kosmicznymi i dziwnymi stworami, jak np. w powieściach +Eden+ czy +Cyberiada+” - powiedział.
Jak podkreślił, w "Głosie Pana" są obecne podstawowe myśli Lema, które lubi i o których chciał opowiedzieć. „Bardzo mi się podoba, jak Lem rozmyśla nad wielkimi, najbardziej podstawowymi pytaniami, z którymi człowiek styka się w okresie dorastania: skąd przychodzimy, kim jesteśmy, dlaczego tu jesteśmy, jaki jest sens naszego bycia w świecie i naszych wzajemnych relacji” – mówi reżyser.
„Głos Pana” opowiada o tajnym badaniu naukowym, którego celem jest próba rozszyfrowania przypuszczalnego komunikatu z kosmosu. W filmie program ten odkrywany jest oczami synów uczestniczącego w nim naukowca.
„(Lem) mówi, że jeśli nadejdzie komunikat z kosmosu i zdołamy rozszyfrować choćby jego ułamek, to ludzkość natychmiast wykorzysta to jako broń, żeby zniszczyć drugą połowę ludzkości. Jest to oczywiście powieść z 1968 r., a więc z okresu zimnej wojny, ale praktycznie we wszystkich powieściach Lema jest mowa o tym, że jeśli człowiek zdobywa choćby trochę wiedzy, to dąży do tego, żeby zniszczyć swoich rywali. To nie jest wesołe, ale jakież prawdziwe” – powiedział Palfi.
„Także nasz główny bohater uczestniczy w takim ludobójstwie i nie potrafi go powstrzymać. Ale my tę całą problematykę polityczną, społeczną i historyczną połączyliśmy z problemem osobistym i przetransponowaliśmy na historię poszukiwania ojca przez synów, którzy zadają mu te pytania moralne. Przeistaczamy to w bardzo osobistą historię rodzinną, żeby zrozumieć, poczuć, jak działa człowiek” – mówi reżyser.
Pytany o to, czy inspirował się innymi filmowymi adaptacjami powieści Lema, Palfi odparł, że inspirowały go one raczej do tego, by pójść w innym kierunku. „Potraktowałem te drogi jako zamknięte, nie chciałem adaptować tak jak (Andriej) Tarkowski czy (Steven) Soderbergh. Czułem, że moja droga jest inna. Wszyscy czerpiemy z tego samego źródła, ale wydobywamy z niego co innego, jesteśmy innymi osobowościami, mamy inne podejścia reżyserskie. Chciałem znaleźć własny głos” - oznajmił.
Palfi powiedział, że bardzo lubi polskie kino. Przywołał przede wszystkim takich klasyków jak Andrzej Wajda czy Jerzy Kawalerowicz, którego „Faraona” uwielbiał jako dziecko. „A ostatnio z polskich filmów bardzo spodobała mi się +Ida+” – dodał.
Wyprodukowany w koprodukcji węgiersko-kanadyjskiej film był kręcony w Kanadzie, w USA i na Węgrzech. Główne role odgrywają w nim Csaba Polgar jako syn i kanadyjski aktor Eric Peterson jako profesor Hogarth.
Film ma już swojego polskiego dystrybutora: Bomba Film. Premierę w Polsce zaplanowano na 28 czerwca przyszłego roku.
Gyoergy Palfi debiutował w 2002 r. kryminałem „Czkawka”, który został uhonorowany Europejską Nagrodą Filmową w kategorii odkrycia roku. Zarówno ten film, jak i „Taxidermia” z 2006 r. były węgierskimi kandydatami do Oscara. Za swój poprzedni film „Swobodne opadanie” z 2014 r. Palfi dostał nagrodę dla najlepszego reżysera oraz nagrodę specjalną na festiwalu w Karlovych Varach.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ akl/ mc/