"Call me Tony", "Wielebny W." i "Ostatnie dni lata" - to niektóre spośród filmów, które zostały wyróżnione na 15. Festiwalu Millenium Docs Against Gravity. Grand Prix Festiwalu – Nagrodę Banku Millenium - otrzymał film "Jutro albo pojutrze" Binga Liu.
"Millenium Docs Against Gravity to największa impreza sztuki dokumentalnej w Polsce, trzecia co do popularności w Europie. Nasz festiwal jako jedyny w Polsce i w Europie odbywa się w tym samym czasie aż w pięciu miastach w Polsce. W tym roku pokazujemy 160 filmów non-fiction, które oferują to, co w filmie dokumentalnym najlepsze: emocje, edukację i czasami również dużo uśmiechu" - powiedział podczas piątkowej uroczystości dyrektor festiwalu Artur Liebhart.
Nagroda Banku Millenium, Grand Prix festiwalu, powędrowała do Binga Liu za jego dokument "Jutro albo pojutrze" o dorastaniu i wspólnych doświadczeniach trzech amerykańskich przyjaciół-deskorolkarzy. Najlepszy film w Konkursie Głównym spośród 13 wybranych - w tym także m.in. "Call me Tony" Klaudiusza Chrostowskiego, "Jądra Tarzana" Alexandru Solomona oraz "Księcia i dybuka" Elwiry Niewiery i Piotra Rosołowskiego - wybrało reżyserskie jury w składzie: Jan Gassmann, Anna Zamecka i Grzegorz Jarzyna.
"Jutro albo pojutrze" zostało docenione za - jak mówił Gassmann podczas wręczenia nagród w stołecznym Teatrze Studio - umiejętność reżysera w oddaniu odważnych i pełnych wrażliwości portretów jego przyjaciół, ale także dostrzeżenie podziałów klasowych i rasowych oraz wielowymiarowe spojrzenie przenikające amerykańskie rodziny i społeczeństwo.
Nagrodzony film opowiada o trojgu przyjaciół: Zacku, Keire i Bingu (reżyser). Bohaterowie dokumentu spędzają wolny czas na jeżdżeniu na deskorolce po mieście i imprezowaniu. "Silne i głębokie relacje tych trzech młodych mężczyzn i ich dorastanie są rdzeniem filmu stworzonego przez jednego z nich z młodzieńczą energią, choć jednocześnie imponującym poziomem dojrzałości. I choć film kręcony był początkowo w sposób spontaniczny, jako czysta rejestracja codzienności trzech młodych zaprzyjaźnionych ze sobą deskorolkarzy, to w efekcie stał się poruszającym zapisem procesu ich dorastania i konieczności podejmowania trudnych życiowych decyzji" - czytamy w opisie filmu.
"Jako jury byliśmy bardzo jednomyślni, choć liczyłem na jakąś kłótnię albo chociaż długą dyskusję. Ten film nas bardzo dobrze nastroił, bardzo nam się podobało to, że (...) ten film jest taki transparentny, taki +smooth+ pod względem kamery. Kamera niesamowicie tam pracuje, podejrzewam, że była prowadzona z deskorolki" - powiedział z kolei Grzegorz Jarzyna. "Niesamowite, że ktoś z paczką kolegów zakłada grupę i jeżdżą razem na deskorolkach, aż nagle ktoś świadomy bierze kamerę i (...) zaczyna pytać siebie i swoich rodziców, aż okazuje się, że wszyscy ci koledzy mieli bardzo podobne problemy w domu. Gratuluję dojrzałości, niektórzy dochodzą do niej w wieku lat 50, a inni w wieku lat 24" - dodał.
Reżyser filmu otrzymał w piątek także Grand Prix Dolnego Śląska, czyli Nagrodę Marszałka Województwa Dolnośląskiego.
Za najlepszy film o tematyce psychologicznej (nagroda miesięcznika "Zwierciadło") uznano polskie "Call me Tony" w reż. Klaudiusza Chrostowskiego - opowieść o osiemnastoletnim Konradzie: kulturyście, który chce zostać aktorem.
Amnesty International Polska nagrodziło w kategorii dla najlepszego filmu o prawach człowieka produkcję "Wielebny W." Barbeta Schroedera o buddyjskim mnichu, który nawołuje do etnicznych czystek na birmańskich muzułmanach Rohingya. Wyróżnienia AIP powędrowały z kolei do twórczyń dwóch filmów o kobietach: "Po drugiej stronie drzwi" Mili Turajlic o serbskiej historii obserwowanej z perspektywy mieszkania matki reżyserki, serbskiej opozycjonistki, oraz "Kobieta w niewoli" w reż. Bernadett Tuzy-Ritter o Marish, kobiecie tak zdominowanej przez pracę, że zniewolonej.
Laury dla najlepszych filmów na pograniczu fabuły i dokumentu (nagroda Fiction/Non-Fiction) powędrowały do Maryama Goormaghtigha, twórcy "Ostatnich dni lata" - filmu o trzech Irańczykach, którzy po ukończeniu pięcioletnich studiów w Paryżu zastanawiają się co dalej.
Najlepszym filmem o sztuce lub muzyce (nagroda "Nos Chopina") równoważnie uznano dwie opowieści o polskich artystach, którzy szczyt swojej kariery przeżywali zagranicą: "Księcia i dybuka" Elwiry Niewiery i Piotra Rosołowskiego o Michale Waszyńskim oraz "Love Express. Zaginięcie Waleriana Borowczyka" Kuby Mikurdy o polskiej ikonie kina erotycznego.
Green Warsaw Award – nagrodę dla najlepszego filmu o ekologii – przyznano za "Zjadanie zwierząt" Wernera Boote, wegański film o końcu hodowli przemysłowej na podstawie książki Jonathana Safrana Foera. Wyróżnienie otrzymał zaś duet Anjali Nayar i Hawa Essuman za film "Silas" o liberyjskim działaczu na rzecz ochrony środowiska Silasie Siakorze.
Nagrodę miesięcznika "Focus" dla największej osobowości festiwalu postanowiono przyznać Bjarkemu Ingelsowi, okrzykniętemu w 2011 r. przez "The Wall Street Journal" Innowatorem Roku w dziedzinie architektury oraz bohaterowi filmu "Wielka architektura" w reż. Kaspara Astrupa Schroedera.
Na gali wręczono także nagrody jury międzypokoleniowego. Wyróżnienie Akademii Dokumentalnej otrzymali autorzy "Dziecka ciszy" Alexa de Ronde o głuchoniemym chłopaku, dla którego niesłyszenie nie było w życiu problemem, a nagrodę Simon Lereng Wilmont za "A w oddali ujadały psy" o wsi Hnutove, oddalonej kilometr od miejsca, gdzie toczą się walki ukraińskich żołnierzy z prorosyjskimi separatystami.
W tym roku, w ramach obchodów stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości, organizatorzy festiwalu wraz z Discovery Polska i Filmoteką Narodową-Instytutem Audiowizualnym zorganizowały specjalny konkurs na film krótkometrażowy, do udziału w którym byli zaproszeni zarówno amatorzy, jak profesjonaliści. Spośród 100 obrazów zrealizowanych pod hasłem "wolność" jury w składzie m.in. Artur Liebhart, reżyserzy Paweł Łoziński i Robert Gliński oraz dyrektor FINA Dariusz Wieromiejczyk wśród najlepszych wymieniło filmy "Między nami" Macieja Millera (Grand Prix), "Daniel" Anastazji Dąbrowskiej (nagroda FINA) oraz "Ostatni Junak" Mikołaja Janika (nagroda publiczności).
Prócz tego na festiwalu przyznane zostaną jeszcze m.in. Grand Prix w innych miastach, w których odbywa się festiwal, nagrody czytelników "Co jest grane 24", nagrody dla filmów zrealizowanych w technologii VR (Virtual Reality) oraz nagroda publiczności.
Festiwal Millenium Docs Against Gravity to największy festiwal filmów dokumentalnych w Polsce. W programie tegorocznej, 15. edycji wydarzenia znalazły się pokazy ponad 160 filmów oraz spotkania z kilkudziesięcioma z całego świata.
Warszawska odsłona wydarzenia zakończy się w niedzielę 20 maja. Festiwal w Gdyni potrwa do 25 maja, a w Bydgoszczy do 26 maja. Szczegóły na stronie http://docsag.pl/ (PAP)
autorka: Martyna Olasz
oma/ sp/