Sejm podjął w czwartek uchwałę ws. uczczenia 50. rocznicy zwycięskiego strajku łódzkich włókniarek. Posłowie wyrażają w niej „szacunek i podziw dla odwagi, rozwagi i determinacji łódzkich włókniarek – dzielnych i mądrych bohaterek polskiej drogi do demokracji i niepodległości”.
Senat podjął w czwartek uchwałę w 50. rocznicę strajku włókniarek w Łodzi. Wyraził w niej „najwyższe uznanie dla wszystkich protestujących, ich odwagi oraz determinacji, a także mądrości i dalekowzroczności co do sposobu i formy przeprowadzenia protestu”.
Z radia studenci dowiedzieli się, że mają po miesiącach zmagań zarejestrowany NZS. Musimy o tym pamiętać, bo to jest nasza droga do niepodległej, wolnej Polski – przypomniał prezes IPN Jarosław Szarek w związku z 40. rocznicą zarejestrowania Niezależnego Zrzeszenia Studentów.
W powszechnej świadomości do odwołania podwyżek cen w 1971 r. doprowadziły strajki łódzkich włókniarek z lutego, a ogłoszenie decyzji władz PRL o wycofaniu się zakończyło protesty. To jednak duże uproszczenie. Strajk w Łodzi, głównie w kobiecym przemyśle lekkim, w znacznej mierze przyczynił się do ustępstw komunistycznej władzy, był on jednak jednym z wielu protestów na początku 1971 r. Nie był też z pewnością ostatnim.
Data 15 lutego 1971 roku symbolizuje zwycięstwo Łodzi, kobiet, matek, włókniarek. To zakończenie strajku, który spowodował cofnięcie podwyżki cen żywności – powiedział w poniedziałek w Łodzi prezes IPN Jarosław Szarek podczas odsłonięcia tablicy upamiętniającej protest.
Z udziałem uczestniczek strajku włókniarek w 1971 r. otwarto w środę w łódzkiej Manufakturze wystawę „Co wydarzyło się 50 lat temu – przesłanie włókniarek z Marchlewskiego”. Jak podkreślały włókniarki, ich protest przez wiele lat był pomijany i został niemal zapomniany.
50 lat temu, 10 lutego 1971 r., w Łodzi wybuchł strajk włókniarek. Wystąpienie kilkudziesięciu tysięcy kobiet zatrudnionych w zakładach zakończyło się rezygnacją władzy z podwyżek cen żywności. Było to jedno z niewielu ustępstw osiągniętych przez protestujących przed powstaniem „Solidarności”. Dziś zryw ten jest niemal zupełnie nieobecny w pamięci o walce z reżimem komunistycznym.
45 lat temu, 10 lutego 1976 r., Sejm uchwalił poprawki do Konstytucji PRL, wprowadzając zapis o przewodniej roli PZPR i przyjaźni ze Związkiem Sowieckim. Wszyscy obecni na sali sejmowej posłowie głosowali za przyjęciem zmian. Wyjątkiem był należący do Koła „Znak” Stanisław Stomma, który wstrzymał się od głosu.
Lata 70. były czasem intensywnego rozwoju. Nie można jednak zapominać, że jednocześnie doprowadzono do poważnego kryzysu społeczno-gospodarczego oraz ogromnego zadłużenia państwa. W rzeczywistości bowiem, mimo złagodzenia wcześniejszej polityki z czasów Gomułki, zasadnicze filary państwa pozostały niezmienione.
Premier w PRL był postacią zupełnie niesuwerenną. Oczywiście czasami podejmował formalne decyzje, ale wynikały one z postanowień I sekretarza. Jest to szczególnie widoczne w przypadku Edwarda Babiucha. Był to człowiek, który nie przejawiał jakiejkolwiek samodzielności. Widać to było już w grudniu 1970 r. – mówi PAP prof. Antoni Dudek, historyk z UKSW.