W piątek wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska odsłoniła w przedwojennej siedzibie ratusza – przy ul. Senatorskiej 18, tablicę pamięci wiceprezydenta Jana Około-Kułaka i jego współpracowników, którzy zginęli w niemieckim bombardowaniu w 1939 r.
Kłamstwa przeciw Polsce i powtórka sowieckiej propagandy historycznej – tak Moskwa i Mińsk dezinformacyjnie wykorzystały rocznicę 17 września 1939 r. – napaści ZSRS na Polskę – mówi w sobotę PAP pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn.
W poniedziałek, przy pomniku Henryka Sławika i Józefa Antalla seniora, w warszawskim parku Dolina Szwajcarska, złożono wieńce by upamiętnić 84. rocznice otwarcia granicy węgierskiej dla uchodźców wojennych z Polski.
84 lata temu, 18 września 1939 roku, władze węgierskie – pomimo sojuszu z hitlerowskimi Niemcami – otworzyły granicę dla dziesiątek tysięcy polskich uchodźców cywilnych i wojskowych. W pomoc Polakom zaangażowało się wielu Węgrów i organizacji polonijnych. Polacy uciekali przed Niemcami i Sowietami.
Inwestujemy w naszą obronność, bo staramy się, aby odrobić lekcje z 1939 roku, kiedy nie potrafiliśmy się obronić – powiedział w niedzielę prezydent RP Andrzej Duda, odnosząc się do rocznicy sowieckiej napaści na Polskę.
17 września to data symboliczna, która wryła się w pamięć Polski i Polaków i powinna wryć się w pamięć całej Europy – mówił przed warszawskim Pomnikiem Poległym i Pomordowanym na Wschodzie premier Mateusz Morawiecki.
Najpierw nasz kraj zaatakowali Niemcy, a później dokonali tego Sowieci, wykorzystując kłamstwa i manipulacje – mówił w Kielcach naczelnik kieleckiej delegatury IPN Robert Piwko podczas obchodów 84. rocznicy sowieckiej napaści na Polskę.
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie Wojciech Fałkowski w towarzystwie reprezentacji pracowników instytucji upamiętnili w niedzielę 84. rocznicę niemieckiego ostrzału Zamku.
17 września 1939 r. strażnice Korpusu Ochrony Pogranicza pierwsze stawiły opór Sowietom. Najdłużej walczyło zgrupowanie gen. bryg. Wilhelma Orlika–Rückemanna, które 1 października stoczyło ostatni bój pod Wytycznem. Na wschodnich rubieżach RP poległo 2,5 tys. żołnierzy KOP i WP.
Pojawiają się w historiografii głosy, że niewypowiedzenie wojny ZSRS było błędem. Moim zdaniem taki akt nie zmieniłby zbyt wiele, bo nasi sojusznicy i tak nie poszliby w ślady Polski – mówi PAP prof. Mariusz Wołos, historyk z IH PAN oraz Uniwersytetu Pedagogicznego im. KEN.